Via Appia - Forum

Pełna wersja: Tryptyk komputerowy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wiersze o miłości, okazały się nie warte skomentowania. Żeby nie było: ckliwy smutas, produkuje trącące myszką wiersze o miłości. Widocznie mam trójfazowe napady, więc kolejny tryptyk. Napisałem go kilka lat temu dla syna na jakiś konkurs. Ponieważ ma on poezję w głębokim poważaniu, olał temat, dlatego wrzucam go tu i teraz.
--------------------------------
T R Y P T Y K K O M P U T E R O W Y


PROGRAMISTA
Siadł lekko przy kompie, młody programista.
Zero jakieś letnie, jedynka ognista.
Jedynka szaleje- zero, cyfra wroga. .
Programuje Boga.

Ujmuje- sumuje,
układa- przekłada.
Jedynka ucieka,
zerek całe stada- biada!

Cyfrowy strasznie jest tu przekładaniec,
więc wyszedł mu w końcu wirtual - różaniec.
Na pendrajwa wrzucił- ale gdzie?
Jest w naszym kościele wejście USB?














STACJA DYSKÓW

Czy trójka ”D”, czy piątka „D”
Pozwoli być człowiekiem.
Ja chyba wiem, a ona nie!
Jak zmierzyć się z tym wiekiem.

Odchodzę w grę,
bo nie ma mnie.
Coś kończy się – zaczyna.
A ona wie ,
że nie ma mnie!
Sieć - skutek i przyczyna.

Przystanek - link i życzy mi,
przyjemnej drogi – stacja.
Więc jaki to przede mną jest,
Przystanek - WWW - spacja.











MONITOR

Słońce- przeczesało włosy łące.
Opaliło kropki biedronce.
Tylko zapachu łąki nie czuję-
a może?
Jest w procesorze.

Brzęknęło owadami, zaszumiało wiatrem.
Ptasi śpiew skrzydłami omotał latawce.
I jeszcze żabi rechot- w sadzawce.
Czy słyszysz?
Tak
W słuchawce!

Na ekranie jakaś płaska ta łąka.
Dziurawe moje myśli - serce - jak szwajcarski ser.
Enter.
Wyszło na to, że nic nie jest warte nawet skomentowania. Idę hodować rybki.
Tu masz kilka na rozmnożenie:

[Obrazek: rybka.gif][Obrazek: rybka.gif][Obrazek: rybka.gif][Obrazek: rybka.gif][Obrazek: rybka.gif][Obrazek: rybka.gif][Obrazek: rybka.gif]

A poza tym tutaj należy uzbroić się w cierpliwość.
Za rybki dzięki. Cierpliwość to nie jest moje drugie imię. Czy są karmione poezją? Tanio wyjdzie.
(21-09-2014, 11:33)mirek13 napisał(a): [ -> ]Za rybki dzięki. Cierpliwość to nie jest moje drugie imię. Czy są karmione poezją? Tanio wyjdzie.
Fakt, poezja nie jest dziś w cenie. Jak wszystko co ma wyższą wartość. Kiedyś mówiona, że poezja jest pokarmem dla duszy. Należy więc poszukać odpowiedzi na pytanie: czy rybki mają duszę? Confused

A jeśli chodzi o imiona, to jednak radzę się przechrzcić. Choć rozumiem, że czasem wykazywanie się cierpliwością, przekracza możliwości człowieka.
Ogółem ostatnio czekam na wiersze "nowoczesne" - ocierające się mocno o współczesną technologię. Z góry uprzedzam, że mam gorączkę i komentuję, zamiast tracić przytomność umysłu w bliskiej memu lenistwu pościeli.

Pierwszy wiersz robi wrażenie. Mimo rymów, które w pozostałych wierszach przywodzą na myśl dziecinne rymowanki, co w połączeniu z krótkimi wersami nie za dobrze wygląda wizualnie. Dzięki niemu można mieć dobrą opinię o tryptyku, który niestety został nieco popsuty przez pozostałe wiersze. Te wykrzykniki w drugim wierszu jednak biją mnie po oczach na zwieńczenie zrytmizowania całości.
w "Programiście" pierwszy wers zapowiadał mi coś nudnego. Do tego rzuciły mi się już tutaj dwie kropki na końcu w trzecim wersie - literówka? Ale po dopełnieniu strofy "Programuje Boga", zatarło całe złe wrażenie. W drugiej strofie całkiem niezłym pomysłem było nadanie dynamiki, ale te "biada" jakoś mi tutaj nie pasuje. No i szyk przestawny w pierwszym wersie ostatniej strofy, ale broni się wirtual-różańcem i USB w kościele. Świetne. Uderza w ton "czy jest na sali wi-fi?" i "komputer naszą jedyną religią".
Niesamowicie to wyszło, uważam.

Druga część mnie nie zachwyciła. Na szczęście mam pod ręką informatyka, więc nie straszne mi dowcipy programistyczne. Mimo to znowu popełniasz wykrzykniki i nieco dziecinnie brzmiącą rytmizację (bo kojarzy mi się z dziecinną proklamacją podniosłej w ich mniemaniu liryki). Druga strofa jest zbyt pociachana, że tak to ujmę. Zlepki sylab, dużo rymów, wykrzykniki i zero informatycznej finezji, subtelności wobec technologii. Tego mi tu zabrakło. Trzecia strofa tylko dobiła, utwierdzając posmak liryczny w słuszności jego egzystencji. Czyli potwierdza, że jakoś coś tu zgrzyta.

Ostatnia część jest lepsza od poprzedniej, ale gorsza od pierwszej. Takie podniesienie poziomu nieco zaniżonego przez poprzednika. Genialny pomysł z opisaniem na początku strof "po bożemu" świata, próba zabłyśnięcia jakimś postrzeganiem piękna w sposób raczej humanistyczny, a potem dobicie/podsumowanie/przetłumaczenie na ścisłe. Raptem jeden wers na końcu strofy, ale znacznie winduje poziom i daje takie przyjemne naelektryzowanie gdzieś na karku tym swoim elektronicznym wydźwiękiem.
A! Ten wykrzyknik przy słuchawkach mnie mierzi.
Pierwsza część - porywająca, druga - nie za dobra, trzecia - zastanawiająca!
(21-09-2014, 19:17)BEL6 napisał(a): [ -> ]Ogółem ostatnio czekam na wiersze "nowoczesne" - ocierające się mocno o współczesną technologię. Z góry uprzedzam, że mam gorączkę i komentuję, zamiast tracić przytomność umysłu w bliskiej memu lenistwu pościeli.

Pierwszy wiersz robi wrażenie. Mimo rymów, które w pozostałych wierszach przywodzą na myśl dziecinne rymowanki, co w połączeniu z krótkimi wersami nie za dobrze wygląda wizualnie. Dzięki niemu można mieć dobrą opinię o tryptyku, który niestety został nieco popsuty przez pozostałe wiersze. Te wykrzykniki w drugim wierszu jednak biją mnie po oczach na zwieńczenie zrytmizowania całości.
w "Programiście" pierwszy wers zapowiadał mi coś nudnego. Do tego rzuciły mi się już tutaj dwie kropki na końcu w trzecim wersie - literówka? Ale po dopełnieniu strofy "Programuje Boga", zatarło całe złe wrażenie. W drugiej strofie całkiem niezłym pomysłem było nadanie dynamiki, ale te "biada" jakoś mi tutaj nie pasuje. No i szyk przestawny w pierwszym wersie ostatniej strofy, ale broni się wirtual-różańcem i USB w kościele. Świetne. Uderza w ton "czy jest na sali wi-fi?" i "komputer naszą jedyną religią".
Niesamowicie to wyszło, uważam.

Druga część mnie nie zachwyciła. Na szczęście mam pod ręką informatyka, więc nie straszne mi dowcipy programistyczne. Mimo to znowu popełniasz wykrzykniki i nieco dziecinnie brzmiącą rytmizację (bo kojarzy mi się z dziecinną proklamacją podniosłej w ich mniemaniu liryki). Druga strofa jest zbyt pociachana, że tak to ujmę. Zlepki sylab, dużo rymów, wykrzykniki i zero informatycznej finezji, subtelności wobec technologii. Tego mi tu zabrakło. Trzecia strofa tylko dobiła, utwierdzając posmak liryczny w słuszności jego egzystencji. Czyli potwierdza, że jakoś coś tu zgrzyta.

Ostatnia część jest lepsza od poprzedniej, ale gorsza od pierwszej. Takie podniesienie poziomu nieco zaniżonego przez poprzednika. Genialny pomysł z opisaniem na początku strof "po bożemu" świata, próba zabłyśnięcia jakimś postrzeganiem piękna w sposób raczej humanistyczny, a potem dobicie/podsumowanie/przetłumaczenie na ścisłe. Raptem jeden wers na końcu strofy, ale znacznie winduje poziom i daje takie przyjemne naelektryzowanie gdzieś na karku tym swoim elektronicznym wydźwiękiem.
A! Ten wykrzyknik przy słuchawkach mnie mierzi.
Pierwsza część - porywająca, druga - nie za dobra, trzecia - zastanawiająca!

Mój drogi, a zacny komentatorze. Posługiwanie się interpunkcją i znakami, to istotnie moja pięta. Pokolenia (Babka, matka, żona - poloniści), wyją w tej chwili do księżyca. Po prostu, najczęściej nie wyczuwam problemu. A co do lekkiego infantylizmu, odsyłam do mojego wstępu. To było pisane dla syna na jakiś konkurs.