Via Appia - Forum

Pełna wersja: Histeria
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
HISTERIA HISTORYKA


Szedłem dziś rynkiem, ciepło, nastrojowo
(a pięknie go zrobili – światłem oświetlili)
Marszowy krok zadudnił, padł rozkaz, bojowo
się zrobiło... huknęło, ruszyły żelazne motyle,
zanim się dowiercą, mam przed sobą życie
podzielę czas w części, w niezliczone chwile.
Motyl żyje krótko, szczęśliwy w swym bycie.

Zaszumiało rojem liter nad drzewami ,
spod hełmu patrzą oczy, mętne - urzędnika,
jeszcze tylko podanie, (i podpis), Pan już pójdzie z nami,
przydział jest do nieba – tak z pisma wynika.

(koło wtorku rozstrzelali – zapalić nie dali)

Przecież kocham ten kraj, choć ciągle w nim burza.
Kiedy patrzę pod nogi - dywan czerwonawy
od maków – tych krasnych - z italskiego wzgórza,
ściskam miecz Chrobrego na szańcach Warszawy

Przyleciały motyle – znów rachunki krzywd,
lecz nikomu nie trzeba rozrzedzonej krwi.
I ostatnia myśl Marszałka z mej miłości drwi...
Dyskutują mordy, milczeć do cholery!
będzie cytat Jego – Uwaga! cytuję!

„Że Naród to wspaniały, tylko ludzie – chuje!”
Ostatni wers to można pisać na szlabanach granicznych.
Rymy całkiem niezłe. Za interpunkcją w wierszach od jakiegoś czasu nie przepadam, ale generalnie tutaj pasuje i nawet mi jakoś nie daje po oczach.
Nastrój niby lekko patriotyczny, choć wygwizduje nieco, lekko traktuje, pewne sprawy, sytuacje, utarte zachowania i poglądy.
Jakby próbować podsumować, wydaje mi się, że wiersz jest z gatunku tej dorosłej poezji ludzi, którzy mają coś do powiedzenia, chcą to powiedzieć i mają niebanalne pomysły. Coś w stylu Szymborskiej, ale też zahaczające o nowoczesne, buntownicze rejony poezji. Niestety, przez naszą polską edukację, wiersze w tym stylu, przynajmniej przeze mnie, są odbierane jako gorzkie, przegadane, często czuje się emanowanie wyższością przez autora.
Tutaj jednak, mimo że forma podobna, treść jest zupełnie inna. Otwarcie przyznam, że nie podoba mi się straszecznie:
Cytat:Przecież kocham ten kraj, choć ciągle w nim burza.
Ale cenię sobie zdolność przejścia od przytoczonego wersu do ostatniego. Zdrowy dystans.
Poza tym, sporo perełek, jak "mętne oczy urzędnika". No jasne, przecież to dokładnie o to chodzi, ale trudno byłoby mi ubrać swoje obserwacje w podobny sposób - jeszcze nie ten warsztat. Taka trafność przychodzi z doświadczeniem, zapewne.
Intryguje mnie "rozrzedzona krew".
Poza tym, sprawia wrażenie przesiąknięcia historią. Nie przepadam za podobnymi zabiegami, ale wiersz doceniam. Kawał solidnej roboty. Nie w moim guście, ale zawsze. Dlatego też nie mogę dopuścić do zaginięcia wśród innych wierszy bez chociażby jednego słowa komentarza.



btw. ostatni wers to nie jest czasem parafraza Piłsudskiego?
Albo i nie parafraza, nie wiem, jak to nazwać, bo google mówi, że Piłsudski mówił: "kur.y" zamiast "ch.".
(29-12-2014, 18:24)BEL6 napisał(a): [ -> ]Ostatni wers to można pisać na szlabanach granicznych.
Rymy całkiem niezłe. Za interpunkcją w wierszach od jakiegoś czasu nie przepadam, ale generalnie tutaj pasuje i nawet mi jakoś nie daje po oczach.
Nastrój niby lekko patriotyczny, choć wygwizduje nieco, lekko traktuje, pewne sprawy, sytuacje, utarte zachowania i poglądy.
Jakby próbować podsumować, wydaje mi się, że wiersz jest z gatunku tej dorosłej poezji ludzi, którzy mają coś do powiedzenia, chcą to powiedzieć i mają niebanalne pomysły. Coś w stylu Szymborskiej, ale też zahaczające o nowoczesne, buntownicze rejony poezji. Niestety, przez naszą polską edukację, wiersze w tym stylu, przynajmniej przeze mnie, są odbierane jako gorzkie, przegadane, często czuje się emanowanie wyższością przez autora.
Tutaj jednak, mimo że forma podobna, treść jest zupełnie inna. Otwarcie przyznam, że nie podoba mi się straszecznie:
Cytat:Przecież kocham ten kraj, choć ciągle w nim burza.
Ale cenię sobie zdolność przejścia od przytoczonego wersu do ostatniego. Zdrowy dystans.
Poza tym, sporo perełek, jak "mętne oczy urzędnika". No jasne, przecież to dokładnie o to chodzi, ale trudno byłoby mi ubrać swoje obserwacje w podobny sposób - jeszcze nie ten warsztat. Taka trafność przychodzi z doświadczeniem, zapewne.
Intryguje mnie "rozrzedzona krew".
Poza tym, sprawia wrażenie przesiąknięcia historią. Nie przepadam za podobnymi zabiegami, ale wiersz doceniam. Kawał solidnej roboty. Nie w moim guście, ale zawsze. Dlatego też nie mogę dopuścić do zaginięcia wśród innych wierszy bez chociażby jednego słowa komentarza.



btw. ostatni wers to nie jest czasem parafraza Piłsudskiego?
Albo i nie parafraza, nie wiem, jak to nazwać, bo google mówi, że Piłsudski mówił: "kur.y" zamiast "ch.".
Dzięki. Robisz wietrzenie magazynów? Cytat Piłsudskiego znam z ch... Rozrzedzona krew? To nawiązanie do wiersza Broniewskiego cyt. "...ale krwi nie odmówi nikt..." itd. Teraz nikt już nie wymaga ofiary krwi. I chwała Bogu, jest zbyt wodnista, rozrzedzona u współczesnych.
Bardzo dobry wiersz. Dawno nie czytałem niczego „bogoojczyźnianego”, zwłaszcza na poziomie, a tu proszę... niespodzianka.

Tylko lekko bym skorygował:

Cytat:podzielę czas w części,
Podzielę czas na części

Cytat:I ostatnia myśl Marszałka z mej miłości drwi...
Myśl ostatnia Marszałka z mej miłości drwi...
/lepszy rytm wychodzi/

I podobnie jak BEL6 mam pewne zastrzeżenia do:
Cytat:Przecież kocham ten kraj, choć ciągle w nim burza.
Dla mnie to trochę infantylne, sloganowe i nazbyt wyeksploatowane.
Witam cię Wielki Bracie. To miło, że miło i nawet nieźle, bo już strach się bać co by znowu prostactwo nie wyszło. Z tą częścią patetyczną; ja na prawdę jestem taki sienkiewiczowski patriota! Wzruszam się autentycznie przy lekturze wspomnień z Powstania Warszawskiego i skaczę z radości jak czytam o Monte Cassino. Nic we mnie z Gombrowicza, choć doceniam wartość dystansu i ironii. Ja poważnie tak czuję, jak tam napisałem! Do odstrzału.
Znowuż ja. Przez wzgląd na drobne niedociągnięcia i zgrzyty, odejmę parę gwiazdek, ale biorąc pod uwagę całość, nie na wiele mogę sobie pozwolić. 4/5