Via Appia - Forum

Pełna wersja: Pełnia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
"To tylko słowa."- rzuciłeś przez ramię,
dogaszając ogień. Fala jeszcze raz liznęła
stopy, księżyc zaszedł dalej niż my - aż za wieżę
z rozmazaną iglicą.

Przybieram. Jutro pęknę, by wydać
na świat namiastkę.
trochę za dużo zagadkowości, jak dla mnie. rozmazana iglica, stopa (czemu akurat jedna?) i fala (to serio o księżycu i pływach?? no jak to rozumieć?), oraz ta nieszczęsna namiastka. trochę konkretów by się tu przydało, trop jakiś, żeby wiedzieć, o czym się czyta. chociaż trochę. i czemu pełnia?
w zasadzie tylko wyrażenie "księżyc zaszedł dalej niż my" brzmi interesująco. ale tutaj jest prawie (prawie) pozbawione kontekstu. w moich oczach przynajmniej.
zbyt wiele zbyt wielkich niejasności, żebym docenił wiersz. o ile to wiersz.
W tekście są stopy, nie stopa. Raczej. Jesteś pierwszą osobą, która nie zrozumiała
tekstu. No cóż. Bywa. Zwalę to na późną porę. Dziękuję za czytanie i komentarz.

Pozdrawiam Smile
wytłumacz mi to zatem, bo fakt - nie zrozumiałem.
podejmę się próby zrozumienia tekstu sposobem detalicznym:
Cytat:"To tylko słowa."- rzuciłeś przez ramię,
okej. jakiś On rzekł coś przez ramię. jaśniej się nie da.
Cytat:dogaszając ogień.
hmm. jako, że to poezja, podejrzewam, iż może to te słowa właśnie "dogasiły" jakiś "ogień". przenośnie. cokolwiek miałoby to znaczyć (nic wcześneij ani później nam tego nie wyjaśnia więc...)
...ewentualnie Smile po prostu jakiś On powiedział "to tylko słowa" (?), prezentujac już plecy rozmówcy, a w międzyczasie przydeptując/zalewając czymś/zasypując ognisko. albo inny ogień (?)
znaki zapytania zaznaczają momenty niejasności. przede wszystkim brak tu kontekstu. czego tyczyły się zacytowane na początku słowa? czym był ogień, z jakiej okazji się palił etc? gdzie jesteśmy, na co patrzymy, na jaką scenerię i czego dotyczą wydarzenia? a może to nieważne? okej, niech będzie i nieważne, ale to tylko mnoży zagadki. trudno odgadnąć, o co autorowi chodzi. po prostu tak jest Sad jasne, ja mogę być ograniczony jakiś, ale to w takim razie wytłumacz mi ten wiersz, a zwrócę ci honor.
Cytat:Fala jeszcze raz liznęła
Cytat:stopy,
nagle okazuje się, że jakaś fala jeszcze raz liznęła stopy. już w poprzednim wersie uznałem, że nalezy to czytać dosłownie, nie ma tu żadnej metafory. okej. więc jesteśmy na jakiejś plaży, jest jakaś minimum para osób, jakiś mąż czy chłopiec odchodząc rzuca dziwne słowa do kogoś, gasi ognisko, morskie fale liżą czyjeś stopy (faktycznie nie wiem, co mi się wcześniej przywidziało, że jedną niby stopę)....
Cytat:księżyc zaszedł dalej niż my - aż za wieżę
z rozmazaną iglicą.
co to za wieża?
....no i mamy pierwszą metaforę, jak tuszę. a jeśli nie - wówczas do scenki należy dodać, że księżyc, względem naszej pary bohaterów tudzież soczewki narracji, przesunął się za wieżycę.
i tyle.
tyle?
Cytat:Przybieram. Jutro pęknę, by wydać
na świat namiastkę.
I tu mam dylemat. podmiot liryczny przybiera. chłopak najwidoczniej sobie odszedł. co kto przybiera?? co znaczy, że pęknie? jaka namiastka?? dylemat polega na tym, że mogę założyć, iż podmiotem lirycznym w tym miejscu okazuje się być księzyć. przybiera, zbliża się do pełni, a potem "pęknie" i zacznie przybierać od nowa.... gdzie tu poezja? (p.s. nie zakładam wcale, żem się zbliżył do właściwej interpretacji. raczej wątpię. czekam na podpowiedzi)

nic nie rozumiem, głupim jak bót. nie mylić z butem.
Zacznij czytać Sienkiewicza, Miriadku. Tam jest jasno, prosto i kawa na ławę. Nie trzeba czuć, tylko czytać.
To jeden z najbardziej klimatycznych wierszy o bardzo jasno oddanych emocjach, rozstaniu niespełnionych marzeniach i oczekiwaniach. Jak umiera miłość i pozostaje namiastka reala, wspomnienia i tyle.. Wprawdzie nie ma nazwiska faceta ani jego numeru kołnierzyka, ale da się ogarnąć.
A ja lubię takie tajemnicze przenośnie, choć nie zawsze. Akurat tu mogę zinterpretować po swojemu, dlatego lubię Wink

Toya, coraz częściej mnie zaskakujesz, zaciekawiasz doborem słów, pociąga mnie ta wieloznaczność, bo pozostawia duże pole interpretacji, a jednocześnie nie jest zbyt enigmatyczna.

Ja to widzę tak:
On rzucił, że to tylko słowa, dogaszając ogień - czyli może wycofał się z jakiejś obietnicy, ogień może oznaczać seks, ale też nadzieję na to, że coś się spełni, coś, o czym peelka marzyła, a on to zburzył jednym "nie" (jak to mają w zwyczaju faceci Wink)
Fala jeszcze raz liznęła stopy - fala podniecenia, nadziei, czułości.
Przypływy i odpływy, księżyc, jego cykle, jednoznacznie kojarzą mi się z cyklem kobiety, która w tym przypadku może pragnąć dziecka. Jednak on - ten nieczuły samiec - nie chce jej go dać, choć obiecał, a ona przybiera, bo ma właśnie owulację, jednak pozostanie z pustym jajeczkiem i podczas menstruacji wyda je na świat puste - namiastkę tego, o czym tak marzyła. I jeszcze mówi, że "księżyc zaszedł dalej niż my". Zachodzenie też kojarzy mi się z ciążą. Mi się wszystko kojarzy z ciążą Big Grin Tylko ta wieża z iglicą nie daje się wytłumaczyć, ale myślę, że to po prostu taki ładny zabieg słowny - bardzo potrzebny, bo wprowadził fajny klimat.

Ja to tak widzę Smile
miriad - chyba nie muszę już wyjaśniać - mirek13 i czarownica
zrobili to za mnie Smile

czarownico - można i tak, chociaż chodziło mi raczej o ciążę. Namiastka czyli małe, śliczne
bobo, które tylko częściowo wypełni pustkę po rozstaniu Smile

Mirku - dziękuję Smile


Pozdrawiam.
no dobrze, wieża z iglicą to pustosłowie dla dekoracji, generalnie zajście księzyca to taki ładny malunek wprowadzający odpowiedni ton nastroju - ale to już 1/3 tekstu. bo fala liżąca stopy to coś podobnego. ewentualnie sugeruje ona przypływ - ale to mozna na miliar i jeden sposobów interpretować, nie ma nic, co by tę interpretację zawęziło. a takie coś jest konieczne. ponadto księżyc i pływy symbolizują kobiecość i menstruację. uprzyjmy się jednak, że przybieranie oznacza ciążę. pękanie wypada trochę śmiesznie, ale okej, nie czepiajmy się. pęknę. wydam na świat namiastkę. to tylko słowa - pozbawione kontekstu (w ogóle nijak nie umiem wyobrazić sobie żaden EWENTUALNY kontekst. kocham cię? to tylko słowa... kłamałem. tak? no banał no). generalnie nuda i straszna krócizna. zostawił mnie, wyrzekł miłości, ja urodziłam i jest płacz. ot i wiersz.
po prostu taki jest odbiór w tym wypadku. Toya, masz dwójkę zaspokojonych twoją poezją i jednego, który czyta leśmiana i stafa. nie jest źle.

mirek sęk w tym, że można pisać wiersze zawiłe i zagadkowe i jak muszle z perłami, ale trzeba mieć do tego um. jak ocenić taki um i czy się udało? może w ogóle odpuścić i się zamknąć? wypowiedzieliście się, rozumiecie wiersz i doceniacie. z mojej strony odwrotnie. mamy już trzy opinie. tak się zbiera jakąś tam naukę o sobie i swojej twórczości. to już zarobek autora, zrobi z tym, co uważa. choć nie pojmuję waszych upodobań w tym wierszu, zawierzam, że coś musi być na rzeczy. no do mnie nie dotarło to tak milutko. raczej nic z tego wiersza nie wynoszę. a przecież nie o to chodzi, żebym miał kłamać i bić kłamliwie pokłony, nie? Smile
A czy ja się domagam pokłonów? Nie. Jednym się podoba, innym nie. To chyba normalne.
Właśnie po to wrzucam każdy wiersz na kilka portali jednocześnie, żeby zebrać jak najwięcej opinii.
Zobaczyć jak odbiera to co napisałam szersza grupa czytelników. Mnie nie trzeba chwalić. Bo co
mi to da? Nic. Pochwały nie uczą. Raczej Wink
a czy ja piszę, że się domagasz? uczulam tylko ogół (w zwrocie do mirka) że coś może być wykonane lepiej lub gorzej. zależnie też od indywidualnej optyki.
Cytat:Toya, masz dwójkę zaspokojonych twoją poezją i jednego, który czyta leśmiana i stafa. nie jest źle.

To zabrzmiało trochę jakbyś się wywyższał, pewnie tak miało zabrzmieć. Jak chcesz porównywać twórczość amatorki (Toya wybacz to brzydkie słowo) do twórczości Leśmiana i Staffa, to nigdy nie wypadnie ona dobrze. Ja nie patrzę na wrzucane tu wiersze z góry, doszukując się każdego błędu, czy też za wszelką cenę próbując zrozumieć, co autor miał na myśli. Patrzę na nią z dołu, wyłapując jakieś smaczki, emocje, które te słowa we mnie wzbudzają, staram się dostrzegać potencjał autora. I w tym przypadku go dostrzegam, choć poezja jest dla mnie trudną dziedziną sztuki, na której tak naprawdę się nie znam.
Jest mnóstwo wierszy tu zamieszczanych, których nie pojmuję, które mi się nie podobają i wtedy raczej się nie wypowiadam, chyba że wiem, co jest źle i co mnie bardzo razi w danym utworze. Nie ma co się tu czepiać, nie podoba Ci się, nie kupujesz metafor, no i dobrze. Mi się podoba i też dobrze.

Mówisz, że
Cytat: to mozna na miliar i jeden sposobów interpretować, nie ma nic, co by tę interpretację zawęziło. a takie coś jest konieczne
Na pewno jest konieczne? To nie zagadki lateralne, ani też zadanie z podręcznika logiki. Mi wystarczy, że widzę jakiś obraz, przekaz, a to jak inni go widzą zupełnie mnie nie interesuje.

A w ogóle to czemu tak brzydko piszesz? Strasznie się to czyta. Domagasz się batów Wink
Nie, po prostu mirek przywołał sienkiewicza. Przez "jednego, który czyta leśmiana i stafa" miałem na myśli mniej więcej: to nie moja poezja, nie mój typ.
Cytat:Na pewno jest konieczne? To nie zagadki lateralne, ani też zadanie z podręcznika logiki. Mi wystarczy, że widzę jakiś obraz, przekaz, a to jak inni go widzą zupełnie mnie nie interesuje.
No zgoda, nie będę zawsze wtrącał imo, mi, dla mnie, moim zdaniem, na mój gust, jak sądzę i wierzę. Nie?
Przepraszam za brzydkie i szybkie pisanie, będę się bardziej starał Smile

Aha, no i bynajmniej się nie wywyższam. Niby czemu? Bo czytam leśmiana? To jakiś guru elity jest? Nic mi o tym nie wiadomo.
Nie wiem, co Cię łączy z Leśmianem, myślałam, że skoro o nim piszesz, jest dla Ciebie w jakiś sposób ważny Wink
Niezbyt ważny. Pisze poezję co się zowie Smile
(30-07-2016, 09:47)Toya napisał(a): [ -> ]czarownico - można i tak, chociaż chodziło mi raczej o ciążę. Namiastka czyli małe, śliczne
bobo, które tylko częściowo wypełni pustkę po rozstaniu Smile

Z objaśnieniem wszystko nabiera sensu Wink
Krótkie, ale ładne.