Via Appia - Forum

Pełna wersja: Nieskończona opowieść
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wciąż we mnie, na nieskalanym,
samotnym pudełka dnie,
tkwi niedotknięta prawda.

Ona przychodzi do mnie
każdego dnia.
Każdego zwykłego, trudnego dnia.
W najmniejszym szepcie,
ona jest przy mnie.
A ja wciąż nie wiem.
Szukam odpowiedzi, których nie ma.
A ona wciąż boi się zapytać.
Ona jest tymi smutnymi oczami,
uśmiechem, w którym nie ma już życia.


Ona patrzy pytającymi oczami,
a ja nie wiem co odpowiedzieć.
To najgorszy możliwy dzień.
Nieskończony dzień.
Ja boję się pokazać, że wiem, że wiem.

Choć brakuje słów, by opisać
to co czuje: nocny świat
bez ciepłych, pogodnych, letnich chwil.
Pragnę z całych sił,
pragnę całym życiem swym.
Zabrać ten ból, zabrać wszystkie
smutne, straszne dni.
Pozwól ukoić, zamknąć miłością
smutny, nieskończony sen.


A noc jeszcze ciemniejsza.
Szepty wyraźniejsze.
Krzyki bardziej utajone.
Szybko bijące serce,
może zdradzić, że wiem.
Słyszę, każdy zdradziecki szept,
obłąkany, nieludzki krzyk.
Nie wierzę, że on cię miał,
zabrał lata naiwnych, bezbronnych,
ufnych, kochających chwil.

Ona jest tymi smutnymi oczami,
uśmiechem, w którym nie ma już życia.


Ona patrzy pytającymi oczami,
a ja nie wiem co odpowiedzieć.
To najgorszy możliwy dzień.
Nieskończony dzień.
Ja boję się pokazać, że wiem, że wiem.

Choć brakuje słów, by opisać
to co czuje: nocny świat
bez ciepłych, pogodnych, letnich chwil.
Pragnę z całych sił,
pragnę całym życiem swym.
Zabrać ten ból, zabrać wszystkie
smutne, straszne dni.
Pozwól ukoić, zamknąć miłością
smutny, nieskończony sen.
Strasznie przegadana opowieść o onej prawdzie której się nie dowiemy. Ona, ona i ona. Nie dla mnie.
Sylwia, ja widzę potencjał, ale troszku za długi ten wiersz. Spróbuj jeszcze raz go napisać, w krótszej wersji.
Nie ma za długich wierszy.
Ni liryki.
Dies Irae

Tekst przywiódł mi na myśl wypowiedź pozytywki lub czegoś podobnego.
Wracam tu co jakiś czas, zastanawiam się.
Wrócę jeszcze, muszę pomyśleć. Ale wiedz, że się zabieram, Upadła Baletnico. Angel

PS
pozwolę sobie zrobić porządek ze zdublowanym wątkiem. Smile
Długie wiersze mi nie przeszkadzają, jeżeli są ciekawe i wciągające i napisane bez zarzutu.
Intuicyjnie czuję, że utwór Sylwii prosi się o poprawki, ale właściwie to ja nie mam pomysłu jak na razie by zaproponować jakieś zmiany.
Już sam początek jest tak silnie wyprany z logiki (metafory też opierają się na swojej logice, umówmy się), że odechciewa się czytać. Wciąż we mnie, a jednak na dnie jakiegoś pudełka. Tkwi we mnie, tj w pudełku raczej chyba, nie wiadomo do końca, ale pomimo tego, że tkwi, to przychodzi... do mnie. Potem prawda boi się pytać (?!) aż tu nagle się okazuje, że jednak pyta - pytające oczy. Ale dopiero w tym miejscu...
Cytat:Ja boję się pokazać, że wiem, że wiem.
się definitywnie poddałem.

Jeśli chodzi o mnie, to pass. Nie moje rejony Smile
Wracam.
No i nie wiem.

Jedyne moje skojarzenie teraz to zepsuta pozytywka z rwącą rzeką wspomnień zamkniętą w sobie; zapewne zwiedzająca świat - być może na grzebiecie ciężarówki, wiozącej na złomowisko i wspomnienia i pozytywkę?
Bel6 to jest piosenka, ale teraz widzę, że niezbyt udana Wink