moje ciało jest pełne wyżłobień
kiedy dotykasz nabiera prędkości
światła docierają tam gdzie nie tłumacząc
równoważysz
bezwładnie
pozwalam kontrolować przestrzeń
a ty zlizujesz pierwiastki ze skóry
musimy coś zrobić z energią
zbyt mocno oddziałuje
na pęd
To dobry wiersz. Może nie wybitny, nieszczególnie obrazowy, bo jednak bardziej abstrakcyjny (lubię abstrakcję), za to dobrze poprowadzony, pierwszy wers mi się spodobał (może za sprawą moich nowych dłut), zlizywanie pierwiastków, energia musnęły mój gust. Zabrakło mi jednak pazura, mocniejszego nadepnięcia czytelnika, trochę jakby pobieżnie napisany, zdaje mi się.
Przez energię oddziałującą na pęd baaaardzo mi zabrakło perpetuum mobile, nieskończonego ruchu przez te dwa punkty, będące oba jednocześnie początkiem i końcem.
Waham się między trzema a czterema gwiazdkami, bo według mnie jest tak gdzieś pomiędzy. Ale ponieważ to debiut, a ja jestem wredna, to TRÓJA na przysłowiową zachętę, coby mi utrzeć nosa następnym utworem.
Wybitnych to ja nie mam
No i utarłaś
Lubię konkretnego kopa w d.... i wrednych ludzi, a nie jakies tam pitu pitu. Bardzo dziękuję za ocenę, tróję przeżyję, może kiedyś będzie czerwony pasek na...
pozdrawiam
A mnie się w tym wierszu podoba, że z "ja" - "ty" w pierwszej strofie,
rodzą się "my" w drugiej.
I jeszcze pointa... Według mnie
daje kopa. Ta energia, co
zbyt mocno oddziałuje na pęd
Ja uważam go za bardzo dobry, choć może za dużo jest fizyczno - chemicznych odniesień, jak na tak krótki tekst.
Mam też kłopot z przerzutnią: Prędkości - światła - docierają.
Oryginalny, ale mało czytelny, a jeszcze mniej gramatyczny.
Czyli wysilony. Wystarczyło słowo: Docierającej.
Ale puenta bajabongo.
Mirando dziękuję
Mirku, dlaczego masz problem z przerzutnią? Ja nie mam
a jeśli masz czytaj bez, też można, tam jest przestrzeń, którą wykorzystujesz wg własnego uznania
pozdrawiam
Może i za dużo fizyczności, chemiczności, ale tak miało być
I da się za pomocą fizyki i chemi napisać liryk, bardzo dobry liryk z doskonałą puentą.