09-11-2017, 16:14
Na niebie pojawił się czerwony znak
Jak krew co wokół głuszy lasu ścieka wolno
Robaki zbierają się już pod ciernisty krzak
Głos dzwonu gdzieś w oddali płynie drogą polną
Nóż mały tkwi
w czerwonej plamie
krwi
a dwie otchłanie
otwarte
jedna wieczności druga piekielna
W strumienne odbicie nie spojrzy brudna twarz
Ani na ciało choć myła w nim ręce
Złamana pieczęć budzi leśną straż
Przyciąga oczy zwierzęce
Nóż skromny tkwi
w czerwonej plamie
krwi z niemego trupa
w okolicach kręgosłupa
W tej dziwnie pospolitej ciszy
na ścieżkę krew powoli ścieka
Jakaż to siła celowa czy nagła
kazała ugodzić człowieka
Jak krew co wokół głuszy lasu ścieka wolno
Robaki zbierają się już pod ciernisty krzak
Głos dzwonu gdzieś w oddali płynie drogą polną
Nóż mały tkwi
w czerwonej plamie
krwi
a dwie otchłanie
otwarte
jedna wieczności druga piekielna
W strumienne odbicie nie spojrzy brudna twarz
Ani na ciało choć myła w nim ręce
Złamana pieczęć budzi leśną straż
Przyciąga oczy zwierzęce
Nóż skromny tkwi
w czerwonej plamie
krwi z niemego trupa
w okolicach kręgosłupa
W tej dziwnie pospolitej ciszy
na ścieżkę krew powoli ścieka
Jakaż to siła celowa czy nagła
kazała ugodzić człowieka