Via Appia - Forum

Pełna wersja: Mocne uderzenie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Czytałem kiedyś książkę o tytule jak nazwa wątku. Napisałem też kiedyś jej recenzję, bo ktośtam mnie prosił. Nie za długą, tak tylko żeby zachęcić do czytania, myślę, że warto.

It’s Hammertime!
Jarocin, lato roku 1988. W jednym z namiotów na festiwalu muzyki rockowej znaleziono zwłoki młodej dziewczyny. Przybyła na miejsce MO próbuje ustalić, czy był to kolejny wybryk niesfornej młodzieży? Wśród śledczych są tacy, którzy czym prędzej chcą zakończyć sprawę. Znajdują winnego, ale czy na pewno nim jest?
Mocne uderzenie Ryszarda Ćwirleja to powieść kryminalna ukazująca milicję w czasach PRL-u. Jej sposoby działania, pracę, ale nie tylko - w bardzo barwny i komiczny sposób możemy czytać o mentalności i życiu ludzi PRL-u, w każdym wieku i wszelkich grup społecznych. Podróżując po kolejnych stronach książki poznajemy młodzież tamtych czasów, tą starszą i zupełnych wyrostków, milicjantów, koneserów alkoholu z różnych półek, od whisky, przez piwo aż do denaturatu, polskich gangsterów, przemytników, mieszkańców blokowisk, ludności wiejskiej i wielu innych.
Świetna lektura nie tylko dla tych, którzy żyli lub interesują się tamtymi czasami. Jest to książka pełna humoru i z ciekawym wątkiem kryminalnym, jest to przecież powieść kryminalna. Polecam każdemu, kto lubi czytać z uśmiechem na twarzy. UWAGA! W czasie lektury możliwe jest, że czytelnik będzie chciał napić się piwa.
Piwo w PRL było towarem dosyć deficytowym. W sumie poczułem się zachęconym. Jeśli jeszcze dostanę cynk od Ciebie, czy i gdzie można to dorwać w wersji elektronicznej to zapewne przeczytam.
Ja akurat czytałem wersję papierową, ale sprawdzałem, np. na stronie empiku da się kupić ebooka, na chomikuj.pl też można zdobyć, ale oficjalnie do tego nie zachęcamWink
Ja również oficjalnie nie czuję się zachęcony. Wink
Jak na pełną recenzje tekst zdecydowanie za krótki. Jest także pozbawiony leadu, bo "It's hammertime" ciężko brać w tej kwestii pod uwagę. Środek bardziej nadaje się na blurb. Zamysł oraz dobór poszczególnych elementów jest oczywiście poprawny i czytliwy. Jednak, pomimo że recenzje to często krótka forma, tutaj jest zbyt ubogo. Gdyby to tak rozwinąć, dodać więcej autora do tekstu, tego, że faktycznie przeczytał on książkę i faktycznie coś o niej sądzi.

Recenzja, czy napisana dobrze, czy też nie zawsze powinna stanowić odbicie naszego gustu.

Pozdrawiam i liczę na więcej, a może i rozbudowę – recenzję Mocnego uderzenia w wersji kolejnej?
Patryk
Wygląda jak okładkowy opis z tyłu - na pewno nie jak recenzja.
Nakreślenie fabuły jakieś jest, ale reszta mi nie gra. Brak rozbudowanej oceny, jakichś refleksji autora, czegokolwiek. Jeśli miało zachęcić, to w moim przypadku to nie wyszło, bo ciężko sięgnąć po coś w ciemno. Po lekturze tego tekstu nic nie wiem, a szkoda.
Mestari już nie popadajmy aż w taką skrajność. Na blurb jest to zwyczajnie za długie, a w dodatku ostatni akapit to jakieś tam uczucia jednak są. Autor zaprasza do lektury, słownie ubogo, ale jednak. Ocena to wrażliwy punkt moim zdaniem, no ale coś zgoda wielu elementów brak.