07-09-2015, 22:55
Witam.
Chciałbym zapytać Was wszystkich o to, jak postrzegacie inspirowanie się, czym w ogóle się inspirujecie, czy traktujecie to poważnie oraz czy widzicie tutaj jakąś przeszkodę dla Waszej oryginalności. Już wyjaśniam, dlaczego tak.
Sam należę do osób, które bardzo łatwo się inspirują wszystkim, co im się spodoba. Gra, książka, serial, film, chińska bajka... cokolwiek. Pojawia się wówczas u mnie coś takiego jak sławny "słomiany zapał", w skutek czego z reguły porzucam bądź przekładam coś, nad czym akurat pracowałem. Jest tylko problem - z reguły nawet tego zapału nie wykorzystuję, bowiem momentalnie odczuwam nieprzyjemne uczucie mówiące mi, że zżynam z czegoś i jestem mało oryginalny. Jakiś tam pisarz mówił, żeby inspirować się wszystkim. Ja jednak znajduję taką przeszkodę.
Jak Wy się na to zapatrujecie? Lepiej zignorować ten wewnętrzny głos oskarżający o brak oryginalności? Czy może przeczekać bardzo silną chęć napisania czegoś w motywie, który akurat nami zawładnął?
Pozdrawiam,
Sett
Chciałbym zapytać Was wszystkich o to, jak postrzegacie inspirowanie się, czym w ogóle się inspirujecie, czy traktujecie to poważnie oraz czy widzicie tutaj jakąś przeszkodę dla Waszej oryginalności. Już wyjaśniam, dlaczego tak.
Sam należę do osób, które bardzo łatwo się inspirują wszystkim, co im się spodoba. Gra, książka, serial, film, chińska bajka... cokolwiek. Pojawia się wówczas u mnie coś takiego jak sławny "słomiany zapał", w skutek czego z reguły porzucam bądź przekładam coś, nad czym akurat pracowałem. Jest tylko problem - z reguły nawet tego zapału nie wykorzystuję, bowiem momentalnie odczuwam nieprzyjemne uczucie mówiące mi, że zżynam z czegoś i jestem mało oryginalny. Jakiś tam pisarz mówił, żeby inspirować się wszystkim. Ja jednak znajduję taką przeszkodę.
Jak Wy się na to zapatrujecie? Lepiej zignorować ten wewnętrzny głos oskarżający o brak oryginalności? Czy może przeczekać bardzo silną chęć napisania czegoś w motywie, który akurat nami zawładnął?
Pozdrawiam,
Sett