02-03-2015, 22:47
Nie pierwszy, nie drugi raz
Padam jak długi w czas
Mrocznych, naocznych
Objawień
Znów myślę za szybko
Obrazy za szybką
Tak blisko, to wszystko
Na jawie
Widelce na ścianie
Im na nic gadanie
Chcą boju, w pokoju
Na noże
Po walce przez przełyk
Me palce przemknęły
Być gorzej nie może
O Boże...
Bóg boga wykańcza
Tu bóg jak szarańcza
Gdy pieści, nie mieści się
W głowie
I śnię nie śpiąc,
Widzę jak mknę przez mgławice
Jak jestem szelestem
Jak płomień
Lecz gdy bogów zgraja
Znów robi se jaja
Myśl mąci, strach strąci mnie
W majak
Złych snów nie rozumiem
Swych słów już nie umiem
Mych myśli uściślić
Nie ma jak
Wtem nagle czar pryska
Jak żar z paleniska
Już sennie, wnet sen mnie
Pokona
I czerwień się złoci,
Z zielenią paproci
Się zlepia - mam ślepia
Kameleona
Padam jak długi w czas
Mrocznych, naocznych
Objawień
Znów myślę za szybko
Obrazy za szybką
Tak blisko, to wszystko
Na jawie
Widelce na ścianie
Im na nic gadanie
Chcą boju, w pokoju
Na noże
Po walce przez przełyk
Me palce przemknęły
Być gorzej nie może
O Boże...
Bóg boga wykańcza
Tu bóg jak szarańcza
Gdy pieści, nie mieści się
W głowie
I śnię nie śpiąc,
Widzę jak mknę przez mgławice
Jak jestem szelestem
Jak płomień
Lecz gdy bogów zgraja
Znów robi se jaja
Myśl mąci, strach strąci mnie
W majak
Złych snów nie rozumiem
Swych słów już nie umiem
Mych myśli uściślić
Nie ma jak
Wtem nagle czar pryska
Jak żar z paleniska
Już sennie, wnet sen mnie
Pokona
I czerwień się złoci,
Z zielenią paproci
Się zlepia - mam ślepia
Kameleona