Via Appia - Forum

Pełna wersja: F.10.2
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
odchodzą
mózg ludzie serce
straszny stan umierania

wyrzucam do śmieci tysiące słów
palę marzenia i mosty
sprzedaję za grosze
bezcenny księżyc i gwiazdy

Panie, daj odejść

a ciało żyje w konwulsjach
paroksyzmie instynktów

mówi nie
cześć mirek,
chyba nie zdążyłeś zajrzeć na nasze kochane forum, a tam...
Moje piski z radości, że w końcu się pojawiłeś.

A propos wiersza: to było:
kocham, kocham, kocham,
ale to pewnie bardziej z emocji, że mirka "zobaczyłam".
Gdzie Ty byłeś, jak Ciebie nie było. Ja już zdążyłem sobie na VA norkę wykopać i zaczynam zbierać orzechy na zimę... górale mówią, że lekka będzie.

Cholera, przypomniałeś mi że blisko, obok mnie, jest taki świat, świat w którym umierania nie da się zasłonić kolorowym woalem blichtru. Znowu problem, jak połączyć tytuł z tekstem. Oświecisz VA-ciemnotę?

Fajnie, że wróciłeś.
Hejka. Jak zwykle nie kminię poezji, ale fajnie Cię widzieć Smile
Mirek, słyszałam, że od Nowego Roku rzucasz palenie. Cool


A tak na poważnie...
Teraz jestem krytykiem, to muszę przez miesiąc się wykazać,
jakbym się nie wykazywała do tej pory...

Mirek, bardzo, bardzo smutny wiersz.
A ciemu tak?
Uch, aż powiało smutaskiem, rozpaczą, bezsilnością.
Witajcie i dzięki. Wystarczy tytuł wpisać w wujka Google i będziecie wiedzieć gdzie był Miruś.
Miruś, Kochane Słoneczko Ty Moje, Ty mi się tutaj nie wygłupiaj, bo my tu bez Ciebie nie możemy żyć.
Pięknie opisane myśli alkoholika. Jak zawsze świetny utwór!
Przerażający wiersz na straszny temat.
Czuję się jakbym podsłuchiwała cudzą modlitwę. Pewnych rzeczy nawet nie próbuję sobie wyobrażać, ale obrazy same się pchają...
Poraża świadomość peela, który widzi siebie od środka, ale i jednocześnie z dystansu. Widzi zmiany zachodzące w nim i w otoczeniu, czuje osamotnienie. Bije tu bezsilność, zarżnięta nadzieja i ogromna, niewyobrażalna siła, która leży u przyczyny wszystkiego.

W kwestii technicznej - podoba mi oszczędność formy, w tym przypadku mniej znaczy głośniej (w zasadzie, to ten wiersz krzyczy). Nie wiem, czy pamietasz jedną z rozmów na forum z przed wieków, w której "spieraliśmy się" w kwestii miniamlizmu w poezji. Byłeś wtedy całkiem na nie. Nie żebym mówiła "a nie mówiłam", czy cośBig Grin, może to jeszcze nie jest jakiś skrajny minimalizm, ale jednak krok w kierunku.

To bardzo dobry, wymowny i straszliwie smutny wiersz.