10-11-2017, 16:32
Był raz sobie
pewien człowiek,
który lubił kochać ptaki.
On to lubił
nade wszystko,
kochał je tak jak potrafił.
Dnia pewnego
przejasnego,
że aż promień bił swą siłą,
wzeszło słońce
białe wrzące
i człowieka oślepiło.
Starych dni żal
na kształt krzyża
człek ten sam sobie naznaczył,
ufny śpiewom
patrzy w niebo,
choć ich nigdy nie zobaczy.
pewien człowiek,
który lubił kochać ptaki.
On to lubił
nade wszystko,
kochał je tak jak potrafił.
Dnia pewnego
przejasnego,
że aż promień bił swą siłą,
wzeszło słońce
białe wrzące
i człowieka oślepiło.
Starych dni żal
na kształt krzyża
człek ten sam sobie naznaczył,
ufny śpiewom
patrzy w niebo,
choć ich nigdy nie zobaczy.