Via Appia - Forum

Pełna wersja: Krajobraz bez bohatera
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
cicho cicho Bazyliszku
krajobraz bez bohatera
właśnie teraz zamiera
gdy zakleksił się na twojej kartce w kratkę
kto słyszał raczej kto słyszał inaczej
czy bohater to dobry czy zły
czy w ogóle istniał
czy był
czy

ta cisza należy do niego
pusta linijka która udaje być pustą
patrz wyżej
czuj niżej


i to jest krajobraz bez bohatera
są tylko motywy nazwane przymierza
uśrednianie pomiędzy twarzą a lustrem
dotykanie przez gumowe rękawiczki
to jest krajobraz bo jest pień
bo nie ma drzewa
a mógł być wisielec

a może to jest bohater bez krajobrazu
Insomnio ten utwór jest bardzo interesujący, zastanawiający, podany w ładnej, niebanalnej formie. W końcu coś nowego. Podoba mi się mówiąc krótko. Smile
Kurczę. Przeczytałem go już wieki temu, nawet zacząłem nań odpisywać, ale nie bardzo mi wychodziło, więc przełożyłem tę czynność na później. A teraz zupełnie o nim zapomniałem, ba, nawet mnie ktoś z komentem uprzedził, łe Sad
Mnie też się podoba, choć głowy nie dam, że opowiada o bohaterze jakiejś historii i tle. Właśnie tej gry słów (bo to nie może być dosłowność... prawda?) nie umiem rozgryźć. W każdym razie padają takie świetne, psychodeliczne stwierdzenia
Cytat:krajobraz bez bohatera
właśnie teraz zamiera
gdy zakleksił się na twojej kartce w kratkę
(w ogóle to cały oppening mi się podoba)
Cytat:uśrednianie pomiędzy twarzą a lustrem
i najlepsze
Cytat:to jest krajobraz bo jest pień
bo nie ma drzewa
a mógł być wisielec
ależ oczywiście, że gdyby nie ten wisielec, mniej bym się do tego uśmiechał - ale jednak uśmiechał. I choć sens całościowy mi umyka, i tak mi się podoba. Osobiście jako entuzjasta teorii o jednorodności wszystkiego pod słońcem, końcówka nastawia mnie na tylko jeden odbiór, ale szczerze wątpie, aby autorce chodziło o taki przekaz, jaki to się kluje w mojej głowie.
Rym "bohatera - zamiera" na początku zatrzymał mnie na trochę. Bo jak to tak? Nie wpadło mi w ucho wewnętrznego lektora, bo ja generalnie lubię, jak rytm jest schowany za dłuższym zdaniem lub myślą, ale ponieważ wiersz jest taki, jaki jest - wybaczam. Cool
Doobra, bez głupot.

Po prostu: Heart

Pięknie się czytało w autobusie po raz pierwszy; to ważne - odpowiednie okoliczności, otoczenie dla pierwszego razu, a choć filharmonia to nie była, warunki odbioru były sprzyjające.
Nie, nie, jeszcze mi dopisuje trzeźwość. Jeszcze. I tak, to było nawiązanie. Bo do Tango trzeba... dwojga? Chyba dwojga.

To tak:
po pierwsze - dawno Cię tu nie było. Tęskniło nam się. Angel
Po drugie - 5/5.
Po trzecie: wywrotna doskonałość. Zgadza się, teraz przechodzimy do opinii własnej. Znaczy, ja przechodzę, a Wy - jak chcecie. Wink

Cytat:udaje być pustą
Tu mi się wciąże wydaje, iże powinno być "bycie".

Zabiegi są ujmujące. Piękne i ujmujące; oryginalność zachowana, nie dajmy się złamać, że ktoś może nie zrozumieć. Na plus, standardy zachowane. Nie braknie Ciebie w wierszu.

Do czasu "wisielca" podchodzi się do wiersza na luzie, wyczuwa się jakąś taką zabawową nutę. Choć generalnie rozkminy "dobro czy zło" bywają ciężkie, długie i nieowocne, tutaj temat jest muśnięty, by wprowadził czytelnika w kontemplację bohaterstwa.

Zresztą, co ja się będę rozdrabniać? Dodam tylko, że ta zamiana miejsc bohatera i krajobrazu - ŁAŁ, SUPER i w ogóle NIESAMOWITE.
Jest wiele wierszy, które mogą rozluźnić, wprowadzić zamyślenie, a przy tym nieść jakiś głębszy, ukryty przekaz. Często jednak takie utwory męczą. W nadmiarze obrazów, słów, właśnie tego zamyślenia.
Tu jest miodzio. Wyważone i schłodzone; ostrze doskonałe, przecinające myśli czytelnika.

Jeszcze nie mogę nie nadmienić, że ten sposób zapisu, jakiegoś przerwania myśli pod koniec pierwszej strofy - przykuwa wzrok od samego początku i przydaje lekkości. Nice.

Poza tym, masz okejkę od Miriada, czyli naprawdę wporzo. Wielowymiarowo/aspektowo wporzo. Big Grin

Podziwiam.
Jak zawsze, Inso.
Mógłbym napisać to, co ludzie wyżej, ale po co.

Pozdrawiam.