Via Appia - Forum

Pełna wersja: w każdym z nas jest dziwoląg
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
zielone kości wystają ci z dłoni
Sean mówi że to gałęzie
ciągle ssiesz landrynki
może to od nich
nie wiadomo w czym to maczane było

zawsze kichasz popiołem
Sean mówi że masz smocze oczy
ale co on tam wie
ma dopiero jedenasty poziom
czyli prawie jak owieczka

imię ci dali po Kozidrak
że niby miałaś być szczęsliwa
Sean kaszle ze śmiechu
wie że jesteś tak zadowolona
jak zamoczony Gremlin
Do:
Cytat:ale co on tam wie
ma dopiero jedenasty poziom
mam problemy z umiejscowieniem akcji, wyobrażeniem sobie podmiotu lirycznego czy bohaterów, bo rysuje mi się ich kilku, prawdę mówiąc.
"Zielone kości" - gałązki są takie... urocze... zwłaszcza w zestawieniu z "ssaniem landrynek".
"Maczania" to nijak nie potrafię powiązać. Podpadają mi lekko pod landrynki.
No i ten Sean. To ktoś konkretny, czy tylko wyobrażenie?
Kichanie popiołem i smocze oczy. Kichanie popiołem. Cholera, tyle fantastyki przewinęło mi się przez dłonie, przed oczy, a nikt nie wpadł na podobną cechę smoków.

Najprzyjemniej mi się czyta bez przesadnej analizy, tylko tak przeczytać sobie i dać się wciągnąć. Kojarzy mi się z grami fantasy, z przesadną wiarą w cudze słowa, może z drobnym flirtem.
Lżej niż w pozostałych Twoich utworach (nie wszystkich, było jeszcze parę podobnie lekkich), niemniej wciąż kunsztownie i przykuwa oko. Prosto, ale intrygująco.
gdy to pisałem miałem przed oczami braci i Mamę myjącą naczynia w specjalnych gumowych rękawiczkach z wypustkami xDD
landrynki maczane są nie tylko w pudrze, ale także przy procesie twórczym (niektóre przynajmniej) w specjalnego rodzaju 'kleiku', który trzeba najpierw przessać, aby się dossać do landrynki. Ale oczywiście nie wiedzą tego te szuje co się nad landrynkami znęcają, i je rach ciach rozgryzają xDD
a Sean to Sean Wink) owieczka na jedenastym levelu (broń borze leśny zakaz wpuszczania dzieci na 9 levelu do gry w WoWa xDD )
pozdrawiam Smile
Twoje wyjaśnienia czynią ten utwór co najmniej... śmiesznym. Big Grin
Sporo ciekawostek, swoją drogą. Dobrze, że nie jadam landrynek... już...

Znowu ja, nie chcę sobie nabijać postów, bo mi gamblowe stężenie spada. Tongue
Oddaję 4/5. Mniej ambitne niż Twoje najlepsze utwory, ale wciąż na poziomie, a przy tym zabawne.