Via Appia - Forum

Pełna wersja: Ze sztambucha futurysty
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ludzie, którzy nie potrafili ułożyć byle posuwistego zdania, w zaskakujący i osobliwy sposób zaczęli posługiwać się relatywną logiką: zmieniali co popadnie i co się da. A czego nie mogli, profilaktycznie obśmiewali.
 
Naumieli się prostoty, klarowności, nowego sensu wypowiadanych słów. Ich dotąd zdezelowane sądy naraz dostały na zapęd i chwyciły dogodny wiatr w żagle; z nagła poczęły surfować po morzach i oceanach odważnych spekulacji. Stwierdzili, że nastała opłacalna moda na używanie sztampy i że nie trzeba być jasnym i pojmowalnym, a niechciane idee głosić należy językiem rozwiązłym i zwulgaryzowanym.
 
Uznano, że słów pochodzenia intelektualnego nie należy dawkować w nadmiarze. Ogłosili zwycięski zmierzch jasnych sformułowań. Styl nie mógł być arabeskowy, a ich relikty i  popłuczyny wędrowały na gilotynę.
 
Zadęli w zbrojne surmy obwieszczając wieczny odpoczynek trudnym tekstom i długim zdaniom. Naraz poszczególny człowiek począł mieć swobodny dostęp do własnej małostkowości.
*
Z powodu działalności językowego rzeczoznawcy, który wtargnął na arenę dziejów, postanowiono wyposażyć go w stosowne przyobleczenie. I tak się wkrótce stało, że każden narodowy kiep został przyobleczony w stosowny mundurek.
 
Prezentował się w nich identycznie, jak pozostali, co wyglądało jakby wyszedł spod jednej sztancy; kto dał się wbić w to opakowanie, ten w niczym nie odstawał od chóru, ten mówił i biadał w tej samej konwencji: bliźniaczo mądrze i podobnie jak inni, powielał te same, perliście głupie  mniemania.
 
Coś jak "przekaz dnia" w pewnej partii. Ludzie bez własnego zdania powtarzający brednie , które dostali SMSem. Wink
No cóż... A ja zapytam po pijacku: Alleee o sssoo chozi... Bo ni w ząb wydedukować tego nie mogę. Że niby kto te sądy powtarza? Że niby kto jest niedoedukowany?
Gorzki, mam wrażenie, że tekst, pisany pod wpływem wzburzenia, odnosi się do percepcji literatury, tej wyższych lotów. Można wydedukować, że gdzieś ów proces nieudanej percepcji miał swój początek, że kiedyś, to były, Panie, czasy...

Twierdzę, że jest inaczej, że owa, jakby to nazwać... percepcja negatywna... ćwierćpercepcja ma miejsce cały czas, a stopień oburzenia miłośników kultury wyższej zależy najczęściej od tego, czy i jaką telwizję się ogląda Smile)