Via Appia - Forum

Pełna wersja: Wielkie targi Ewki z raju
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dwa dni przed ślubem

skorzystam na tobie upustem
gdzie procent i słowo korelują do wylewu
emocji jak z gwinta chociaż już dawno po
sezonie śliwkowym a mi nadal pestka
zalega
w końcu pójdzie

od gardła ku przedsionkowi do serca
albo może już poszła pewnie
dlatego tak ciężko nam
przechodzi dialog lepiej monolog jeśli
odważysz się – ę – ę
podejść teraz

to może być
całkiem niezły kompot albo

zespół

Katowice 12/08/2014
No ale o co chodzi Tongue

W sumie i tak się nie znam. Jest pomysłowe skoro ja się muszę namyślać o co biega Smile

Z punktu widzenia nie znającego się na poezji kmiota pewnie łatwiej by mi się czytało gdyby było napisane:

Cytat:skorzystam na tobie upustem
gdzie procent i słowo
korelują do wylewu emocji
jak z gwinta
chociaż już dawno po sezonie śliwkowym
a mi nadal pestka zalega
w końcu pójdzie od gardła
ku przedsionkowi
do serca
albo może już poszła
pewnie dlatego tak ciężko nam przechodzi dialog
lepiej monolog
jeśli odważysz się – ę – ę podejść teraz

to może być całkiem niezły kompot
albo zespół

Ale co tam, pewnie jest w tym jakiś głęboki sens i tak ma być, bo inaczej wybuchnie Smile
Pozdrawiam serdecznie
Cytat:Ale co tam, pewnie jest w tym jakiś głęboki sens i tak ma być, bo inaczej wybuchnie
tym oto cmentarnym akcentem chciałbym podsumować ze swojej strony niniejszy wiersz. nic nie poniał; tam, gdzie kapkę poniał, było akurat fatalnie, nachalnie akademicko a w efekcie poplątanie i z bólem głowy się to kalkuluje (drugi wers); całość bieży iście po stromej prostej ku czemuś, co albo jest z pogranicza majaczeń i glosolalii, albo stoi na poziomie geniuszu, któremu tak i ja, podobnie jak kolega, nie sięgam nawet do brudu pod paznokciami (temu geniuszu znaczy się... geniuszowi...)
oraz! jak zwykle Smile cudowna niespotykana maniera-a-a-a

Pozdrawiam serdeczniej!
Właśnie pod wpływem takich dzieł napisałem ten tekst publicystyczny. W tym konkretnym wypadku, cofam część poświęconą recenzentom. Dziękuję Wam, że mnie wyręczyliście. Ja już wziąłem relanium i przepiłem alkoholem.
Ok, zrozumiałam. Dzięki Wink
Cytat:już dawno po
sezonie śliwkowym a mi nadal pestka
zalega w końcu pójdzie

Przepraszam, ale skojarzyło mi się z zatwardzeniem Big Grin

Może jestem ignorantką, może za mało jeszcze rozumiem, może... A właśnie, może ten wiersz jest tochę bez sensu Tongue A przynajmniej mnie ten sens ciężko znaleźć.
Spoko, nic się nie dzieje ani w jednym, ani w drugim przypadku Wink

Zatwardnienie? Hm, może takie emocjonalne Tongue

Dzięki Smile
Zanim o wierszu, to słowa do Mirka et consortes. Po pierwsze: witam, po wtóre: radzę uważać z mieszanką relanium, czy innych tabletek w pomieszaniu z alkoholem, bo po prostu ... już to wielu przerabiało. Vide: Wojaczkowa puenta... ostateczna. Fanem jego nigdy nie byłem, ale i warto pamiętać (sorry za zgryźliwość), że wpływ leków i alkoholu, wraz z poezją prowadzą do ... zakotwiczenia się sześć stóp pod ziemią i ... nie mam tu na myśli stóp greckich, no chyba, że ... trochej... ups... sorry, miałem gryźć się w język i nie udawać greka.
Poezja bywa czymś, co jest zastępstwem toksyn, albo czegoś, co budzi emocje, albo rodzi się z emocji, które tylko się wzmagają. Po warsztatowej obróbce, jak u Noego, który pierwszy zasadził winorośl i wycisnął soki odstawiając na potem, aż się sfermentowało, jest gotowy trunek. Noe nie wiedział, że tworzy napój, który potrafi zachwiać, czego skutkiem było radosne bieganie w stroju nagiej prawdy. Ot, skutki nieświadomego nadużycia. Poezja od zaczynu musi sfermentować, być formowana na zimno po emocjach. Odbierana zaś, gdy mowa o krytyce, na zimno, a emocje o GUSTA- SĄ DOPIERO NA DALSZYM PLANIE, CHYBA, ŻE MAMY MIEĆ POWRÓT DO JEDYNIE SŁUSZNYCH IDEI SOCREALIZMU, WTEDY KAŻDEMU SPOZA NURTU OBERWIE SIĘ JAK GAŁCZYŃSKIEMU OD (BODAJ) WAŻYKA, ALBO PUTRAMENTA (nie pamiętam), o niezrozumiałości, hermetyczności itd...
Piszesz w innym miejscu, ze potrzeba czegoś dla "seniorów". Ok, tylko gdy pomyślimy o np.: Drugiej awangardzie, to ówcześni dość naprawdę awangardowi (tak twórcy, jak i sympatycy stylu) już nie żyją, bądź są już wiekowi... O późniejszych nie piszę, ale można rzec, że mają seniorski gust.
Wiersz powyżej nie jest awangardą. Ani niczym specjalnie nowatorskim. Niemniej, na pewno jak żadnego innego utworu poetyckiego nie powinno się odbierać po użyciu (emocji, tabletek i alko- to samo zresztą tyczy się pisania, bo wtedy pisze i czyta nie człek, a chemia i koniec jest jak u Wojaczka, choć akurat poziom poetycki może nie dorównać).
Pisanie o "manierze" (to już w innej wypowiedzi padło) jest na wyrost. Autorka po prostu, co widać po publikacjach, szuka swojej drogi i tyle. Szuka po stylach, co świadczy o pracy i nie staniu w miejscu.

Ok, co do samego tekstu. Bez wątpienia z treści dość łatwo uzasadnić owo powtórzenie samogłosek nosowych (powiedzmy, że owo "ę-ę" to skutek zalegania w gardle?). Mam wrażenie, ze utwór jest jakby wyrzutem o problemach w komunikacji peelki z partnerem (?)


"od gardła ku przedsionkowi do serca" a do tego jeszcze "pestka", która zalega, choć przecież mawia się o jakimś problemie, ze to "pestka", w znaczeniu "taki problem to nie problem".
Tu jednak pestka jest problemem i to nie tylko powodującym dławienie i związane z tym milczenie, czy odkrztuszania, które nie pozwala mówić. peelka jest sarkastyczna, boli ją to. Porównuje emocje do alkoholu (z gwinta). Wyraźnie chce skorzystać z "partnera", ale cały utwór opowiada o niemożności skorzystania, porozumienia itp... Niby standard.

Jednak widać że jest w peelce jakaś chęć działania, jakaś nadzieja, którą wyraża w końcówce nadaj sobie żartując (od śliwki i pestki do kompotu i ... no właśnie... nie wiem, czy nie warto było po prostu zostawić produkt spożywczy - dżem, albo nawet powidła, zamiast lecieć na domysł "zespołem". Chyba, że rozwinąć do zespołu abstynencyjnego? Nie, jednak nie, bo to już by przegadało, a szło chyba peelce, aby partnerowi PRZYGADAĆ. JAK TO KOBIETY MIEWAJĄ W ZWYCZAJU...

3/5 BO CHYBA WARTO POPRACOWAĆ NAD WERSYFIKACJĄ I PRZEMYŚLEĆ NIEKTÓRE PRZERZUTNIE....
P.S.
Nawiązując do Wojaczka nie mam zamiaru podpierać Autorki „nazwiskiem” z podręczników. To tak na wypadek zarzutu, który mógłby się pojawić, po czytaniu fragmentarycznym. Zresztą tekst jest mimo pozorów dość trzeźwym obrazem, który został tylko w zachwianie ubrany. Wystarczy tylko przepisowo na chłodno, pod różnym kątem czytać tekst, a dopiero potem poddać emocjonalnej i "gustowej' ocenia. Dzieło to nie jest, ale też nie widzę powodu do aż takich burz chyba powiązanych z prywatnymi preferencjami czytających, a może (mam nadzieję, że nie) jest to powiązane z niby nie wypowiadanym głośno porównaniem do własnej stylistyki pisarskiej oceniającego. To ostatnie to stary grzech poetów, "poecików" i wszelkiej maści… produktów "pisarzących"…
Do dupy mi jest, więc takie konglomeraty toksyczne chodzą mi po głowie. W celu polepszenia sobie tego świata czasami czytam, a nawet (o zgrozo)sam piszę. I Wojaczka w to zamieszamy, i Stachurę, i Bregułę. Z ogromna troską pochyliłeś się nad kondycją tego wiersza i recenzentów. Chwała Bogu, że istnieją tacy bezstronni i obiektywni recenzenci. Bo masz rację, ja nie jestem obiektywny. Nie jestem współczujący po poezji, która wpycha w krainę wojaczkową. Nie podoba mi się! Nie widzę związku z podstawowymi funkcjami poezji, a raczej twór po spożyciu w/w środków, a jeszcze przed zgonem. Oględnie to ująłem, nie chcąc wprost obrazić twórcę, ale bardziej tolerancyjny być nie mogłem. TO MOJE ZDANIE. Jeśli Piramida potrzebuje pisać takie wiersze, to jej prawo. Prawem każdego jest czytać (lub nie) te utwory. Ale jeśli je wrzucam na portal, to muszę się liczyć z różnymi opiniami. Niekoniecznie, poprawnie, miło i głaszcząco wyrażonymi. Samemu mnie nieraz tego typu komentarze dotykają, to z nimi dyskutuję, bronię własnego zdania, tłumaczę o co "kaman", albo (z bólem ego) uznaję porażkę. Dzięki jednakże za wyrażone zdanie. Amen.Confused
Nie podoba mi się tym razem.

Wierzę głęboko w świetny i inteligentny zamysł autorki, a znając jej wyczucie i wcześniejszą twórczość, raczej nie mogę pobłażliwie tego potraktować.
Tak jak mówiłam - nie zły jest, ale źle zrobiony.
Tak uważam.
Pomyślę w takim razie jeszcze nad tym utworem, no i zweryfikuję go jeszcze w innych miejscach. Dziękuję Chmurnoryjny i Fanto za odzew Smile