Via Appia - Forum

Pełna wersja: Różowa zbrodnia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Taka głupawka mnie dzisiaj wzięła.

Październik jak to październik, nastrajał na ciepłe, wyciągnięte swetry czy też bluzy, upchnięte w szafie przez całą wiosnę i lato, gorącą herbatę z miodem i cytryną, albo na „Słodką Chwilę” w ulubionym fotelu, przy wieczornym słuchowisku dwójki. Nic tak nie odprężało po ciężkim dniu pracy, jak wieczór spędzony w towarzystwie granatowego nieba usłanego gwiazdami lub księżyca za oknem, z dobrą lekturą w ręku.
Zuzanna, siedząc i słuchając radia, opatulona w gruby pulower, doszła do wniosku, że wypadałoby na tę romantyczną okoliczność, przegrzebać szufladę w kuchni, by przekonać się, co też ona może skrywać za pyszności. Podejrzewała, że powinny tam być jakieś kisiele, kaszki,budynie czy galaretki, ale nie mogła być pewna, jakie smaki odnajdzie.
Z wypiekami na twarzy wyszła w salonu i w mig dorwała miniaturową cukiernię w poszukiwaniu zwycięzcy tego wieczoru, który swoją nagrodę uprzyjemnienia jej chwili łasuchowania, miał odebrać w zielonym kubku. Myszkowała jeszcze przez moment, gdy wreszcie znalazła odpowiednią paczuszkę, mającą dostąpić zaszczytu zamiany z proszku w parujący, płynny deser i wylądowania w łakomych ustach Zuzanny. W jej drżących dłoniach, metr nad podłogą, zniewolona i bezsilna, wisiała bezwładnie „Słodka Chwila” Dr. Oetker'a o smaku malinowym z kawałkami owoców.
Gdyby ktoś potrafił właściwie zrozumieć tę ciszę przed burzą, usłyszałby krzyk rozpaczy małej, wątłej torebeczki i wołanie o pomoc towarzyszy niedoli, czekających na swoją kolej w ciemnej, nieprzyjemnej szufladzie zagłady. Ale było już za późno, nieodwołalna decyzja zapadła tak, jak gilotyna puszczona w ruch, nie jest w stanie się zatrzymać i cofnąć. Zuzanna, trzęsąc się z przejęcia, jednym, stanowczym szarpnięciem rozerwała papier, by dostać się do jego wnętrza.
Po kilku minutach było już po wszystkim, różowy kisiel odnalazł swój grób w białych ściankach zielonego kubka. Zuzanna, chociaż nie mogła doczekać się spałaszowania deserku, nie przepadała za parzącym w język płynem, postanowiła więc w czasie stygnięcia przetrzeć blat kuchenny. Po chwili, w trakcie wykonywania tej czynności, zauważyła tajemniczy cień wyłaniający się znad jej pleców. Zatrzymała rękę w osłupieniu i oczekiwaniu, a cień rósł, aż w końcu osiągnął sufit. Zdziwiona, odwróciła się powoli z paraliżującym strachem, który ściskał jej gardło. Gdy zobaczyła właściciela owego cienia, krzyknęła z przerażenia i ze zdumienia, nie mogła bowiem uwierzyć w to, co widzi. Nie zdążyła krzyknąć drugi raz, ponieważ w okamgnieniu wielki różowy glut, z wyglądu przypominający bezkształtną kobrę, opadł na nią z impetem jak fala.
Posiłek nie trwał długo. W ułamku sekundy różowa maź pokryła całą Zuzannę. Zamlaskała i beknęła głośno dla lepszego trawienia, a z szuflady słychać było gromkie oklaski uznania i aplauzu.
xD


5/5

Się porządnie ubawiłam. Big Grin
A to rzadkie. Tongue
Cytat:Gdyby ktoś potrafił właściwie zrozumieć tę ciszę przed burzą, usłyszałby krzyk rozpaczy małej, wątłej torebeczki

Aż żem się rozczulił. No to teraz już nie będę sobie mógł kisielu ugotować. Teraz to mnie będą prześladować te krzyczące, małe , niewinne torebeczki. Chyba nawet w snach.

A tak serio, bardzo fajne maleństwo stylizowane na klasyczny dreszczowiec. Warto było oko zawiesić Smile

Pozdrawiam.
O, nawet gwiazdki dostałam, nie spodziewałam się takiego wyróżnienia, tym bardziej, że napisałam tę miniaturkę dla zabawy. Taki pomysł przyszedł mi do głowy i szkoda było go nie wykorzystać.
Cytat:Z wypiekami na twarzy wyszła w salonu i w mig dorwała miniaturową cukiernię w poszukiwaniu zwycięzcy tego wieczoru, który swoją nagrodę uprzyjemnienia jej chwili łasuchowania, miał odebrać w zielonym kubku
Jakieś takie karkołomne to zdanie Ci wyszło.
Cytat:Dr. Oetker'a
Zbędny apostrof, Oetker kończy się przecież na spółgłoskę.

Poza tymi drobnymi uwagami, to tekścik całkiem przyjemny. Leciutki, utrzymany w klimacie zabawnego patosu i grozy. Sympatyczna miniaturka na poprawę humoru Smile
Cytat:Jakieś takie karkołomne to zdanie Ci wyszło.
W sumie, gdy przeczyta się ten fragment wyrwany z kontekstu, to może i faktycznie wydaje się jakby karkołomne, ale wierz mi, napisałam go na jednym, krótkim wydechuCool Aż sama się zdziwiłam.
Co to zmienia? Za długie i rozwleczone zdanie, literówka nawet jest. Do poprawienia.

A miniaturka sympatyczna. Pozytywnie się zaskoczyłem.
Miło mi.
Cudo. Urzekł mnie patos tej miniaturki, zestawiony z prozaicznością sytuacji.

(05-10-2015, 19:22)Antonia napisał(a): [ -> ]W jej drżących dłoniach, metr nad podłogą, zniewolona i bezsilna, wisiała bezwładnie „Słodka Chwila” Dr. Oetker'a o smaku malinowym z kawałkami owoców.
To zdanie szczególnie mi się podoba, nie wiem dlaczego, rozbawiło mnie.

I ogromny plus za "wielkiego różowego gluta" Big Grin
Mściwy kisiel, dobra wizja.
Wiadomo...autor jest zadowolony, gdy tekst podoba się czytelnikowi. Angel
Bardzo mi miło.
Sympatyczny i lekki tekst. Dobry na chwilę oddechu po cięższych kawałkach, poruszających poważniejsze problemy.

Z uwag:
Cytat:z wyglądu przypominający bezkształtną kobrę
Kobra ma z natury kształt, eee... kobry Big Grin Coś bym tu pokombinował, że kobra o dziwnych kształtach, czy coś takiego. Wink

Ujęła mnie za serce szuflada zagłady. W pierwszych zdaniach opowiadania ciężko trochę się połapać, bo dużo tam elementów pospinanych "i" "oraz", ale potem przechodzi to w gładszy styl.

Pozdrówka! Angel
Cytat:Sympatyczny i lekki tekst.
Bardzo mi miło.

Cytat: Coś bym tu pokombinował, że kobra o dziwnych kształtach, czy coś takiego
Tak, tak. Już tydzień temu inny użytkownik na innym forum zwrócił mi na to uwagę. Wiem, że muszę to poprawić, ale jakoś tak się nie złożyło.Rolleyes

Cytat:Ujęła mnie za serce szuflada zagłady.
Szuflada zagłady też mi skradła serce. Nawet nie wiedziałam, że mogę coś takiego wymyślić, ale wtedy ogarnął mnie jakiś dziwny humor, więc pewnie dlatego takie dziwactwo mi wyszło.

Cytat: W pierwszych zdaniach opowiadania ciężko trochę się połapać, bo dużo tam elementów pospinanych "i" "oraz",
Faktycznie, te "spinacze" trochę sprawiają, że zdanie wydaje się ciężkie do przebrnięcia, ale jak ty sobie dałeś radę, to mam nadzieję, że nie jest najgorzej.