28-12-2016, 13:59
Co widzę?
Gołębnik zielony i kasztan szarpany wiatrem.
Ktoś przemyka zakapturzony,
gdy patrzę z okna mieszkania na parterze.
Sroka którą obserwuję usiadła na karmniku.
Dzieje się coś zwykłego za oknem
w moim niezwykłym, zwyczajnym zapisie.
Sroka teraz krąży nad podwórkiem.
Kocham ten widzialny świat to jego wychylenie w obie strony.
Jestem tu i tam by nie być sama.
Samotność z wyboru to zafałszowana deklaracja
dla uspokojenia siebie.
Sroka odleciała.
Gołębie wolą siedzieć w gołębniku, nudno im.
Dlaczego nie wychylam się do świata przez okno
swojej prywatności,
aby i on mógł wychylić się do mnie
i przejąć w posiadanie moje wiersze.
Nie rozumiem już siebie,
stąd bezradność wierszy.
Właściciel już karmi gołębie.
Wracam do papierowego świata.
Gołębnik zielony i kasztan szarpany wiatrem.
Ktoś przemyka zakapturzony,
gdy patrzę z okna mieszkania na parterze.
Sroka którą obserwuję usiadła na karmniku.
Dzieje się coś zwykłego za oknem
w moim niezwykłym, zwyczajnym zapisie.
Sroka teraz krąży nad podwórkiem.
Kocham ten widzialny świat to jego wychylenie w obie strony.
Jestem tu i tam by nie być sama.
Samotność z wyboru to zafałszowana deklaracja
dla uspokojenia siebie.
Sroka odleciała.
Gołębie wolą siedzieć w gołębniku, nudno im.
Dlaczego nie wychylam się do świata przez okno
swojej prywatności,
aby i on mógł wychylić się do mnie
i przejąć w posiadanie moje wiersze.
Nie rozumiem już siebie,
stąd bezradność wierszy.
Właściciel już karmi gołębie.
Wracam do papierowego świata.