Via Appia - Forum

Pełna wersja: List do przyjaciela
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witaj przyjacielu,
to już drugi rok odkąd czekam na twój list. Gdzie jesteś, co robisz, te pytania nieustannie zajmują moje myśli. Głęboko wierzę, że pomimo wszelkich trudności, z jakimi się borykasz, dostrzegasz słońce, o którego oglądaniu w spokoju zawsze skrycie marzyłeś. To właśnie ono każdego ranka podpowiada mi, że wciąż oddychasz. Jasność jest dobra, słońce jest jasne. Kłamstwo jest złe, więc i ciemne. Czy ktokolwiek dostrzeże ciemne smugi na złotym olbrzymie? Nie. Dlatego więc wierzę, że pewnego dnia wrócę do domu i zobaczę list z twoim imieniem na odwrocie.
Rzuciłem pracę. Miałeś rację, dziennikarstwo to nie to. Ale ja chciałem, pragnąłem całym sercem pisać o świecie dla świata. Jednak to nie to, to nigdy nie było to. Ciemna masa poszukująca taniej rozrywki, często zmyślonej zresztą specjalnie dla czytelników. Prosili, bym został, ale pozostałem nieugięty. Wychodząc ze szklanej beczki, wyobrażałem sobie ogniki aprobaty w twoich turkusowych oczach. Przyjacielu, oddałbym wszystko, aby ujrzeć je raz jeszcze choć na kilka chwil.
Czas biegnie jak szalony. Milczysz od dwóch lat, tymczasem Dusia ma już za sobą pierwsze kroki, widziałem je wyraźnie na nagraniu. Z początku chodziła niepewnie, jak mała żyrafka, którą ratowaliśmy w Kenii. Z każdym dniem jednak nabierała wprawy, aż w końcu śmigała po podwórzu. Jestem przekonany, że wyrośnie z niej profesjonalny sportowiec, mała ma prawdziwy talent. Kiedy wrócisz, zabierzemy ją do centrum. Jakoś to załatwię z Marleną, zobaczysz. Może nawet pójdzie do wojska jak ja czy ty?
Na pewno słyszałeś, że Ivo znów leci do Afryki, tym razem oddział jest nieco mniejszy. Zastanawiałem się nawet, czy nie dołączyć do tego rzutu, ale porucznik powiedział, że najpierw muszę pokonać własne demony. Nie jestem pewien, co miał na myśli, ostatnią walkę stoczyłem na misji półtora roku temu. Liczyłem na to, że uda mi się nawiązać z tobą kontakt z bazy, jeśli wciąż jesteś na Czarnym Kontynencie. To by wyjaśniało, dlaczego tak długo nie piszesz. Ivo zawsze spuszcza wzrok, gdy proszę o jakieś informacje. Przez to nasze kontakty znacznie się ochłodziły. Mimo to jestem pewien, że kiedy już do nas wrócisz, będziemy współpracować jak dawniej.
Ostatnio czuję się dziwnie senny. Ivo polecił mi jakieś sanatorium, w którym mam odpocząć. Marlena przywiozła mnie na miejsce kilka miesięcy temu, od tamtej pory nie widziałem jeszcze ani jej, ani Dusi. Ładne kobiety przynoszą mi co jakiś czas paczki z płytami i listami z domu. Czasami przychodzi też sam Ivo. Uśmiecha się, zadaje zdawkowe pytania, po czym idzie porozmawiać z mężczyzną na końcu korytarza. Chyba nie lubią się za bardzo, bo zawsze wraca zmartwiony.
Zaraz zawołają mnie na zajęcia, dzisiaj malujemy. Mam już kilka twoich portretów, nie są idealne, ale na pewno spodoba ci się chociaż jeden! Szkoda, że nie mieszczą się do koperty. Mógłbyś wtedy mieć jeden pod ręką gdziekolwiek teraz jesteś. Podzieliłbym się też z tobą cukierkami, które codziennie dostaję. Nazywają je pastylkami szczęścia, przez co czuję się trochę jak dziecko. Może przestałbyś się smucić, gdybyś ich spróbował.
Z niecierpliwością czekam na twoją odpowiedź, przyjacielu.
Pozdrawiam
Adam
Na pewno plus za temat. Weterani misji wojennych z traumą pourazową, pokaleczeni psychicznie, to niezbyt wdzięczny temat. Przede wszystkim dość umiejętnie chowany pod dywan by nie razić szerszej opinii publicznej.

Zasadniczo tak by te listy mogły wyglądać. Z Twojego, niestety wyziera kobieca natura. No i właśnie tu pewien minus tego tekstu. Tak raczej nie pisałby facet do faceta. W męskim wykonaniu ten list byłby bardziej szorstki. Zapewne te ładne kobiety, byłyby okraszone jakimś słonym dowcipem. No i żaden twardy weteran nie pisałby o kumplowi o turkusowych oczach, bo to pedalstwem zalatuje na kilometr. A Twój bohater ma przecież żonę.
Poza tym całkiem do rzeczy list. Zakładam, że Twój bohater pisze do zabitego przyjaciela, którego śmierć wyparł z pamięci. To niewątpliwie dodaje całości dramatyzmu.
Pozdrawiam serdecznie.
Podoba mi się myśl, że jasność jest dobra, a słońce jest jasne. Ogólnie z listu bije sporo ciepła i narrator jawi się jako dobry człowiek. Z turkusowymi oczami rzeczywiście lekkie przegięcie (jakbym powiedział kumplowi, że myślę o jego turkusowych oczach, to by uciekł gdzie pieprz rośnie xd), ale wiem, że ciężko się pisze z perspektywy drugiej płci. Zatem tym bardziej plus za odwagę, następnym razem pisz bardziej szorstko i wyjdzie z narratora chłop na schwał. Smile

Przekazujesz skutecznie czytelnikowi emocje, a o to najbardziej chodzi, czyli jest git.

Z technicznych rzeczy - gdzieś mignęło mi "twoje" z małej litery, a powinno być z wielkiej w tym wyjątkowym wypadku, bo to przecież list. Smile Poza tym warsztat bardzo sprawny, jak na moje oko, nie mam się do czego przyczepić.

Pozdrówka! Angel
Gorzki, Hanzo, dzięki za komentarze Smile

Cytat:Na pewno plus za temat. Weterani misji wojennych z traumą pourazową, pokaleczeni psychicznie, to niezbyt wdzięczny temat. Przede wszystkim dość umiejętnie chowany pod dywan by nie razić szerszej opinii publicznej.
Uwielbiam dobierać się do tematów, z którymi ludzie nie mają do czynienia zbyt często lub nawet nigdy. Są po prostu najciekawsze Big Grin

Cytat:Zasadniczo tak by te listy mogły wyglądać. Z Twojego, niestety wyziera kobieca natura. No i właśnie tu pewien minus tego tekstu. Tak raczej nie pisałby facet do faceta. W męskim wykonaniu ten list byłby bardziej szorstki. Zapewne te ładne kobiety, byłyby okraszone jakimś słonym dowcipem. No i żaden twardy weteran nie pisałby o kumplowi o turkusowych oczach, bo to pedalstwem zalatuje na kilometr. A Twój bohater ma przecież żonę.
Cytat:Poza tym całkiem do rzeczy list. Zakładam, że Twój bohater pisze do zabitego przyjaciela, którego śmierć wyparł z pamięci. To niewątpliwie dodaje całości dramatyzmu.
Pozdrawiam serdecznie.
W tym liście chodziło mi właśnie o ukazanie traumy po misji. Bohater miał się wydawać bardziej dziecinny niż kobiecy, to mi odrobinkę nie wyszło Shy Dzięki za zwrócenie na to uwagi!

Cytat:Podoba mi się myśl, że jasność jest dobra, a słońce jest jasne.
Kiedy wpadło mi to do głowy, nie chciało już z niej wyjść Big Grin Zlało się na stałe z bohaterem i koniec.

Cytat:Z turkusowymi oczami rzeczywiście lekkie przegięcie (jakbym powiedział kumplowi, że myślę o jego turkusowych oczach, to by uciekł gdzie pieprz rośnie xd), ale wiem, że ciężko się pisze z perspektywy drugiej płci. Zatem tym bardziej plus za odwagę, następnym razem pisz bardziej szorstko i wyjdzie z narratora chłop na schwał. Smile
XD Wiem już, na co zwrócić większą uwagę przy tym, dzięki Big Grin Następnym razem mężczyzna będzie męski, obiecuję.

Pozdrawiam
Angel
Znaczy jakbym kumplowi wspomniał o "jego turkusowych oczach" to pewnie by mnie w gębę profilaktycznie strzelił... Zresztą w podobnym przypadku zrobiłbym to samo Smile.