Via Appia - Forum

Pełna wersja: XXI
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
XXI

W noc niespokojną, która snem
nie zdjęła nam świata z ramion,
wsłuchujemy się w szumny syk ulic,
czując, jak miasto dyszy nam w kark.
Przykładamy twarze do okien -
to nasz ekran, a to nasza ślepota.
Po drugiej stronie wszystko zdaje się
tracić swoją rzeczywistość,
topić ją w wielobarwnej toni
neonowych, wulgarnie śmiało
szydzących z nocy świateł.
Obserwuję to z uwagą telewidza -
jeżeli będzie trzeba, przełączę program
albo zamknę oczy.
Skowyczą karetki głosem bogobojnym -
zimny, oszronił szyby wieżowców
ostatnim oddechem, który chciał
w pędzie z nich właśnie chybcikiem dostrzec Boga.
Również widziałem. Najlepiej patrzeć z wysokiego piętra hotelu na obce miasto... całe szczęście, że za oknem mam drzewa, a w dzień wrzeszczącą dzieciarnię.

Cytat:Obserwuję to z uwagą telewidza -
jeżeli będzie trzeba, przełączę program
albo zamknę oczy.
Nie zrozumiałem, ale zaintrygowało.

Bardzo dobry obraz, bardzo sugestywny.
Ostatnie zdanie jest dla mnie niezrozumiałe. Poza tym fajny utwór, obrazowo, trochę mroku, szczypta niepewności. Poczułam klimat starego kryminału.
Szczepanie (O ile pozwolisz, że się tak zwrócę zapominając na chwilę o "trzeszcz" w nicku):
Szczerze mówiąc nigdy nie dane mi było patrzeć z góry na takie miasto, ale wiele razy wyobrażałam to sobie. Przyznaję, że to dla mnie... hm... poruszające. To wielkie mrowie ludzkie. No cóż - nadrobię. Tongue
Cytat:Nie zrozumiałem, ale zaintrygowało
Jeżeli chcesz, mogę wytłumaczyć na PW, albo naprowadzić. Oczywiście nie zmuszam.
Dziękuję. Nawet nie wiesz, jak mi miło, że się jakkolwiek spodobało. Smile

Czarownico:
To samo; mogę naprowadzić, mimo że wiersz powinien mówić sam. Cóż, jego wada, moja możliwość do zaspamowania komuś PW. Big Grin
W kwestii podsumowania - Smile chyba powie, przynajmniej ono, samo za siebie.

Dziękuję za komentarze.
(15-03-2016, 11:24)Hakai napisał(a): [ -> ]...nigdy nie dane mi było patrzeć z góry na takie miasto, ale wiele razy wyobrażałam to sobie.
Patrzenie z góry, jest formą saomobrony i to na maksymalnie podstawowym, powiedziałbym atawistycznym poziomie. "Szumny syk ulic" może, i owszem, fascynować, doświadczenie "utraty rzeczywistości" mocno zazwyczaj tkwi w pamięci, ale zawsze będziemy obracać się w kategoriach "nasz ekran - nasza ślepota". Człowiek musi mieć swoją norkę i musi mieć pewność, albo przynajmniej pół pewności, że do niej wróci i przez jakąś chwilę poobraca się w kategoriach "nasz świat - nasze świata widzenie".

(15-03-2016, 11:24)Hakai napisał(a): [ -> ]Jeżeli chcesz, mogę wytłumaczyć na PW, albo naprowadzić.
Jestem pewien, że tych, co tutaj zajrzeli, ciekawość również zżera Wink

(15-03-2016, 11:24)Hakai napisał(a): [ -> ]Nawet nie wiesz, jak mi miło, że się jakkolwiek spodobało. Smile
Wiem, z doświadczenia.
Patrzenie z góry pomaga również zobaczyć więcej, mamy większe pole widzenia, i patrzymy też z innej perspektywy.

Znaczy się, nalegam z tego względu, iż zwyczajnie nie wypada "tłumaczyć" wiersza pod nim, bo niszczy to "radość" z myślenia nad nim innym, jeżeli ktoś natrafi, czytającym. Narzuca kierunek myśli.
Więc może jednak? Jeżeli wciąż trzymasz przy swoim, mogę tutaj.

Oj, każdy jest inny, ale niech będzie. Wierzę. Big Grin
Od zawsze, od małego lubiłem światła miast. Może dlatego, że przez pierwsze dwanaście lat życia mieszkałem w starym PGRze... Ogrom różnobarwnych świateł na rynkach w okresie Bożego Narodzenia mnie zachwycał. Wjazd do Warszawy zawsze był jak ten z holywoodzkich produkcji do Las Vegas. Również teraz mam coś z tego dzieciaka, mieszkając parę miesięcy w warszawie uwielbiałem patrzeć przez okno na samochody. Więc nie mogę powiedzieć, że nie do końca mogę zidentyfikować się z Twoim wierszem. Dla mnie jest jakieś piękno w tym wpatrywaniu i wsłuchiwaniu się w miasto nocą... Może poza tymi nocami, gdy spanie nie wychodziło albo miałem doła... Pewnie mieszkający w mieście, skazani na ten widok, mają doń inny stosunek, przeklinają go. Ale ja się zachwycamSmile