Via Appia - Forum

Pełna wersja: Biała suknia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
biała suknia plama przymus
nowina rozlana na rozdrożach
zbyt późno życzliwi unieśli parasole
nad dzieckiem osiemnaście lat
nowe życie

inny obraz ciebie zaciera
uśmiech niewinnej twarzy
ma twoje włosy i nos
jaka będzie nasza córka
czy podobna

włożyłam suknię przyciasną
chciałam oddać tamtej
splamiony tobą wianek
bliscy zasznurowali mnie
pamiętam

bałam się złych słów
teraz boję się ciebie
Moje skojarzenia:
Przede wszystkim: ślub;
plama - nieczystość panny młodej;
przymus - jak już jest dzieciak, to i ślubu trzeba;
unieśli parasole - zamknęli świat dla panny;
nad dzieckiem osiemnaście lat - 18 to jeszcze dziecko plus odniesienie do "plamy"?;
nowe życie - nowe życie panny, nowe życie noszone przez nią;
inny obraz ciebie - pan młody wydaje się zmieniać, być innym niż wcześniej?;
ma twoje włosy i nos - zapewne wielokroć powtarzane słowa po narodzinach, tymczasem tyczą się "innego obrazu"?;
sukienka przyciasna - ubiór kury domowej?;
zasznurowanie - przyzwolenie na teraźniejsze wydarzenia, podkreślenie parasoli?;
ostatnie dwa wersy wydają mi się określać patologię w świeżym małżeństwie. Choć możliwe, że opisywany ślub, jak mniemam, zdarzył się w przeszłości; że obecny zapis jest wspomnieniem.

Utrafiam w sens? Jakoś w ten sposób do mnie dociera. Idea
o to to! jak wyżej Smile
Bel6 Mniej więcej Wink Tylko część skojarzeń jest trafnych, ale trzeba by było znać historię o której jest ten wiersz. Jakieś opinie odnośnie wrażeń?
Okey. Wiedząc, że nie błądzę w ciemnościach, ze spokojem się więc rozwinę. Angel

Co bije intensywnie z wiersza to jasność, lekkość i przyjemność. Choć nie zaznaczono ni słowem krajobrazu, czy nawet okoliczności, wyobrażam sobie wiosnę lub wczesne lato. Zupełnie, jakby "osiemnaście lat" i "nowe życie" nadawało młodości, świeżości, która sprzyja podobnym wyobrażeniom. Dodatkowo biel sukni, kojarzona z ceremonią czystość, uśmiech, dodają tylko blasku i pogody.
W drugiej strofce jednak wydaje mi się, że owa biel i wchodzi w szarość, jak gdyby formowały się burzowe chmury. Na razie tylko pod postacią jasnoszarych obłoków, przez które przebija się jeszcze światło słoneczne.
Następna strofka rysuje mi się już w ciemniejszej barwie. Przyciasna suknia, przy tym z pewnością obcisła; mam obraz dłuższej sukni na szerszych ramiączkach, kojarzy mi się ona z późnym latem, a z zestawieniem z ciemniejszą barwą, przywodzi na myśl późne lato, końcówkę, przesyconą burzowymi popołudniami, ciągnącymi się do początku zmierzchu.
Wspomnienie wianku i "sznurowanie" (przywodzi mi na myśl biały sznurek) dodaje przebłysku, jak gdyby słonecznego; daje to obraz chwilowego przejaśnienia po burzy, na chwilę przed zapadnięciem zmroku.

Zmroku, który zapada wraz z ostatnimi wersami, pogrążając utwór w nieprzeniknionej czerni bezksiężycowej nocy.


Podsumowując, niby całkiem prosty w budowie wiersz, wynikający z pewnych doświadczeń, przemyśleń, jednak ułożony z zaskakującą precyzją i pewnym niewymuszonym talentem, polegającym na obdarowaniu dzieła wieloma płaszczyznami postrzegania.
Bardzo mi się podoba. Smile

Na tyle, że zostawię 5/5.
Bel6 Cieszę się, że spodobał ci się ten wiersz. Zachwycił mnie sposób w jaki opisujesz swoją interpretację, twoja wrażliwość, wyobraźnia. Gdy to czytałam byłam bardzo zdziwiona, gdyż pisząc go nie myślałam w ogóle o porach roku, stopniowaniu światła i pozostałych rzeczach o których piszesz. Chciałam ująć i przekazać trudną, bardzo smutną, tragiczną, osobistą historię, w pewnej mojej interpretacji ( właściwie opisane są dwie dziewczyny). Chciałam wczuć się w los bliskiej mi osoby, której ona dotyczy, może spróbować lepiej ją zrozumieć. Chciałam nazwać, opisać, utrwalić rzeczy, które miały miejsce (tak to po części wspomnienie) by nie były tylko przemilczanymi, pominiętymi, jako nieważne, nieistotne. Takie cierpienie i los dziewczyny z wiersza nie są nieistotne i nieważne. Chociaż w ten sposób mogę jakoś to zmienić. Wracając jednak do meritum, każda strofa w moim odczuciu była smutna, ale cieszę się, że wiersz wpłynął na twój tak bogaty odbiór Smile Zmusił do przemyśleń i ujrzenia tak pięknych obrazów. Myślę, że wiersze ( także wszelkie inne dzieła) są współtworzone przez odbiorców. Za każdym razem, dla kogoś innego wiersz tworzy się na nowo. Przynajmniej w mojej opinii utwory nie są po to by głowić się nad szczegółami, wyszukiwać co poeta miał na myśli itp. bo to by było bez sensu. Myślę, że są to historie, obrazy, przemyślenia i uczucia przekazywane przez autorów, dla przyjemności, wyciszenia itp. odbiorców. Smile
A dziękuję. Taka przypadłość synestetyka. Wink

Cieszy mnie w pewien sposób, że są na tym świecie jeszcze poeci, których poruszają ludzie. Coraz częściej bywamy egoistami zamkniętymi w prywatnym postrzeganiu. Według mnie przeważają właśnie tacy poeci - ograniczeni sobą i linią własnego twórczego rozwoju. W tym nierzadko popycha ich też pewna duma i chęć zagonienia odbiorcy, swoista walka umysłowa.
Coś jak dyskusje z pewnym błyskotliwym filozofem na naszym forum.
Zawsze jednak podobna walka sprzyja doświadczeniom, rozwojowi. To też jest coś, choć ciężko to ujrzeć i docenić. Tyczy się to zapewne tego, że określone rejony są dla konkretnych osób.
Niemniej wielość płaszczyzn i aspektów rozpatrywania powstrzymuje mnie od jednoznacznych wniosków.
Tak czy inaczej, zgadzam się absolutnie z:
Cytat:wiersze (także wszelkie inne dzieła) są współtworzone przez odbiorców. Za każdym razem, dla kogoś innego wiersz tworzy się na nowo.


Cytat:utwory nie są po to by głowić się nad szczegółami, wyszukiwać co poeta miał na myśli itp. bo to by było bez sensu. Myślę, że są to historie, obrazy, przemyślenia i uczucia przekazywane przez autorów, dla przyjemności, wyciszenia itp. odbiorców.
Na podstawie mojej powyższej wypowiedzi (będącej przy tym sporą dygresją) - według mnie są i przeciwne, i lekko odbiegające, i całkowicie potwierdzające Twoje słowa przypadki. Smile
Nie mogę jednak nie zwrócić uwagi, że takie utworki dla przyjemności są bardzo pożądane, coraz częściej zaniedbane, lecz zawsze wartościowe. Skomplikowane teksty bywają wartościowe, zapewne głównie dla autora, choć i dla dociekliwego czytelnika potrafią wiele wnieść; przy tym tworzą odrębny nurt dla niepokornych indywidualistów, którym starcza jeszcze pary w piersiach, by stawać w opozycji do świata.

No dobra, wybacz, że się tak rozpisuję. Ba! Offtopuję na całego. Tongue

Dobrej nocy, pozdrawiam Cię serdecznie! Smile
Również pozdrawiam. Smile Nie czuję się na razie poetką. Wink I zgadzam się z tobą, z całym twoim ostatnim komentarzem. Wiersze można pisać w różny sposób, z różnych powodów, a odbiór może być zarówno taki o jakim napisałam, jak i badawczy dociekliwy. Traktuję to wszystko równoważnie, każdy ma prawo inaczej patrzeć i interpretować różne zjawiska. Smile
Na pewno w wierszu zawarłaś jakąś historię, może trochę wątpię, że między wierszami gdzieś zamieszkały emocje, aczkolwiek nie mogę odmówić ci spostrzegawczości.
Dziękuję za komentarz.
Jestem Smile
na wstępie chciałem napisac tylko, że podoba mi się klarowność i chirurgiczna precyzja w doborze słów i znaczeń.
i tak jak ja uwiebiam niewiasty w białych sukniach (i nie tylko xDD ) tak postaram się być w swojej wypowiedzie relatywnie mało sekksistowski Wink
ja tu się częściowo zgadzam z odbiorem Belci, ale...
ale peelka nie jest panną młodą. jest obserwatorem sytuacji. zwraca się nawet do kogoś. 'jaka będzie nasza córka' wcale nawet noie musi świadczyć, że ktokolwiek jest w ciąży. z opowieści wiem, że podczas tego typu uroczystości, jak urodziny, chrzciny, komunie, wesela, niewiasty bezdzietne mają takie myśli.
kluczowym zwrotem jest tu: bliscy zasznurowali mnie. osobiście to jest w ogóle świetny materiał wyjściowy, by szacować, że z Autorki będzie dobry materiał na cokolwiek. ten zabieg świadczy o posiadaniu kreatywności.
Ja to widzę tak:
peelka - kochanka ojca panny młodej - jest w ciąży. ale jest na tej uroczystości. jednak bliscy ją zaszyli, żeby się nie wypruła z wieściami. być może ten facet nadal jest z matka panny młodej, być może chodzi tylko o to, żeby nie psuć uroczystości, żeby nie robić scen, albo nie odbierać blasku gwieździe wieczoru. to nie jest nakreślone. nakreślony za to jes ból peelki. być może tęsknota za faktem, że ona prawdopodobnie nie będzie miała takiego dnia. być może tęsknota by siedzieć tam z nim. siedzi jednak zakonspirowana, gdzieś tam z tyłu i czuje się nieistotna, pominięta i zlękniona.
i my - Czytelnicy - po ostatnim dwuwersie wiemy, że to jeszcze nie koniec.
gdyby to nie był maj, raczej ten komentarz wyglądałby zdecydowanie inaczej. Ciesz się, Sylwio Wink masz unikat Wink
pozdrawiam Smile
Pasiasty! Big Grin Cieszę się, czuję się zaszczycona wręcz. Wink W moim zamyśle miała owa historia być o pannie młodej, ale owszem jest też i o innej dziewczynie, niekoniecznie kochance. Ciąża też tam jest, nawet dwie albo raczej noworodek i ciąża Wink I bliscy też są i jeden pan wielce zainteresowany w to wszystko Wink Ogólnie ja sobie opowiadam całą tą historyjkę sprzed lat, więc niestety tu wszystko jest raczej dosłowne. Shy Dziękuję za komentarz i ciekawą interpretację. Sleepy