kwiatostan szronu
ikebana zimowych szyb
świat oddechu
zimna
lodowego kryształu
gorących płatków
zamrożonych serc
To nowy wiersz?
Jeśli tak, to nawiązujesz trochę, do tego jak pisałeś kiedyś. Trochę mi tu brakuje. Na języku pozostaje wrażenie wyliczankowości, choć ostatni wers w swoim znaczeniu jest wymowny. Coś zmieniłabym w formie (w sensie gramatycznym) albo choćby w wersyfikacji. Bo zlewa się ze sobą wszystko (mimo, że utwór szepcze).
Stary znacznie. To zmień i podeślij mi. Drogę znasz. Puścimy go w świat.
Cholerka... i jam go na pewno czytała...
W pierwszej chwili wydał mi się znajomy, a teraz mam pewność. Z kolei pewna nie jestem co należałoby zmienić, ale jakieś zawirowanie literowe by się przydało.
Jest mocno "mirkowy", ale z lekkim niedosytem.
...jednak gorące te płatki. Nasuwa się pytanie: i co dalej? ...zaczyna się bardzo ciekawie.
Powiem tak: daje po twarzy jak mróz.