Via Appia - Forum

Pełna wersja: Herbata z listkiem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie pierwszy, nie drugi raz
Padam jak długi w czas
Mrocznych, naocznych
Objawień

Znów myślę za szybko
Obrazy za szybką
Tak blisko, to wszystko
Na jawie

Widelce na ścianie
Im na nic gadanie
Chcą boju, w pokoju
Na noże

Po walce przez przełyk
Me palce przemknęły
Być gorzej nie może
O Boże...

Bóg boga wykańcza
Tu bóg jak szarańcza
Gdy pieści, nie mieści się
W głowie

I śnię nie śpiąc,
Widzę jak mknę przez mgławice
Jak jestem szelestem
Jak płomień

Lecz gdy bogów zgraja
Znów robi se jaja
Myśl mąci, strach strąci mnie
W majak

Złych snów nie rozumiem
Swych słów już nie umiem
Mych myśli uściślić
Nie ma jak

Wtem nagle czar pryska
Jak żar z paleniska
Już sennie, wnet sen mnie
Pokona

I czerwień się złoci,
Z zielenią paproci
Się zlepia - mam ślepia
Kameleona
Rytmicznie, trochę jak lokomotywa Big Grin Jedynie szósta strofa zdaje się nieco odstawać.
Zawsze podziwiam autorów, że udaje im się utrzymać narzucone (przez siebie lub nie) szablony, w tym przypadku m.in. rymy.
Troszkę nierówno, zwłaszcza jeśli chodzi o rymy, ale ode mnie też w kwestii poziomu. Tzn początek mnie ujął, środek..
Cytat:I śnię nie śpiąc,
Widzę jak mknę przez mgławice
Jak jestem szelestem
Jak płomień

Lecz gdy bogów zgraja
Znów robi se jaja
..zdecydowanie mniej, a na końcu się z kolei poziom wyrównał. Głównie jestem na tak.