16-03-2015, 17:00
nawet nie pamiętam kto powiedział że powinienem zostać
stałym elementem krajobrazu wpisanym w cztery pory roku
ten sam od lat wiejski listonosz u drzwi naszego domu
niezastąpiony jako czynnik x lub burza w szklance wody
nie przybyło za to coraz mniej złudzeń pozostało na dnie
wytrącił się fałszywy osąd tak niewiele wątpliwości
wyjechać by czym prędzej zmienić adres
coraz trudniej o zdrowe jabłka z drzewa poznania a z nieba
nie spada manna lecz ogłupiający śnieg i coraz podlejsze wieści
kto to widział i kto potrzebuje białego luksusu w marcu
kolejka do odprawy pręży się zuchwale
na celników napiera
pełna gotowość do zajęcia miejsc w żółtej łodzi
na nas nikt nie czeka i jak tu nie wierzyć piosenkom
na napiętym pasie startowym żurawie gotowe do lotu
z bliska prezentują się nieco gorzej niż cnota
panienki z dobrego domu za kto da więcej
twierdzą że spełniam swoje obietnice po prostu
za wszelką cenę kluczę brzęcząc bywam pękiem kluczy uwieszonym
u szyi na wstążce bólem próbując uniknąć niezasłużonych razów
jeśli ziemia to kula śnieżna w gardle pełnym strachu
trwam niedbale zawieszony pomiędzy
stałym elementem krajobrazu wpisanym w cztery pory roku
ten sam od lat wiejski listonosz u drzwi naszego domu
niezastąpiony jako czynnik x lub burza w szklance wody
nie przybyło za to coraz mniej złudzeń pozostało na dnie
wytrącił się fałszywy osąd tak niewiele wątpliwości
wyjechać by czym prędzej zmienić adres
coraz trudniej o zdrowe jabłka z drzewa poznania a z nieba
nie spada manna lecz ogłupiający śnieg i coraz podlejsze wieści
kto to widział i kto potrzebuje białego luksusu w marcu
kolejka do odprawy pręży się zuchwale
na celników napiera
pełna gotowość do zajęcia miejsc w żółtej łodzi
na nas nikt nie czeka i jak tu nie wierzyć piosenkom
na napiętym pasie startowym żurawie gotowe do lotu
z bliska prezentują się nieco gorzej niż cnota
panienki z dobrego domu za kto da więcej
twierdzą że spełniam swoje obietnice po prostu
za wszelką cenę kluczę brzęcząc bywam pękiem kluczy uwieszonym
u szyi na wstążce bólem próbując uniknąć niezasłużonych razów
jeśli ziemia to kula śnieżna w gardle pełnym strachu
trwam niedbale zawieszony pomiędzy