Szary Człowiek
28-04-2010, 14:35
Coś wisi w powietrzu.
Coś wisi...
Coś więcej od deszczu.
W niebios nabrzmiałej przeponie
coś wisi...
Skłębione ołowiem.
Trzy ptaki strzeliły w powietrze
silnymi skrzydłami.
Przepadły na wietrze...
Przepadły w przestworzu
sinymi piórami...
Błysk stali na nożu.
Coś wisi w powietrzu.
Coś wisi...
Coś więcej od deszczu.
Coś czai się w murach,
zmroczniałej ulicy,
pastelowych chmurach...
W zgłuchłym miasta grobie
coś dusi się...
Coś dusi się w sobie...
Coś pełznie po cichym, wymarłym pejzażu
ulic i drzew...
Po smutku ołtarzu...
Data: 4 V 1998
Coś wisi...
Coś więcej od deszczu.
W niebios nabrzmiałej przeponie
coś wisi...
Skłębione ołowiem.
Trzy ptaki strzeliły w powietrze
silnymi skrzydłami.
Przepadły na wietrze...
Przepadły w przestworzu
sinymi piórami...
Błysk stali na nożu.
Coś wisi w powietrzu.
Coś wisi...
Coś więcej od deszczu.
Coś czai się w murach,
zmroczniałej ulicy,
pastelowych chmurach...
W zgłuchłym miasta grobie
coś dusi się...
Coś dusi się w sobie...
Coś pełznie po cichym, wymarłym pejzażu
ulic i drzew...
Po smutku ołtarzu...
Data: 4 V 1998