Via Appia - Forum

Pełna wersja: znów uciekam
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
rozpadam się kochany
uciekłam raz dziś robię to znów

widzisz jeszcze spojrzenie pełne żalu i
bólu po niedoszłym szczęściu
szukałam pocieszenia w piekle a znalazłszy je
sprzedałam duszę

wczoraj wróciłam i było pięknie
łowiliśmy szczęście wędkami marzeń
spijaliśmy nektar bezchmurnego nieba
chwytaliśmy kaczki uczyliśmy je latać

ale piekło
wyruszyło w ślad za mną

jeszcze dziś
wspomnij mnie w herbacianych fusach
bo jutro

jutro mnie nie będzie
To bardzo dobry wiersz, Lexis. W każdym razie dla mnie. Mój klimat i mój sposób obrazowania. Trochę smutku, rezygnacji, wspomnień, braku nadziei oraz oszustwa uczuć. W trzeciej zwrotce trochę infantylne są te metafory, ale całość wybrzmiewa super.Angel
Nie uciekajże! I częściej nazywaj mnie kochanym.

I nastrojowy, i trochę banalny.
No i z rozszyfrowaniem też mam problem, bo kto szuka szczęścia w piekle i dodatkowo sprzedaje tam duszę? Najwyżej jakiś umrzyk-samobójca, ale czy chodzi o dosłowne piekło? Jest to jednak jedyna wersja, która jako tako wypada sensownie, tudzież brak mi tu więcej danych. Bo ja rozumiem, że każdy z nas ma w sobie swoje piekło (i może ono nas "dogonić") ale żeby szukać w nim pocieszenia i sprzedawać duszę (trochę nieporządku tu jest chyba) to trochę dziwne, może ZBYT dziwne, i mnie nie przekonuje - a pewnie starczyłoby coś uściślić i mógłbym się z PL'em utożsamić nawet, kto wie.
No i mnie osobiście zawsze irytuje takie: było pięknie, lataliśmy, śmieliśmy się, kochaliśmy, podniosłeś mi siodełko w rowerze, lataliśmy... ej, chwila, że co? Jakie siodełko?
Jakie kaczki? ;> Fajnie fajnie, rhomantycznie, ale kaczek zabraknąć nie mogło Big Grin Na pewno nie mogło? Tongue
Śmjeszne takie totoSmile Jak dla mnie. Trochę ni w 5 ni w 11, a mam wrażenie, że panuje na takie coś trend.
Buczę na ciebie, Lexi.
Do diaska! Trochę oryginalności! Mniej monotonii! - nie bierz ze mnie przykładu!

Zdolna, ale leniwa. Zbyt leniwa, by raz pomyśleć inaczej. Dodgy
Mirku, fajnie, że Ci się spodobał Big Grin Dziękuję za dobre słowo Blush
A miałam wątpliwości co do tych metafor... Ale te kaczki, kiedy już się zrodziły w moich myślach, nie chciały odejść.

Miriad Heart
Cytat:Nie uciekajże! I częściej nazywaj mnie kochanym.
Nie można tak rozpieszczać! Jeszcze się przyzwyczaisz i co? Tongue
Cytat:Jakie kaczki? ;> Fajnie fajnie, rhomantycznie, ale kaczek zabraknąć nie mogło Big Grin Na pewno nie mogło? Tongue
Na pewno nie mogło! Widzimisię autorki.
Cytat:No i z rozszyfrowaniem też mam problem, bo kto szuka szczęścia w piekle i dodatkowo sprzedaje tam duszę? Najwyżej jakiś umrzyk-samobójca, ale czy chodzi o dosłowne piekło? Jest to jednak jedyna wersja, która jako tako wypada sensownie, tudzież brak mi tu więcej danych. Bo ja rozumiem, że każdy z nas ma w sobie swoje piekło (i może ono nas "dogonić") ale żeby szukać w nim pocieszenia i sprzedawać duszę (trochę nieporządku tu jest chyba) to trochę dziwne, może ZBYT dziwne, i mnie nie przekonuje - a pewnie starczyłoby coś uściślić i mógłbym się z PL'em utożsamić nawet, kto wie.
Piekło każdy może przyrównać do jakiegokolwiek miejsca, okresu w swoim życiu. Spójrzmy, może być metaforą chociażby uzależnienia. Ale nie musi. Może to być najprawdziwsze piekło i najprawdziwsze sprzedanie duszy diabłu. Pozostawiam Wam szerokie pole manewru.

Bel Big Grin
Wiesz, jak piszę wiersze. Jak się rozkręcę to postaram się o więcej oryginalności, sir!

Raz jeszcze dziękuję za poświęconą chwilkę.
Pozdrawiam Angel
No no, Leksia, całkiem całkiem skrojony płaszczyk.
Dwie uwagi:
wrzucanie 'i' na koniec wersu to tani chwyt ;p
wrzucanie 'i' kiedy nie jest niezbędne jest ble.

a tak poza tym kanwa ciekawa, zamysł doprowadzony jak dzieci do przedszkola. czuć tu lekką famme fatale, ale z nostalgicznym posmakiem, bo przecież wraca.
'bół po niedzoszłym szczęściu' to lekki overkill, ale zdarza się Wink
końcóweczka jest wypieszczona jak kobiece uda po czterdziestopięciominutowym masażu xD
<kłania się>
pozdrawiam Smile
Cytat:Piekło każdy może przyrównać do jakiegokolwiek miejsca, okresu w swoim życiu. Spójrzmy, może być metaforą chociażby uzależnienia. Ale nie musi. Może to być najprawdziwsze piekło i najprawdziwsze sprzedanie duszy diabłu. Pozostawiam Wam szerokie pole manewru.
Większe pole manewru jest dobre i do pochwalenia przy założeniu, że wypisane treści są uniwersalne (czy chociaż trochę w tę cechę zasobne) i się nie robi zbyt wielki miszmasz, gdyby podstawić pod krzyżyk całkiem różne koncepcje. W tym wypadku krzyżykiem piekiełko - co by to nie było, dramatyzm pozostaje taki sam, ale logicznie jest trochę groteskowo w wersji dosłownej (a w sumie skoro tak, to i metafora lekko utyka).
Całość jest wiarygodna - gdy żongluje się emocjami, to bardzo ważne. Dla mnie to prawdziwy, niewydumany wiersz z klimatem, choć pewne rzeczy mi się nie podobają. Niektóre słowa są za bardzo poetycko wytarte. Smile Ja wiem, że czasem po prostu musi być tak a nie inaczej - bo wiersz będzie o czym innymWink. Ale być może dało by się trochę przemalować te szczęścia, dusze, piekła czy żale. Może nieco kurzu, subtelności tu i ówdzie wyszłoby utworowi na dobre, odganiając lekkie zajeżdżanie banałem. Lekkie - podkreślam, bo całość podoba mi się. I zatrzymało mnie - znaczy działa. Pozdrawiam.

Aa! I zapomniałam - tytuł trochę psuje całość...