poznał ją już z daleka
wolnym krokiem szła w jego stronę
pośpiesznie wyjął chustkę
aby otrzeć jeszcze łzy wzruszenia
po samotnej walce z losem
wyciągnął ręce na powitanie
i aby złapać czasy łaskawsze
gdy godzina za godziną tak ucieka
była już
tak blisko a jej duże oczy zielone
rozpraszały serca straszliwą pustkę
która wolno wychodziła z cienia
podeszła i zdławionym głosem
rzekła tylko to jedno zdanie
wróciłam aby powiedzieć
że odchodzę na zawsze
Dziwnie zwersyfikowany ten wiersz... Brzmi jak proza podzielona na strofy, w dość przypadkowy sposób.
Osobiście nie przepadam w poezji za podmiotem lirycznym wypowiadającym się w trzeciej osobie. Poezja to bardzo osobista sprawa, powinna wyrażać uczucia podmiotu, nie osób trzecich. Tutaj przez zastosowanie formy trzecioosobowej wiersz traci na wiarygodności. Jest jak opis z perspektywy zewnętrznej, pozbawiony uczuć, tak jakby autor był obserwatorem jakiegoś eksperymentu psychologiczno-socjologicznego. Jak prywatny detektyw albo badacz.
Trochę jest tutaj przegadania. Myślę, że tak proste przesłanie można było przekazać w bardziej oszczędnej formie. Im mniej słów, tym więcej emocji...
Nie podobają mi się też inwersje. Po prostu dlatego, że forma wypowiedzi jest współczesna, a inwersje pasują do wierszy stylizowanych na XIX-wieczne.
Miranda powiedziała wszystko, więc mnie tym razem pozostaje się podpisać pod jej słowami, bo mam podobne odczucia. I zwłaszcza wersyfikacja mnie razi. Tym bardziej, czytając inne ciekawsze Twoje utwory pozostaje surowa ocena z mojej strony 2,5/5, ale zaokrąglam do 3/5....
Hmm... faktycznie wersyfikaja rozwala wiersz. W moim odczuciu do poprawki.
(27-01-2018, 19:19)Miranda Calle napisał(a): [ -> ]Dziwnie zwersyfikowany ten wiersz... Brzmi jak proza podzielona na strofy, w dość przypadkowy sposób.
Osobiście nie przepadam w poezji za podmiotem lirycznym wypowiadającym się w trzeciej osobie. Poezja to bardzo osobista sprawa, powinna wyrażać uczucia podmiotu, nie osób trzecich. Tutaj przez zastosowanie formy trzecioosobowej wiersz traci na wiarygodności. Jest jak opis z perspektywy zewnętrznej, pozbawiony uczuć, tak jakby autor był obserwatorem jakiegoś eksperymentu psychologiczno-socjologicznego. Jak prywatny detektyw albo badacz.
Trochę jest tutaj przegadania. Myślę, że tak proste przesłanie można było przekazać w bardziej oszczędnej formie. Im mniej słów, tym więcej emocji...
Nie podobają mi się też inwersje. Po prostu dlatego, że forma wypowiedzi jest współczesna, a inwersje pasują do wierszy stylizowanych na XIX-wieczne.
pierwotnie ten wiersz faktycznie był pisany w I osobie
ja poniekąd byłem peelem
zmieniłem to z przyczyn czysto osobistych
(28-01-2018, 20:26)Marcin Sztelak napisał(a): [ -> ]Hmm... faktycznie wersyfikaja rozwala wiersz. W moim odczuciu do poprawki.
a nie pomyślałeś drogi czytelniku,że to wiersz wolny ?
Partykuły, partykuły, partykuły - zupełnie niepotrzebne o ile lepiej wiersz brzmiałby bez nich... Także inwersja (oczy zielone,czasy łaskawsze - i tutaj na początku wersu zbędny spójnik - wręcz zakłócający odbiór ) i związek wyrazowy (godzina za godziną, wolnym krokiem) rozwlekają niepotrzebnie całość a nie mają znaczenia dla treści - można je przecież zapisać w inny sposób.
poznał ją z daleka
powoli szła w jego stronę
pośpiesznie wyjął chustkę
aby otrzeć łzy wzruszenia
po samotnej walce z losem
wyciągnął ręce na powitanie
aby złapać łaskawsze czasy
gdy godziny uciekały
była blisko jej duże zielone oczy
rozpraszały pustkę w sercu
wolno wychodziła z cienia
zdławionym głosem odrzekła
wróciłam powiedzieć że odchodzę
na zawsze
Ten sam wiersz a ( moim zdaniem) lepiej brzmi.
(31-01-2018, 17:28)BJKlajza napisał(a): [ -> ]Partykuły, partykuły, partykuły - zupełnie niepotrzebne o ile lepiej wiersz brzmiałby bez nich... Także inwersja (oczy zielone,czasy łaskawsze - i tutaj na początku wersu zbędny spójnik - wręcz zakłócający odbiór ) i związek wyrazowy (godzina za godziną, wolnym krokiem) rozwlekają niepotrzebnie całość a nie mają znaczenia dla treści - można je przecież zapisać w inny sposób.
poznał ją z daleka
powoli szła w jego stronę
pośpiesznie wyjął chustkę
aby otrzeć łzy wzruszenia
po samotnej walce z losem
wyciągnął ręce na powitanie
aby złapać łaskawsze czasy
gdy godziny uciekały
była blisko jej duże zielone oczy
rozpraszały pustkę w sercu
wolno wychodziła z cienia
zdławionym głosem odrzekła
wróciłam powiedzieć że odchodzę
na zawsze
Ten sam wiersz a ( moim zdaniem) lepiej brzmi.
przez te oczy zielone to już nawet nuci cała Polska
partykuła :
To nieodmienna część mowy. Choć nie występuje samodzielnie, to potrafi zmienić lub wzmocnić znaczenie wyrazu.
Za pomocą wyrazka (to inne określenie partykuły) można podkreślić i wyrazić pytanie,
rozkaz, przeczenie, życzenie, przypuszczenie i częstotliwość.
To on przygotowuje słuchacza na prawidłowe zrozumienie i odbiór całej wypowiedzi.
Nie należy więc lekceważyć tej króciutkiej formy.
a poza tym nadzieja nie odrzekła bo peel cały czas milczał
summa summarum : mało konstruktywna krytyka
Proszę spokojnie. - Bel
Usunęłam offtop.
Wątek otwieram. Ponowna dyskusja nie na temat zostanie nagrodzona banem dla jej uczestników.