Via Appia - Forum

Pełna wersja: Miejsce dla poetów — Drabble (1000000 słów)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Napracowałem się nad tym akapitem, a ponieważ myśl zamknąłem i co (podobno) równie ważne, wydał mi się rozmiarami zbliżony do drabbla, postanowiłem nietypową (z mojego punktu widzenia) formę wrzucić na Forum. Sympatia do liczb okrągłych sprawiła, że koncepcję stu słów odrzuciłem w przedbiegach. Całość ma sto dwadzieścia osiem.

Miejsce dla poetów

Poeta odchylił klapę namiotu. Po raz kolejny zauważył, że Łopienka nie jest najlepszym miejscem dla poetów, ale dobrze, że jest. Bieszczadzkie bazy znikały jedna za drugą. Brakowało chętnych do prowadzenia interesu, który dochodu nie przynosił, a z każdym rokiem kłopotów sprawiał więcej. Baza pod Łopiennikiem trzymała się dzielnie. Namioty postawiono równo, solidnie. Okazała wiata już od kilkudziesięciu lat tkwiła w krajobrazie, wbrew przeciwnościom losu. W kuchni pod wiatą panowały czystość i porządek niespotykane gdzie indziej. W promieniu kilkudziesięciu metrów Poeta nie zaobserwował ani jednej puszki po piwie, ani jednego opakowania po chipsach — kilka koszy na śmieci, i owszem. Deski, belki, materiał ceniony na każdym obozowisku, leżały pod zadaszeniem, starannie ułożone. Całość dopełniał obiekt w bieszczadzkich warunkach irracjonalny — niewielkie boisko do siatkówki. To nie było dobre miejsce dla poetów.
No tak, to już nie to samo... Wprawdzie czysto, porządnie i parking by się pewnie nawet znalazł piękny... Ale całą poezję szlag trafił (i nie tylko).
Fajny tekst, Szczepan. I prawdziwy. Choć dla ukochanych (miejsc, ludzi) zawsze będzie miejsce w serduchu, nawet po drastycznych zmianach. Smile
(25-02-2016, 19:34)Tjereszkowa napisał(a): [ -> ]...i parking by się pewnie nawet znalazł piękny...
Parking to by się znalazł, ale tam nawet dobrą terenówką ciężko byłoby dojechać... no chyba, że taki jeden pan nadleśniczy... po pijaku Smile


(25-02-2016, 19:34)Tjereszkowa napisał(a): [ -> ]Ale całą poezję szlag trafił.
Twórczy bałagan (ludzie nie czujący poezji mawiają po prostu bałagan) to jest jednak to, co dusza potrzebuje. Najbardziej twórczy był na bazie w Starym Siole.
Twórczy bałagan i twórcze braki... Bo abstrahując od poezji, nic tak nie pobudza do kreatywnego działania (nie tylko poezji) jak brak czegoś. Trzeba coś ominąć, coś zrobić z niczego, coś połączyć inaczej. A jak wszystko jest cacy, to główka nie pracuje Big Grin
No a ja znów zapytam: "O co chodzi?" Że niby zbyt porządnie, czy jak? No cóż przepisy coraz bardziej rygorystyczne, a kontroli coraz więcej. Kiedyś można było np. na koloniach młodzież "położyć" na materacach rozłożonych wprost na podłodze w zbiorczej sali. Klimat był, choć rano czasem w powietrzu siekierę dało się powiesić. Teraz taka opcja nawet w grę nie wchodzi.
(26-02-2016, 23:43)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]No a ja znów zapytam: "O co chodzi?"
Poeta: były wieczny student; wiek: nie przekroczony czterdziesty czwarty rok życia; stan cywilny: żona, dwójka dzieci; zawód wyuczony: nie posiada; zawód wykonywany: menedżer ds marketingu w firmie sprzedającej muszle klozetowe; znaki szczególne: uciążliwa zdolność jasnowidzenia, wrodzony talent do pakowania się w średniej wielkości kłopoty. Gorzki, nie jesteś pierwszym, który pyta. Miniaturka stanowi fragment ponad stustronicowej opowieści. Przykład pokazuje, że treść jest odbierana jako wyrwana z kontekstu.

(26-02-2016, 23:43)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Że niby zbyt porządnie, czy jak?
Pojęcie "twórczy bałagan" nie wypadło kotu spod ogona. Aby ów zwrot nabrał własciwego znaczenia (i mocy), setki pokoleń artystów pracowały w pocie czoła przez kilka tysięcy lat Smile

(26-02-2016, 23:43)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]No cóż przepisy coraz bardziej rygorystyczne, a kontroli coraz więcej.
W języku polskim nazywa się to patologią, chociaż można dosadniej.

(26-02-2016, 23:43)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Kiedyś można było np. na koloniach młodzież "położyć" na materacach rozłożonych wprost na podłodze w zbiorczej sali.
Fajnie było, co nie?

(26-02-2016, 23:43)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Klimat był, choć rano czasem w powietrzu siekierę dało się powiesić.
Wiecie, co to jest NS? Taki półokrągły wojskowy namiot, przewidziany dla (maksymalnie) dziesięciu żołnierzy. Spaliście kiedyś w NS-ie w towarzstwie dwudziestu trzech osób (z plecakami)? Nad ranem sztynks był taki, że wszyskie siekiery naturalną siłą wyporu pod sufit się uniosły Smile

(26-02-2016, 23:43)gorzkiblotnica napisał(a): [ -> ]Teraz taka opcja nawet w grę nie wchodzi.
To jest ten wyższy stopień rozwoju... eurorozwoju. Nie dziw się więc, że zacna łopieńska baza była kiepskim miejscem dla Poetów.
No cóż, ponoć właśnie ten eurorozwój ma nas wprowadzić w krainę wiecznej szczęśliwości... Będzie ślicznie, higienicznie i jakoś tak... No właśnie... Jałowo?

Namiot znam. Wprawdzie pod nim nie spałem, ale rozbijać mi się zdażyło. O sztynksie coś jednak wiem, bo w na początku lat dziewięćdziesiątych zdarzało mi się nocować w dość ciasnej salce z trzydziestką podopiecznych. Faktycznie, siła wyporu wynosi siekierę pod sufit.

Co zaś do twórczego nieładu... Niezła wymówka, jak się komuś nie chce sprzątać Wink
Podobało mi się, dobrze się czytało i uderza do duszy. Fajna kompozycja a la
klamra literacka: zacząłeś od sedna sprawy, po czym umiejętnie zwiodłeś czytelnika zgrabnym opisem rzeczywistości, a na końcu początkowe stwierdzenie nabrało sensu. Duży plus za to, że opisałeś to, co jest, jednocześnie opisując to, co powinno być. Bardzo fajne drabble, domyślam się, że nie było łatwo tak zadbać o każde słowo - ale moim zdaniem się udało.

Pozdrawiam,
Memoria
(07-03-2016, 22:29)Memoria napisał(a): [ -> ]...opisałeś to, co jest, jednocześnie opisując to, co powinno być.
Z tym "powinno być" mało kto się zgodzi... tylko Poeci. Tak naprawdę w naszym turystycznym gangu bardzo chwaliliśmy sobie standard bazy w Łopience... w latach osiemdziesiątych zwłaszcza.

(07-03-2016, 22:29)Memoria napisał(a): [ -> ]...domyślam się, że nie było łatwo tak zadbać o każde słowo...
Dodatkowe dwadzieścia osiem słów znacznie ułatwia sprawę... nie rozumiem, dlaczego ludzie upierają się przy stu Wink
Cytat:Dodatkowe dwadzieścia osiem słów znacznie ułatwia sprawę... nie rozumiem, dlaczego ludzie upierają się przy stu Wink
To jest trochę jak rodzajami wierszy. Kiedy piszesz hymn, balladę czy limeryk, stosujesz się do zasad, jakie idą z daną nazwą.

Gdzieniegdzie można też wpaść na inne odmiany tej formy:

- dribble – zawiera dokładnie pięćdziesiąt słów

- droubble – składają się z dwustu słów

Co więcej o powyższym tekście... Może i mało odkrywczy, ale prawdziwy i w miarę poprawny. Myślę, że bez większego problemu dałby się skrócić do stu słów lub wydłużyć do dwustu.
Zastanów się nad tym, bo wątek wymaga albo ingerencji w nazwę, albo przeniesienia do innego działu.
Pozdrawiam
Smile