za każdym krzakiem naćpane Don Kichoty
odganiają bejsbolami wiatraki za pazuchami
piersiówek kilometry i giermki w trzy paski
skocz Pancho do sklepu
po fajki browara
przyniósł służebnie
to nara
a Dulcynea z nieślubnym przy cycu
miesza łychą zalewaję
Mam problem z pierwszą zwrotką, a dokładniej z tym gramatycznym zamieszaniem, ale to problem, który mi się podoba. Świetna puenta.
A ja tam lubię zalewaję
Nie owijasz w bawełnę. Obnażasz bezwstydne sekrety lumpenploretariatu z przedmieść, osiedlowych blokowisk, mrówkowców - wszędzie ta sama rasa "rządzi".
Podobnie jak Sztelak, mam problem z gramatyką w drugim wersie. Albo po prostu go nie rozumiem (bo ja niekumata w poezji).
Tam jest specjalnie popieprzona przerzutnia zrobiona żeby ładnie graficznie się układało
Tak lepiej
za każdym krzakiem naćpane Don Kichoty
odganiają bejsbolami wiatraki, za pazuchami
piersiówek kilometry, i giermki w trzy paski
Ale w treści nic nie zmieniam
i zapraszam do dziś wyjątkowo do aż trzech nowych z czego moim zdaniem dwa są bardzo dobre ( a co trochę sobie ponarcyzuję )