10-05-2015, 21:25
wypłowiały mi wspomnienia o tym jak patrzyłem kiedy śpisz
choć przysięgałem je pielęgnować
jak przygarniętego bezdomnego szczeniaka
zaklinałem że będę czcił niczym pierwsze pocałunki
wyczekiwane w czterdziestopięcio minutowych interwałach
albo rozpakowywane spod choinki zestawy lego
nie nazwałbym tego kłamstwem aczkolwiek kłóciliśmy się
o to że omisja czasem bywa gorsza
niż niejedna fabrykacja nawet największego szczegółu
cokolwiek bym ci nie przyrzekał miałem intencję
dotrzymać danego słowa jak pocztówki z wakacji
albo zakółkowanego terminu w kalendarzu
będziesz zawsze moim majem kwitnącym niczym rumieńce
które z zawstydzeniem starałaś się ukrywać
ale przede mną mogłaś zataić tylko prawdę
choć przysięgałem je pielęgnować
jak przygarniętego bezdomnego szczeniaka
zaklinałem że będę czcił niczym pierwsze pocałunki
wyczekiwane w czterdziestopięcio minutowych interwałach
albo rozpakowywane spod choinki zestawy lego
nie nazwałbym tego kłamstwem aczkolwiek kłóciliśmy się
o to że omisja czasem bywa gorsza
niż niejedna fabrykacja nawet największego szczegółu
cokolwiek bym ci nie przyrzekał miałem intencję
dotrzymać danego słowa jak pocztówki z wakacji
albo zakółkowanego terminu w kalendarzu
będziesz zawsze moim majem kwitnącym niczym rumieńce
które z zawstydzeniem starałaś się ukrywać
ale przede mną mogłaś zataić tylko prawdę