Via Appia - Forum

Pełna wersja: z ogródka neofity
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
wykwitłeś mi zimnem

na ustach twoje imię
zaciera się
noc
będę - dopóki nie powiesz
wiara nadzieja nicość

jesteś tylko plamką w próżni - mówisz
zimno
po ciemnej stronie księżyców

jeszcze mnie nie budź

aż przekwitniemy
bez
Należy kupić zowirax i smarować bez przerwy. Co wykwitnie jego imię - maść. Może poskutkuje.
Smutno piszesz, Sowo. Nasze spory o minimalizm w poezji, nie mają zastosowania przy Twojej. Teoretycznie odczytuję więcej niż inni, ale to nie zmienia istoty sprawy. Dobierasz oszczędnie, ale bardzo wyważenie. Akurat jest tych słów tyle i tak są ułożone, że wielką przyjemnością jest czytać, chłonąć klimat i próbować rozumieć. Nie bez kozery wspominałem, że w tego rodzaju wierszach jesteś świetna. Pozdro.Blush
No właśnie mam ten wiersz w okienku przeglądarki już od momentu zamieszczenia i jakoś czasu nie znajduję na komentarz. A przypadł mi do gustu (choć mam jedną czy dwie uwagi, a jeden czy dwa wiersze podobają mi się w szczególności. średnia zaś jest właśnie piątkowa i przy tym zostańmy). Zdawkowość wnosi tu, pozytywnie, dużo i unikając przesytu, korzystnie nastraja całość, zostawia też bardzo akuratną dozę swobodności odczytu. i ano właśnie! tytuł dość jednoznacznie sugeruje tematykę, ja jednak siłowo ją zignorowałem i upatrzyłem sobie w wierszu miłosne wyznanie. wyszło mi coś fajnego, tak, powiedzmy, w większej połowie, więc zgłaszam, że fajnie Smile
Miriadku, połowy są równe!Angel
pitolisz? ;>
Powaga! Wesołych...Angel
Dzięki, Miruś. Zoviraxem smarowałam, nawet intensywnie, ale jest przereklamowany. Cieszę się, że Ci pasi mój minimalizm. Nie wiem na ile to pisanie zależy faktycznie, ode mnie a na ile od przepływających emocji, ale cieszę się. Smile

Miriad, dzięki za ciekawy komentarz. Czy tytuł jest jednoznaczny? Można na to różnie spojrzeć. Bo może także dookreślać bardziej peela (niż same sedno "fabuły"). Może (już trzy razy "może"Smile ) Twoja intuicja Cię nie zwodzi?
A jakie masz uwagi?
Cytat:jesteś tylko plamką w próżni - mówisz
zimno
po ciemnej stronie księżyców
W zasadzie to tylko tutaj. Właściwie nijak nie umiem tego czytać. Nacechowane jest rebusowatością poetycką, czyli czymś, co wyróżniam w poezji, gdy autor chce namieszać przy użyciu jakoś wdziecznie (jego zdaniem) brzmiącej formy, całkowitym kosztem treści, której być w zasadzie nawet nie musi - tę wszak już ktoś sobie dowróży; albo sam autor dowróżył, lawirując w interpretacjach, co też nie jest wiele lepsze. Ale zastrzegam - jest to tylko... nie domysł w zasadzie, a wrażenie. I nie jest na plus.
Ale lwia połowa, jak to się mówi, a co nie każdy może zrozumieć :*, wypada naprawdę fajnie.

No i to własnie zacytowany ustęp sugeruje dosłowność tejże pierwszej etymologicznie i oryginalnej definicji słowa neofita. Z uwagi na tę próżnię i księżyce, tudzież ich (jego... księżyca. tak, domyślam się, że z premedytacją dwa, nie jeden, ale również nie wiem, czemu) niedostępne nam, ciemne strony, za którymi kryć się może wszystko. Może i buk.
Kolejna wersja oczekiwania... oczekiwania nieopodal granicy... granicy wszystkiego. I myśl, która zasnąć nie pozwala, że kiedyś, on/ona po tamtej stronie stanie, że ja stanę po tamtej stronie...

...sobie samemu naprzeciw?
Masz rację Szczepanie, z tym oczekiwaniem... Coś nie ten teges z peelką. Albo czeka na dobre albo na złe... i nawet jak zrezygnowana to nadal... Czy jest na sali lekarz Big Grin?
Cytat:Należy kupić zowirax i smarować bez przerwy.
Big GrinBig GrinBig Grin
Miruś, normalnie Cię love you!!!
Rozbawiłeś mnie.
A tak w ogóle, to skąd wiesz, mirku, że na takie przypadłości stosuje się zowirax???Wink

Ale faktycznie, trzeba przyznać, że to fajny pomysł z tym zimnem.
I faktycznie, to, co zacytował miriad, jak też mam kłopot z tym.

Ale ogólnie fajnie.
Dziękuję za wpis, Antonio.

Kurczę, dopiero zajarzyłam, że przegapiłam ostatni komentarz Miriada...

Mirriad, fragment, który zacytowałeś, mówi o sytuacji w jakiej znalazła się peelka (i osoba do której wiersz jest kierowany. O mroku, odległości i odgrodzeniu (czy uczucie może przeniknąć próżnię?), choć wszystko wskazuje na koniec, mimo braku nadziei i rezygnacji z drugiej strony, podmiot liryczny wciąż i od nowa...
Jako amatorka-pasjonatka astronomii i fizyki, powiem Wam na ucho jako ciekawostkę, że próżnia nie jest pusta. Ale to tylko taka dygresja a propos.
Antonio, powiedzmy, że peelka (co za fuj słowo) z dozą poetyckiej pychy, za to z pełną świadomością, zignorowała zasadę nieoznaczoności Heisenberga i przyjęła założenia próżni doskonałej Smile.
Takie prawo podmiotu lirycznego.
Kto w ogóle wymyślił tą "peelką"???
Stron: 1 2 3