Via Appia - Forum

Pełna wersja: Lelija czyli niesłychana zbrodnia w afekcie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przecież to niesłychane, pan pokochał złą panią.
Pokochał cudną w gaju, na łączce przy ruczaju.
W związku z pogodą, ruczaj, bagienkiem zasmradzało
globalne ocieplenie. A cóż z leliją panną?

Kochał, ubił, uprzedził, co sama miarkowała.
Pochował w miejsce siebie, toż zbrodnia doskonała.
Rośnij lilio wysoko, choć jednak wolę róże,
też koliłaś jak diabli, nie mogłem z tobą dłużej.

Ciemno, wietrzno, puchacze, nie inaczej, puchają.
Wrony kraczą, mam w dupie, wszakże ciągle kocham ją.
Tak mi łatwiej nad grobem, gdzie się płożą lelije.
Teraz w wieczności skryty, afekt nigdy nie minie.
Bo tym razem mnie nie przekonuje. Moim zdaniem jednak zbyt udziwnione. Ale to tylko moje zdanie.
Pozdrawiam serdecznie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
No tak, gorzki, ale to nie miał być w zamierzeniu wiersz romantyczny.

To moja zabawa w słówka, rymowanie, w tym wewnętrzne, na letko i rozliczenie z romantyzmem, którym nasiąkłem kiedyś głęboko.
Nazwijmy to parodią, ironią i autoironią.