Via Appia - Forum

Pełna wersja: Tak, proszę Pana, zazwyczaj umierają we śnie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
,,Tak, proszę Pana, zazwyczaj umierają we śnie''

Wszędzie wokół jest zimno, cicho
nieprzytomnie
Ktoś szaleństwo imieniem nocy nazwał
i przyszło teraz do mnie
Gdzieś w ciemności usiadło i słyszę jak
głucho podzwania
Czym? Jakimś lękiem, bo strwożona głowa
zadaje pytania
Szeherezady znów słuchać pragnęła
tej, co opowiada dniami dla niej życie
Lecz się zawiodła, jutra zlękła, bo tamta odeszła
ręce, czemu drżycie?
W oczach w mroku kocią zielenią błyskających
widzę, słyszę słowa, krzyki, jakieś potępionych szepty
Sierść się obca ostrzy, w mroku jeży,
wyje piekłem jak ślepi nefryt
Jakiś szum się nagle rozległ, coś toczy się z wolna
do wtóru tych krzyków
Jakiś potwór inny, gadzi, ciągnie za sobą przez pokój
paradę umrzyków

Ach, cóż ty widzisz? - cedzą oczy zielone
poznajesz ich twarze? - stwór znów syczy
Tam moja mała córka idzie - odpowiadam, wzrokiem nakładając dziecku koronę
zagubienia twego o drogę pyta - tłumaczy pełen goryczy
Wstyd mnie ogarnął przedziwny i trwoga
myślałem, że odeszła wprost do Boga

Nie tylko ona tam kroczy - zauważa śpiewnie
moją żonę rumianą wskazał, nic nie odrzekłem
Dzieliła z tobą życie, spójrz choć raz tak jak ona na ciebie - wiernie
nie mogąc błędów znieść, wzrokiem uciekłem
Kroczyła bardzo daleko ode mnie
Wstyd mnie ogarnął przedziwny i trwoga
marzyłem, że odeszła wprost do Boga

Nie bój się, nie są same, czy dostrzegasz go, starcze? - ciągnie dalej, jego radość czuję,
twój przyjaciel również jest z nimi. Jimmy? "Śpiewający" Jimmy? Wiesz, jaką pieśń mi wyśpiewał?
Gdzie jesteś, Boże, gdy Cię potrzebuję...

Nie zdążył jednak przybliżyć mi bardziej
rozpaczy i tęsknoty za druhem,
Bo świt ich pochwycił skrzydlaty
jednym szponów złotej sowy ruchem

Boże, boję się tych zwierząt
Na początku jak dla mnie za gęsto z "i".

A reszta mi podeszła. Miejscami bym się przyczepiła, że niepotrzebnie "jest" albo "teraz", ale w sumie e tam, skoro tak Ci się podoba. Wink
Mój styl jest inny, ale nie będę bronić, a że obraz bardzo pinkny, to ode mnie 5/5.
Mimo że ten... kursywy brakuje. xD


A, powymieniam jeszcze perełki:
  • tytuł
  • "Ktoś szaleństwo imieniem nocy nazwał"
  • "widzę, słyszę słowa, krzyki, jakieś potępionych szepty"
  • "Sierść się obca ostrzy, w mroku jeży,
    wyje piekłem jak ślepi nefryt"
  • "Jimmy? "Śpiewający" Jimmy? Wiesz, jaką pieśń mi wyśpiewał?
    Gdzie jesteś, Boże, gdy Cię potrzebuję..."
  • "świt ich pochwycił skrzydlaty
    jednym szponów złotej sowy ruchem"
  • "Boże, boję się tych zwierząt"
Mogłabym teraz wstawić tutaj całą gamę różnorakich emotikon, które chociaż w jakiejś cząstce wyraziłyby mój zachwyt powyższym tekstem, ale niestety nie ma takiej opcji (albo jej nie znam, nieważne). Hakai, kobieto, przestań mnie zwalać z nóg, bo w końcu nie wstanę! Big Grin
Początek to jakieś cudo, już dawno nie zachwycałam się jakimś tekstem w takim stopniu, naprawdę.
Cytat:Wszędzie wokół jest zimno, cicho
nieprzytomnie
Ktoś szaleństwo imieniem nocy nazwał
i przyszło teraz do mnie
Heart
Całość wyobraziłam sobie jako przedstawienie na deskach teatru - a musisz wiedzieć, że coś takiego miało miejsce po raz pierwszy - i będę pierwszą, która kupi bilet, jeśli kiedykolwiek będzie taka możliwość.
No co ja mam powiedzieć? Nie będę szukała nawet jednego fragmentu, do którego mogłabym się przyczepić, bo po pierwsze wątpię, że taki istnieje, a po drugie nie chcę psuć sobie tego cudownego uczucia zachwytu.
Dziękuję za cudowny prezent Heart
Pozdrawiam
Angel
Bel:
W kwestii "i"... Pomyślałam, że jedno byłoby samotne. Nie mogę dopuścić, aby było smutne, zwłaszcza, że samo w sobie daje nadzieję na ciąg dalszy. No, po prostu nie wypada.

I cóż... Chyba jestem kiepska w okazywaniu szczęścia; bardzo dziękuję. Najzwyczajniej. Smile
Aż specjalnie w następnym tekście dam Ci Twoją ukochaną kursywę. xD

Lexis:
*-* - za wszystkie Twoje pochlebne słowa. Cieszę się, że Ci się spodobało. c:
KOCHAM HAKAI!!! Heart
No ładnie. Chyba też się zakochałem.
Twoje słowa nie po raz pierwszy wgryzły się w duszę moją, ale po raz pierwszy Twoje rymy wgryzły się w moje poczucie estetyki.

To było mocne...

...i genialne.
Mógłbym godzinami siedzieć nad tym wierszem w poszukiwaniu interpretacji i nadinterpretacji. Mój mózg i serce rozpłynęły się w jednej misce i jeszcze powoli mieszasz ten płyn swoim palcem budowy tego wiersza. Oprawiam w ramkę i wieszam nad łóżkiem, jeśli pozwolisz. Ucz mnie jak Yoda.