08-01-2017, 02:18
A znowuż osa, ta ma zajawki techniczne, choć muza.
Na głowie kołki ciosa, że niby siem obijam, taka nieduża
żmija, a sama siem opija moim winem,
co to w koncie z obgryzków nawstawione.
Jak obgryzem, to w baniak wrzucam
i sie tam pieni. A potem w bańce
fermentuje wierszami mojemi.
Minęła zima, a ja wcionż siem trzymam.
Ta moja muza w talii chuda ciągle bzyka
do dupy
taka muzyka.
Ale zawszeć to kobita, choć żondłem wita.
Za harcerza, przed latami,
to my takim skrzydełka obrywali.
Żondło wyciskali, za z przeproszeniem, z tyj dupy.
Tak dopóty, dopóki nie poszlim na swoje.
Tera, to siem osy boje.
Na głowie kołki ciosa, że niby siem obijam, taka nieduża
żmija, a sama siem opija moim winem,
co to w koncie z obgryzków nawstawione.
Jak obgryzem, to w baniak wrzucam
i sie tam pieni. A potem w bańce
fermentuje wierszami mojemi.
Minęła zima, a ja wcionż siem trzymam.
Ta moja muza w talii chuda ciągle bzyka
do dupy
taka muzyka.
Ale zawszeć to kobita, choć żondłem wita.
Za harcerza, przed latami,
to my takim skrzydełka obrywali.
Żondło wyciskali, za z przeproszeniem, z tyj dupy.
Tak dopóty, dopóki nie poszlim na swoje.
Tera, to siem osy boje.