13-02-2017, 20:33
Cóż za pesymistyczna wizja... Niemniej jednak, świetna piosenka w pierwszym fragmencie, uwielbiam ją!
W ogóle dialogi są raczej słabszym punktem tego opowiadania, nie wypadają naturalnie i są dość niezręczne.
Ogólnie całość budzi u mnie raczej ambiwalentne uczucia. Z jednej strony cały zamysł jest całkiem nieźle przemyślany, wyciągasz ciekawe wnioski i w interesujący sposób prowadzisz fabułę. Wszystko z czegoś wynika, nie ma tutaj niepotrzebnego deus ex machina. Tekst jest bardzo interesujący i chce się go czytać dalej, rokuje naprawdę dobrze.
Technicznie jednak, jak ktoś już to zauważył, dużo Ci brakuje. Dialogi leżą, sporo tu błędów interpunkcyjnych, składniowych, często dziwnie tworzysz szyk zdań. Opowiadanie trzeba po prostu porządnie przeredagować, najlepiej pod jakimś bardziej profesjonalnym okiem, bo fabularnie jest naprawdę niczego sobie.
Pozdrawiam i czekam na dalsze części
PS Zwróć uwagę, jak często stawiasz przecinek miedzy przymiotnikami typu "pewien", "inny" a jakimś innym przymiotnikiem - to błąd, nie piszemy "pewien, szary kot" a raczej "pewien szary kot"
Cytat:- Rozumiem, dodam jeszcze, że nasze notowania jeszcze nigdy nie były aż tak wysokie! - Larsen podszedł bliżej biurka prezesa.Bardzo słaby dialog. Brzmi strasznie nienaturalnie i po prostu sztucznie, spróbuj przeczytać go na głos. Ludzie po prostu tak nie rozmawiają. Do tego źle wtrącona jest tu informacja o nowym biurze, myślę, że Larsen doskonale wie, że się otworzyło. Lepiej wyglądałaby, gdybyś dodał ją przez narratora.
- A więc tak... za pół godziny będzie spotkanie zarządu gdzie porozmawiamy o współpracy z zagranicznymi firmami. Później jadę na lotnisko, muszę być w Chicago bo deadline w końcu... dyrektor finansowy, pan Jurkiewicz zostanie w Warszawie tak w ogóle. Ja prosiłbym, aby pan jutro udał się do Lublina na parę dni, mamy tam w końcu nowe biuro.
- Nie ma z tym problemu. Pojadę tam jeszcze dziś wieczorem, jeśli będę mógł.
- Świetnie.
W ogóle dialogi są raczej słabszym punktem tego opowiadania, nie wypadają naturalnie i są dość niezręczne.
Ogólnie całość budzi u mnie raczej ambiwalentne uczucia. Z jednej strony cały zamysł jest całkiem nieźle przemyślany, wyciągasz ciekawe wnioski i w interesujący sposób prowadzisz fabułę. Wszystko z czegoś wynika, nie ma tutaj niepotrzebnego deus ex machina. Tekst jest bardzo interesujący i chce się go czytać dalej, rokuje naprawdę dobrze.
Technicznie jednak, jak ktoś już to zauważył, dużo Ci brakuje. Dialogi leżą, sporo tu błędów interpunkcyjnych, składniowych, często dziwnie tworzysz szyk zdań. Opowiadanie trzeba po prostu porządnie przeredagować, najlepiej pod jakimś bardziej profesjonalnym okiem, bo fabularnie jest naprawdę niczego sobie.
Pozdrawiam i czekam na dalsze części
PS Zwróć uwagę, jak często stawiasz przecinek miedzy przymiotnikami typu "pewien", "inny" a jakimś innym przymiotnikiem - to błąd, nie piszemy "pewien, szary kot" a raczej "pewien szary kot"