nigdy nie usłyszysz
że cię kocham nad życie
bo moje życie
jest nic nie warte
i co by ci przyszło
z takiej miłości za trzy grosze
mogę ci powiedzieć
że cię kocham nad twoje własne życie
bo twoje życie to wszystko
i oceany wspomnień
i zielone pagórki myśli
i perły uśmiechu na pościeli z mchu
tym bardziej cię kocham
im silniej bluźnię w twych uszach
bo twoje życie to wszystko
mówiłeś
a bez zeszłorocznego śniegu
nie miałbym teraźniejszej wiosny
Nic nie warte, a jednak te trzy grosze by się znalazły.
Cytat:że cię kocham nad twoje własne życie
Damn. Mam ciężką rozkminę. To takie... łał. D:
Cytat:bo twoje życie to wszystko
i oceany wspomnień
i zielone pagórki myśli
i perły uśmiechu na pościeli z mchu
Perły uśmiechu na pościeli z mchu.
Jeju, to takie cudowne!
Co oznaczają zielone pagórki myśli? Tak się zastanawiam. Na początku takie strasznie oklepane oceany wspomnień, potem się zastanawiałam, czy te zielone pagórki to tak tylko do dorzucenia metafory, czy naprawdę coś za tym jest, bo jak rzucasz najlepszym kąskiem na koniec strofki, to już sama nie wiem. Myślę, że gdybyś napisał te trzy wersy odwrotnie, dałoby znacznie lepszy efekt. Tak się tylko zastanawiam.
Cytat:tym bardziej cię kocham
im silniej bluźnię w twych uszach
Tutaj troszkę myślę, że jest przekombinowane. Im bardziej kocham - tym silniej bluźnię byłoby dla mnie okej; a w obecnym zapisie zastanawiam się, czy ta miłość nie jest powodowana możliwością bluźnienia w cudze uszy. Fetysz, mrau.
Puenta bardzo w porządku, tylko jakoś tak dowalona trochę jakby z pupy. Mało mi obrazów, porozpisywałabym się jeszcze na miejscu autora, dowaliłabym coś z grubej rury i między wierszami dodałabym oryginalne wersy. Takie rozluźnienie. Bo widać, że autor chce coś powiedzieć, przekazać, podzielić się, tylko jakby nieco za mało sobie wyobrażał poezję tych słów. Wydaje mi się, że za mało siedzisz w poezji. Jakby tak po kolana, a przecież można wyżej. Grunt, że masz błotko do zanurzania, to tylko kwestia czasu w nabraniu wprawy.
A tak już całkiem poważnie, to przyjemnie się czyta, tylko brak mi takiego stylistycznego pazura. Widzi mi się 3+/5. Spodziewam się niedługo dać Ci 5.
[jeju, ale dużo "się" mi wpadło na koniec]
Dziękuję bardzo za długi i pomocny komentarz!
Oczywiście rozgryzłaś mnie, dawno nie napisałam żadnego wiersza, a ten zrodził się z nagłej ochoty na pisanie. Chciałabym pisac lepiej, ale nie umiem pisać na siłe, żeby się wyćwiczyc, więc nie wiem, czy tak juz po prostu ze mną nie pozostanie.
Spieszę z odpowiedzią:
Zielone pagórki myśli - to cóż, nic innego, jak myśli pełne nadziei, unoszące do góry. Te trzy wersy wzięły się chyba z mojej tęsknoty za latem i przyrodą w swoim najlpeszym wydaniu
Nic nigdy u mnie nie jest przypadkowe, ale w moim przypadku im dłużej myślę nad jakims wierszem, to tym gorzej dla wiersza
A jeśli chodzi o:
Cytat:tym bardziej cię kocham
im silniej bluźnię w twych uszach
To musi być właśnie w tę stronę. Mówienie o sobie, że się jest zupełnie nikim, jest bluźnierstwem dla osoby, która kocha. Więc im bardziej bluźnię w Twych uszach, to wiem, że Ty mnie kochasz i ja Cię kocham za to jeszcze bardziej ;D
Jeszcze raz dziękuję!
Pozdrawiam,
P.
Kaote, ile czasu już minęło, odkąd ostatni raz czytałam wiersz Twojego autorstwa? Zdecydowanie za dużo!
Zgrabnie. Treściwie. Ciekawie. Jak zawsze
Na początku chciałam przyczepić się do powtórzeń, ale po ponownym przeczytaniu zauważyłam, że są konieczne.
Cytat:tym bardziej cię kocham
im silniej bluźnię w twych uszach
bo twoje życie to wszystko
mówiłeś
a bez zeszłorocznego śniegu
nie miałbym teraźniejszej wiosny
Pozdrawiam!
Też bym chciała częściej pisać, ale Wena jest kapryśna ;D
Dziękuję i pozdrawiam!