Via Appia - Forum

Pełna wersja: Nie-dotyk
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zimne, jak lodowy powiew, odłamki mej duszy
Pożeraja zrodzone w bólu rozpaczy dzieci,
Ciało wykręcone w spazmach, dłoń zatyka uszy,
Krzyczę w karty przeszłości by płomień rozniecić.

Tęskniąc tulisz i całujesz spłakane powieki,
Choć niewidoczna wciąż obecna duchem.
Powiedz mi: czemu myśl zaciska gardło, że na wieki
Nie-dotykem pozostaniesz,nie-spojrzeniem i nie-słuchem...?

Czas odlicza sekundy dzielące mnie od śmierci.
Dziś wyprostowana dumnie naprzeciw niej stoję.
Duszę jej oddaję pomału - kawałki i ćwierci
Myśląc z ciekawości czemu się nie boję?

Odłamki szkła wiary kaleczą bez litości,
Powloką zakryte serce omdlewa w słabiźnie,
Pięści zaciśnięte krwawią - rozgrzane do białości.
Twarz odwrócona od lustra przygląda się bliźnie.

I nie śmierci się bojąc, choć przeraża nie-dotyk
I głuche wołanie, które mych uszu nie sięgnie
I nie podziemne rzeki, ni ciemności gotyk,
A fakt że po wtóry raz umrzesz -lecz tym razem we mnie.
Cytat:Zimne, jak lodowy powiew, odłamki mej duszy
skoro jak powiew, to spodziewałbym się np. "mój oddech"/"obłoki mej duszy", a jeśli odłamki, to nie powiew, a np. "sople" cokolwiek względnie bliskiego odłamkom. rozumiesz, do czego piję? dla mnie takie porównanie jest deczko niespójne, bo powiew do odłamków średnio przystaje.
Cytat:Pożeraja zrodzone w bólu rozpaczy dzieci,
Dzieci pożerają te odłamki, czy te odłamki pożerają dzieci?
poza tym: czemu tu przecinek?
Cytat:Ciało wykręcone w spazmach, dłoń zatyka uszy
wykręcające się w spazmach, albo wykręcone w spazmie (jednym)
Cytat:Krzyczę w karty przeszłości by płomień rozniecić
o, a to jest dobre. krzyk zamiast dmuchu, podoba mi się. ogólnie też. ewentualnie dodałbym, że te karty są zetlone albo coś, ale chyba nie jest to konieczne, tak jest nawet lepiej.
Cytat:Tęskniąc tulisz i całujesz spłakane powieki
ja tulę powieki?
no dobra, ironizuję Smile ale chyba wiesz, o co chodzi. no i śmieszne wydaje mi się zawsze skierowanie do czytelnika (tak, tak, ja wiem, że to nie do czytelnika, ale z automatu można to tak przeczytać, więc...)
Cytat:Choć niewidoczna wciąż obecna duchem.
niewidoczność nie wyklucza obecności, tak w sumie.
Cytat:Powiedz mi: czemu myśl zaciska gardło, że na wieki
Nie-dotykem pozostaniesz,nie-spojrzeniem i nie-słuchem...?
noooo, takie nawet nawet. powiedzmy, że nawet mi się podoba.
Cytat:Czas odlicza sekundy dzielące mnie od śmierci.
nie bez kozery znajdziesz w podobnych zdaniach "zegar" w miejsce "czasu". czas odliczający sekundy to palce odginające palce (tej samej ręki)
takie tam moje czepialstwo.
Cytat:Odłamki szkła wiary kaleczą bez litości,
Powloką zakryte serce omdlewa w słabiźnie,
odłamki szkła wloką serce?
słabiznę bym zmienił na słabość. obligatoryjnie.
Cytat:Pięści zaciśnięte krwawią - rozgrzane do białości.
rozgrzane?
no i skoro krwawią, to raczej białości nie pokażą - pomimo że nawet powinny bez tej krwi zbladnąć.
Cytat:Twarz odwrócona od lustra przygląda się bliźnie.
takie abstrahy bywają komiczne.

Zakończenie mi się podoba. Ogólnie lubię takie wiersze.
Masz dziwną przecinkologię.
Cytat:Odłamki szkła wiary kaleczą bez litości
To nawet idzie ładnie interpretować wyrwane z kontekstu. Można by ze dwa czy trzy wiersze dobudować.

Cytat:Powloką zakryte serce
A nie "powłoką"?

Czuć jakimś psalmem czy modlitwą. Chyba generalnie taki masz styl, chociaż po "Modlitwie" różnie można to odbierać.

4/5, bo "dziwna przecinkologia". Miriad dobrze to ujął.
Bardzo drastycznieSad
Zimne, jak lodowe sople odłamki mej duszy,
Pożeraja zrodzone w bólu rozpaczy dzieci.
Ciało wykręcające się w spazmach; dłoń zatyka uszy.
Krzyczę w karty przeszłości by płomień rozniecić.

Tęskniąc, tulisz i całujesz spłakane powieki,
Choć niewidoczna wciąż obecna duchem.
Powiedz mi: czemu myśl zaciska gardło, że na wieki
Nie-dotykem pozostaniesz,nie-spojrzeniem i nie-słuchem...?

Bóg odlicza sekundy dzielące mnie od śmierci.
Dziś wyprostowana dumnie naprzeciw niej stoję.
Duszę jej oddaję pomału - kawałki i ćwierci
Myśląc z ciekawości czemu się nie boję?

Odłamki szkła wiary kaleczą bez litości,
Powłoką zakryte serce omdlewa w słabiźnie,
Pięści zaciśnięte krwawią - rozgrzane do białości.
Twarz odwrócona od lustra przygląda się bliźnie.

I nie śmierci się bojąc, choć przeraża nie-dotyk
I głuche wołanie, które mych uszu nie sięgnie
I nie podziemne rzeki, ni ciemności gotyk,
A fakt że po wtóry raz umrzesz - lecz tym razem we mnie.

A więc tak. No z interpunkcją u mnie gorzej. Staram się zrobić ok, ale czasami jak widać nie wychodzi.
Przepraszam za literówki.
Miriad - naniosłam trochę poprawek, które proponujesz. Smile
BEL6 - wiersz nie jest ani psalmem ani modlitwą. Jest - powiedzcie jeśli nie jest to czytelne - elegią. Smile