Via Appia - Forum

Pełna wersja: chwilowa zmiana w starszego pana (pisana na niejednym zużytym banknocie)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
chciałbym na jeden dzień (powszedni)
dla mnie (na chwilę) dłoń pani zastrzec
ubiorę wdzięk i wiek odpowiedni
oko przymrużę do lekkich zmarszczek

długo (przyznaję) współżyłem z wiatrem
z głowy mej (zawsze i wciąż) się natrząsał
dobry przyjaciel (mimo że natręt)
włosy me lubił wszystkie
                                                
 prócz wąsa
                                             i brody
                                 (w szczegóły, bo dy-
-s-

-krecja - wiadomo - podstawa!-
już chyba  wdawać się nie mu-
-szę choć  zawa-
-diaka druh stary lubi mi natrzeć 
uszu i ponad miarę 

na złość zażarcie  rogi mi
przyprawia
z włosów a jakże

zamknę go w nawias
niechaj on zagrze-
-chotany w tymże 
owiany
zostanie jak cień) bo w grze

którą wy-
-sysam z palca ja bywam pani

jak byłem pani i
chcę być pani za-
-kłopotanym
(jak jestem)
szelestem

niby pozbyłem się druha nawiasem
chociaż trójkąty podobno są w modzie
ale mi jakoś pościg za czasem
niezaprzeczalnie nie służy
                                          na co dzień

pozwoli pani bym miast palce ssać
wziął pomiędzy nie papierosa
nieco przyznaję zaprzeczeń głos sam
w sobie ma tremę bez kółek z nosa

i z ust oczywiście
                                        i z dymu
do rymu

przejdę 
ale co nieco
nastrój z potrzeby zaokrąglę
bo zawsze tak jak w teatrze
pozwala wyrazić to
jakoś 
przeciągle i niemało (o no

i mój druh-wiatr w nawiasie
nie będzie przeszkadzał)
już zaraz
 zgaszę lecz jeszcze tylko
będę przechadzał się 
sztachem chwilką to taki szsz-
-szsz-taszek
zaszept  spomiędzy palców ja bywam pani

jak byłem pani
i chcę być pani za-
-kłopotanym
bo jednak jestem
szelestem


trochę przyznaję bezpański bywam
bez przyjaciela bez podpowiedzi
no i bez czapki moja grzywa
mniej roztrzepana na karku siedzi

nie noszę czapki bo wolna głowa
zawsze istotne miała znaczenie
ale dla pani zwyczaje schowam
w pewnym nawiasie
                                 tam przewietrzenie

ja będę pani jak byłem pani bo chcę być w pani za-
-kłopotaniem
szelestem
wyssanym z palca
jestem
                                                        (jak orzech miast orła
i reszta
 proszę nie be-
                                                             -sztać!)
pewnie publiczność na puentę liczy
jakiś morałek do kompletu
już nawet słyszę że mam
 spierniczać!
cóż
nawias z wiatrem to dom poetów

lecz nie w morale i w puencie tu rzecz
z palca wyssałem niemało zatruć
na dzisiaj chcę być 
wbrew mej naturze
nie chcę bez pani 
iść
do te-

                      -atru
te-
-mat wiatru
niech będzie zamknięty

czy zechce pani jak była pani
być dla mej dłoni za-
-łopotaniem
szelestem
na palcach

i na ten jeden dzień powszedni
dla pani dłoni łeb mój chcę zastrzec
palce z ust wyjmę czas odpowiedni
oko się mruży wróżbami zmarszczek

refren?
szelestem na palcach
(w nawiasie)
                                              (psyt) no to co

potem kawa?
                                          (przemienię szalik
w krawat)
 

tak! stawiam!

( ale
wybawi mnie pani z kłopotu
nim się zużyję
brakiem banknotów) (proszę nie rugać

ja zmięty mrugam) jestem szelestem
-----------------------------------------------------------------------------