20-10-2015, 07:31
Rozterki
Kępy siwizny
Dziecięcą głowę porastają
Alegoria przemijania
Piaski czasu zgrzytają
Między mlecznymi jeszcze zębami
Można było bardziej i więcej
Rozterek tumany
Unoszą się i opadają
Przysłaniając rozkoszną ciepłotę słońca
Tlącego się ledwie płomyka nadziei
Przecieka mi przez palce
Umęczona rzeczywistość
Grubą nicią cierpienia szyta
I roztrzaskuje się z dźwięcznym hukiem
O kamienną posadzkę sumienia
Dno gołębiego niegdyś serca
Pustostan wspomnień
Utkany z codzienności
Lepkiej i podstępnej jak nić pajęcza
Żałosna karykatura
Beztroskiej młodości
Malowana pastelami rozczarowań
A ciało jak nigdy prężne
W wieku kwiecie
Odrzuca, bo cuchnie okrutnie
Odorem gnijącej duszy
Kępy siwizny
Dziecięcą głowę porastają
Alegoria przemijania
Piaski czasu zgrzytają
Między mlecznymi jeszcze zębami
Można było bardziej i więcej
Rozterek tumany
Unoszą się i opadają
Przysłaniając rozkoszną ciepłotę słońca
Tlącego się ledwie płomyka nadziei
Przecieka mi przez palce
Umęczona rzeczywistość
Grubą nicią cierpienia szyta
I roztrzaskuje się z dźwięcznym hukiem
O kamienną posadzkę sumienia
Dno gołębiego niegdyś serca
Pustostan wspomnień
Utkany z codzienności
Lepkiej i podstępnej jak nić pajęcza
Żałosna karykatura
Beztroskiej młodości
Malowana pastelami rozczarowań
A ciało jak nigdy prężne
W wieku kwiecie
Odrzuca, bo cuchnie okrutnie
Odorem gnijącej duszy