Via Appia - Forum

Pełna wersja: poświęcone LN
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
nic to nowego
że po siódmym piwie
opuszkami palców
badasz podniecenie

w słowach maleńkich
zwiastujesz światu wenę
taki zapał to przecież coś
co powinno błyszczeć

twoje emocje na szczytach niebios
właśnie wtedy zdrajcy to zliżą
posmakują i wyplują
niepokorni

bo nie w smak im poezja
alkoholem pisana
kacem zasnuta
potarmoszona
ze zrozumieniem jak zwykle mam mały problem (badanie/macanie palcami podniecenia po piwie i zapewnienie, że powinno ono błyszczeć... dało mi na rzutnik wyobraźni obraz faceta i sugestię, że ma błyszczącego. złośliwi powiedzą, że gej się we mnie budzi, ajajaj), ale sensualnie wiersz jest... intrygujący, lirycznie z kolei - zwłaszcza koniec [taki jest] Smile
(19-12-2014, 02:39)miriad napisał(a): [ -> ]ze zrozumieniem jak zwykle mam mały problem (badanie/macanie palcami podniecenia po piwie i zapewnienie, że powinno ono błyszczeć... dało mi na rzutnik wyobraźni obraz faceta i sugestię, że ma błyszczącego. złośliwi powiedzą, że gej się we mnie budzi, ajajaj), ale sensualnie wiersz jest... intrygujący, lirycznie z kolei - zwłaszcza koniec [taki jest] Smile

Rzeczywiście, trudno zrozumieć Twoją poezję. Jakaś taka poszarpana, jakby biegacz dobiegł do mety i właśnie udziela wywiadu. Przerwany oddech, skłębione myśli - po prostu jeszcze przeżywa bieg. Strumień świadomości pocięty nożyczkami. Ponieważ nie przepadam za tego typu poezją, która jest zbyt osobista, żebym się domyślił o co "kaman", nie podejmuję się jakiejkolwiek interpretacji. Mam wrażenie, że coś mocno przetrawiasz. W każdym razie na pewno lepszy w odbiorze, niż 21.42.
Cytat:jakby biegacz dobiegł do mety i właśnie udziela wywiadu.
kocham tego gościa.
jesteś, mirek, nader zręczny w wysławianiu rzeczy [pozornie] trudnych do wysłowienia Smile dokładnie tak to (trochę) wygląda w tym wierszu, przyznaję rację od siebie.
Dziękuję Wam za zainteresowanie i komentarze.

Wiersz jest o człowieku, który po kilku piwach poczuł wenę ( zapał). Chwyta za pióro i chce coś stworzyć.
Czuje swoją ekscytację i emocje. Jest znany i kontrowersyjny w sposobie patrzenia na świat.

Jego twórczość taka sama zresztą jak on sam jest różnie odbierana, często na opak.


Pozdrawiam.
Niedobrze. To już kolejny motyw alkoholu w Twoich wierszach. Nie uprawiając kryptoreklamyBlush zapraszam do mojego cyklu opowiadań, które uświadomią ci dokąd to prowadzi. Jest długo, ale to w końcu portal literacki i zakładam, że ludzie tu lubią czytać bez wstrząsu anafilaktycznego. Komentarz dotyczył metodologi przedstawienia własnych refleksji, która to jest trudna, a od poezji oczekuję przede wszystkim przyjemnych doznań i refleksji zrozumialej dla średnio inteligentnego szympansa (czyli ja). Miriad, a początki naszej miłości takie trudne były! Też zapraszam do lektury. Z góry uprzedzam, że główny bohater (lub jak kto chce sobie dośpiewać-autor), nie jest do końca popieprzonym inteligentem, z nutą bisexa - alkoholika.Angel
(19-12-2014, 12:47)mirek13 napisał(a): [ -> ]Niedobrze. To już kolejny motyw alkoholu w Twoich wierszach.

Jestem DDA. Problem alkoholu istniał w moim życiu, istnieje i jak sądzę będzie istniał póki żyję. Stąd też ten motyw będzie się pewnie przewijał w moich wierszach. Nie rozumiem czemu - Niedobrze -
Sporo ludzi dopiero po butelce lub kilku głębszych zaczyna coś tworzyć, tak więc w tym wierszu nie ma niczego zaskakującego.


Znam peela z wiersza i potrafię rozpoznać kiedy pisze na " rauszu"
Jestem zdrajcą, gdyż nie potrafię mu w oczy powiedzieć co o tym sądzę.

Substancje zmieniające świadomość i poezja, malarstwo - temat szeroki.
Mój wiersz tylko kroplą w morzu.
Nie sprostam Twoim oczekiwaniom na " przyjemną" poezję.

vio.
[/quote]


(19-12-2014, 16:08)mirek13 napisał(a): [ -> ]Niedobrze. bo zamykasz ogląd świata przez tego typu doświadczenia. Skupiasz go jak w soczewce. Wierz mi, pod tymi gwiazdami, nie jesteś osamotniona z problemem DDA, AA itd. Przeczytaj sobie (o ile nie znasz) tzw. desideratę. To tekst z kościoła w Baltimore, napisany w 1690 roku przez nieznanego mnicha. To tekst tzw. drogi życia dla alkoholików. Znajdź tam siebie (w sensie: słowa dla siebie). Ale cały czas apeluję cytatem Goethego w sprawie twojej poezji - Więcej światła!
Cytat:Niedobrze. bo zamykasz ogląd świata przez tego typu doświadczenia. Skupiasz go jak w soczewce. Wierz mi, pod tymi gwiazdami, nie jesteś osamotniona z problemem DDA, AA itd. Przeczytaj sobie (o ile nie znasz) tzw. desideratę. To tekst z kościoła w Baltimore, napisany w 1690 roku przez nieznanego mnicha. To tekst tzw. drogi życia dla alkoholików. Znajdź tam siebie )w sensie słowa dla siebie). Ale cały czas apeluję słowami Goethego w sprawie twojej poezji - Więcej światła!


Powiem tak :
Wszystko co mi piszesz znam już na wylot, nie jestem kimś początkującym w temacie, uwierz. cały problem alkoholizmu znam od podszewki,a może i głębiej. Nie ma światła jak na razie i może nigdy nie będzie. Lecz przez to moje wiersze z alkoholem w motywie, nie są bezwartościowe przynajmniej dla mnie. Apeluję do ciebie słowami - ...jakkolwiek tworzysz, twórz to co czujesz..obraz, rzeźbę, wiersz ...
I tak się lepiej czuję po napisaniu tego wiersza.... jakoś lżej.
(19-12-2014, 16:21)viosenna napisał(a): [ -> ]
Cytat:Niedobrze. bo zamykasz ogląd świata przez tego typu doświadczenia. Skupiasz go jak w soczewce. Wierz mi, pod tymi gwiazdami, nie jesteś osamotniona z problemem DDA, AA itd. Przeczytaj sobie (o ile nie znasz) tzw. desideratę. To tekst z kościoła w Baltimore, napisany w 1690 roku przez nieznanego mnicha. To tekst tzw. drogi życia dla alkoholików. Znajdź tam siebie )w sensie słowa dla siebie). Ale cały czas apeluję słowami Goethego w sprawie twojej poezji - Więcej światła!


Powiem tak :
Wszystko co mi piszesz znam już na wylot, nie jestem kimś początkującym w temacie, uwierz. cały problem alkoholizmu znam od podszewki,a może i głębiej. Nie ma światła jak na razie i może nigdy nie będzie. Lecz przez to moje wiersze z alkoholem w motywie, nie są bezwartościowe przynajmniej dla mnie. Apeluję do ciebie słowami - ...jakkolwiek tworzysz, twórz to co czujesz..obraz, rzeźbę, wiersz ...
I tak się lepiej czuję po napisaniu tego wiersza.... jakoś lżej.

Powiem tak:
Nie będziemy się przerzucać wiedzą na tak przykry temat. Zapewniam Cię, że nie moralizuję teoretycznie, a z tego co wiem uszył by barani kożuch, tylko jako podszewkę. Jeśli masz ochotę, przeczytaj (długie) cykl moich opowiadanek pt. "Pan da pięć biletów do nieba". Aby nie szokować czytelników, bo w końcu co ich obchodzą takie problemy, potraktowałem bardzo łagodnie bohaterów z tym problemem. Pozdrawiam i obiecuję nie tykać krytycznie Twoich wierszy. Są w końcu jedynym plastrem na tego raka. I mniej więcej, tyle samo pomogą.
Dziękuję Ci Smile
SmileSmileSmileSmileSmile



(19-12-2014, 16:50)mirek13 napisał(a): [ -> ]
(19-12-2014, 16:21)viosenna napisał(a): [ -> ]
Cytat:Niedobrze. bo zamykasz ogląd świata przez tego typu doświadczenia. Skupiasz go jak w soczewce. Wierz mi, pod tymi gwiazdami, nie jesteś osamotniona z problemem DDA, AA itd. Przeczytaj sobie (o ile nie znasz) tzw. desideratę. To tekst z kościoła w Baltimore, napisany w 1690 roku przez nieznanego mnicha. To tekst tzw. drogi życia dla alkoholików. Znajdź tam siebie )w sensie słowa dla siebie). Ale cały czas apeluję słowami Goethego w sprawie twojej poezji - Więcej światła!


Powiem tak :
Wszystko co mi piszesz znam już na wylot, nie jestem kimś początkującym w temacie, uwierz. cały problem alkoholizmu znam od podszewki,a może i głębiej. Nie ma światła jak na razie i może nigdy nie będzie. Lecz przez to moje wiersze z alkoholem w motywie, nie są bezwartościowe przynajmniej dla mnie. Apeluję do ciebie słowami - ...jakkolwiek tworzysz, twórz to co czujesz..obraz, rzeźbę, wiersz ...
I tak się lepiej czuję po napisaniu tego wiersza.... jakoś lżej.

Powiem tak:
Nie będziemy się przerzucać wiedzą na tak przykry temat. Zapewniam Cię, że nie moralizuję teoretycznie, a z tego co wiem uszył by barani kożuch, tylko jako podszewkę. Jeśli masz ochotę, przeczytaj (długie) cykl moich opowiadanek pt. "Pan da pięć biletów do nieba". Aby nie szokować czytelników, bo w końcu co ich obchodzą takie problemy, potraktowałem bardzo łagodnie bohaterów z tym problemem. Pozdrawiam i obiecuję nie tykać krytycznie Twoich wierszy. Są w końcu jedynym plastrem na tego raka. I mniej więcej, tyle samo pomogą.
Rwane, zadyszkowe tony wiersza są dla mnie tutaj zasadnym sposobem, gdy weźmiemy pod uwagę 'pisanie' pod wpływem "środków wzmacniających', czy zmieniających świadomośc. Djla mnie zawsze wtedy jest jeden wniosek, że wówczas autorem nie jest człowiek, ale stan upojenia, a więc pisze nie człowiek, a środek chemiczny. Takie mam podejście i tyle. Czasem, owszem, podziwiam niejednokrotnie wytwór, obraz, utwór, ale zawsze pamiętam, że człowiek-twórca poddał się w tworzeniu chemii.

Ale abstrahując od poglądów, muszę przyznać, że jakoś nie do końca wydaje mi się ów ton zadyszki, rwanego porządku wypowiedzi wykonany starannie.

Puenta gorzka, w jakimś sensie, co wynika z moich słów powyżej, wyrażonych nieco dogmatycznie (tak, dziecinada to pewnie- nie zaprzeczające sztuce nawet wysokiego poziomu, ale nadal tworzonej człowiekowi podporządkowanemu chemi a nie odwrotnie. No, granica- płynna... i nawet a propos alkoholu nie chce mi się tu śmiać z kiepskiego zestawienia "płynnych' dwuznaczności. Niemniej rozumiem to, bo znam z doświadczenia...).

Hm, może warto nieco zaburzyć choćby wersyfikację albo i szyk wypowiedzi, aby wzmocnić zachwianie i zadyszkę...

Nawiasem mówiąc nieźle się zaczęło i nawet kontynuacja wiersza niezła. Ale mam jakiś nieokreślony niedosyt. Zaczęło się mocno sugestywnie, bo i aluzje erotyczne mają swą moc oddziaływania, ale faktycznie dojście do ostatniej strofy/ konkluzji wymaga chyba dopracowania?, a może konkluzja wzmocnienia? odwrócenia w jakimś sensie mocnym zwrotem, na drugi biegun? albo na drugi bok/. Po to aby wzmocnić całość i refleksję po wierszu.

Może po czasie wejdziesz tu sama i nagle Cię coś niezależnie od komentarzy oświeci??? I tak myślę, że warto poświęcić czas na przemyślenie tytułu, a obecny potraktować jak dedykację napisaną na marginesie, choć nadal w wierszu...

Pozdrawiam

3/5