Via Appia - Forum

Pełna wersja: Liść
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Miało zaistnieć coś większego, ale brakło mi mocy... Wyszło tylko to...
---------------------------------

Liść



Liść w kolorze dojrzałej zieleni niczym łódź stworzeń mitycznych, sunął delikatnie po głębokim błękicie bezkresnego nieba. Pewny siebie krążył radośnie, tańcząc wraz z motylami, nie do końca znaną mu jeszcze - Wolność i nucąc wraz z ptakami - Spokój. Obracał się szczęśliwy, zataczał kręgi i gonił ciepłe promienie słońca. Oblewany jego lekkim światłem i obejmowany przez jego słodki zapach płynął w przestworzach, nie bacząc na czas topiony bursztynowym blaskiem. Pędził wkoło solidnego i wyniosłego dębu z potężnie rozpostartymi ramionami. Korona wielkiego drzewa czarowała wspaniałością piękna, jak również pałała dumą oraz przestrogą. Piętrzyło się ku górze, by czytać z boskich ksiąg w niebie, stąd jego mądrość bezmierna. Zadowolony niebotycznie był liść, gdyż oto wyrwał się z tych właśnie silnych konarów, które trzymały go aż dojrzeje, darząc bezgranicznym bezpieczeństwem. Teraz wreszcie bez przeszkód może przemierzać świat.
Zwolnił jednak w nieznanym mu do tej pory cieniu. Chwyciły go szpony przerażenia w chwili, gdy ujrzał ziemię - twardą i mroźną. Wiatr zachwiał jego stanowczą dumą. Rozwiał jego pewność i zdecydowanie. Wicher niczym biczem, smagnął wolnego wędrowca, rozrywając i szarpiąc jego bezbronne oblicze. Podmuch, jak ramię krakena wyłonione z głębin nieba, uderzył z hukiem w łódź ciemnozieloną, wymęczoną, roztrzaskaną. Chmury w barwach żelaza i jak żelazo ciężkie wchłonęły światło słońca, plując zimnymi błyskawicami. Niebo zaczęło tkać łzy, kiedy w liściu pozostało ostatnie marzenie, jedyne - ułożyć się na mroźnej, mokrej ziemi i zapaść w martwy sen.
Widział kiedyś, jak z drzew zlatywały zbutwiałe liście, pozbawione życia, szarobrązowe, wyjałowione z uczuć. Znużone długowieczną stagnacją i zgniłą apatią opadały bez ruchu, bez marzeń, cicho układając się na ciepłej ziemi - zimne liście.
Nie żałował.
Mam mieszane uczucia. Nie zachęcasz już na wstępie, dając czytelnikowi znak, że miało być coś więcej, coś innego, może bardziej rozbudowanego, ale nie starczyło Ci sił, więc dajesz tylko to. Trudno o bardziej odpychającą zajawkę do tekstu.

Warsztatowo jest dobrze i bezbłędnie, choć osobiście nie podoba mi się nadmiar przymiotników. Nad każdym przymiotnikiem trzeba się zastanowić przy ponownym czytaniu własnego tekstu - czy nie są aby zbędne, czy są odpowiednie, czy nie są napisane po to tylko, żeby były, bez głębszej myśli. Ja bym zdecydowanie przerzedził tą miniaturę, ale to subiektywna opinia.

Widzę w tym opku metaforę umierania w młodym wieku i to jest fajna myśl. Zielony liść upada na zimną ziemię, choć widział przecież wcześniej opadające liście tylko w barwach żółtych, czerwonych. Samo w sobie to jest bardzo fajne.

Niemniej to za mało. Ta myśl, metafora, napisana w ten sposób byłaby fajnym ozdobnikiem większej całości, o której wspominałeś, że miała być. Moim zdaniem za bardzo się pospieszyłeś z publikacją. Trzeba było poczekać, a nuż byś się odblokował kiedyś i dopisał tekst. W obecnej formie to za mało, żeby wywołać większy zachwyt.

Pozdrówka! Angel
Ot właśnie. Nacisk położyłbym na ową "większą całość". Raczysz nas tu całkiem ładnymi fragmentami. Pojedynczymi myślami, rozbudowanymi do całkiem zgrabnych jednoakapitowych tekścików, ale co dalej. Nie chcesz chyba zostać mówcą jednozdaniowym. Twój warsztat pozwala bowiem na wiele więcej. Na pełnoprawne opowiadanie z fabułą, wątkami głównymi i pobocznymi, oraz całym dobrodziejstwem inwentarza. Na takowe właśnie w Twoim wykonaniu czekam.

Pozdrawiam serdecznie.
Hanzo rzekł ci dobrze o przymiotnikach. Dobrze, że ktoś przez to brnie, ja osobiście nie dałem rady, a przecież już trochę ciebie czytałem (a tekst arcykrótki!) więc dałeś bobu.
Cytat:Pewny siebie krąży radośnie, tańcząc wraz z motylami, nie do końca znaną mu jeszcze - Wolność i nucąc wraz z ptakami - Spokój.
czy to jakiś pomyłkowy zapis? coś tu jest nie tak z tą wolność i spokój.
Serio nie da się czytać. Podziwiam przedmówców i gorąco odradzam tak pisać.
Heh, z Wolnością i Spokojem wszystko gra Wink
Chciałbym napisać coś większego - może kiedyś...
Lekko poprawiony został ten tekst, a w przyszłości może rozwinę, w zależności od wielu czynników.
Przymiotników jest, wg. mnie odpowiednio dużo, wszystkie dobrze przemyślane, więc tego nie zmienię, w każdym razie dziękuję za tę uwagę.
Dzięki za ocenę.
(ostatnio stwierdziłem, że warsztatowo jest u mnie tragicznie, więc dla poprawy zamierzam chwilowo zająć się krótkimi tekstami)
Ujęły mnie niektóre metafory i porównania (choćby już na początku liść jak łódź), ale tekst był dla mnie za "gęsty" do naprawdę płynnego przeczytania - chociaż ty sam napisałaś, że twoim zdaniem jest tu odpowiednia liczba przymiotników, więc to zapewne kwestia czysto indywidualna. Sama historia zielonego liścia, który spadł bardzo, bardzo mi się podoba i - jak stwierdzili poprzednicy - szkoda, że nie jest to zawarte w większym tekście.

Pozdrowienia!
Ten tekst raczej nie zawrę już nigdzie indziej, ale zapoczątkowałem już pracę nad czymś większym i niedługo pojawi się prolog tego czegoś. Dzięki, bo w sumie to Wy w dużej mierze zachęciliście mnie, może nie do samego pisania, ale zmotywowaliście do przemyślenia takiej opcji stworzenia tekstu większych rozmiarów. W każdym razie dzięki za ocenę.
Cytat:(ostatnio stwierdziłem, że warsztatowo jest u mnie tragicznie, więc dla poprawy zamierzam chwilowo zająć się krótkimi tekstami)
Zdecydowanie się nie zgadzam.

Cytat:Liść w kolorze dojrzałej zieleni, niczym łódź stworzeń mitycznych,
Jak najbardziej bez przecinka po "zieleni".

Cytat:Pewny siebie krążył radośnie,
Może warto zaznaczyć wokół czego krążył.[/quote]

Cytat:Obracał się szczęśliwy,
Może lepiej: wirował?
Cytat:Obracał się szczęśliwy
A może: beztrosko szczęśliwy?

Cytat: nie bacząc na czas topiony
A co to właściwie znaczy?

Cytat: Piętrzyło się to drzewo ku górze, by czytać z boskich ksiąg w niebie,
"to drzewo" możesz bez szkody dla zdania usunąć.

Cytat: gdyż oto wyrwał się on z tych właśnie silnych konarów, które trzymały aż dojrzeje,
bez "on".
ale za to wypadałoby dodać "go" po trzymały.

Cytat:Chwyciły go szpony przerażenia, w chwili gdy ujrzał ziemię
...przerażenie w chwili, gdy...

Cytat:Wiatr zachwiał jego stanowczą dumą.
Liść też był dumny?

Cytat:Wicher, niczym biczem,
Bez przecinka po "wicher".
Nie żałował. [quote]
a w sumie, to czemu nie żałował?
Dziękuję Antonio, poprawiłem co trzeba było, a jeśli chodzi o czas to w skrócie przemijanie... Napisałem coś dłuższego, więc tam zapraszam. Zdecydowałem się na to, w sporej mierze, dzięki waszym zapewnieniom o dobrym warsztacie, chociaż twierdzę lekko inaczej.