Via Appia - Forum

Pełna wersja: najlepsza sztuka w mieście
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
najlepsza sztuka w mieście

jesteś najlepszą sztuką w mieście

najlepszą sztuką mięsa
mięśnie piersi uda się
przyrządzi sushi
krwiste albo cordon bleu
jak blue monday i velvet
i jak Laura Palmer

dawkujesz się i wciągasz
jak na mój nos to zbyt
twarda sztuka z ciebie
najlepsza sztuka towaru
drażnisz śluzówki i spływasz
tylną ścianą gardła

a więc najlepsza sztuka latania
fly high five orbitowanie
i zbijanie piątek ze sputnikami
beatnikami

nie potrzebujesz savoir-vivre’u
przy stole bo przy nim nie bywasz
najlepsza sztuka niejedzenia
wiecznie na głodzie najchętniej
zjadłabyś siebie samą

postaw mi się albo siebie

modlić się żeby nie znikła
jak Plath Woolf Nancy Pułka
na najlepszą sztukę sakralną
ma aureolę i siedmiogłową bestię
wyznawać jak Boga
bez końca bez amen
Więcej takich. Serio, ujął mnie i biorę go bez zastrzeżeń, no może tylko to:

Cytat:nie potrzebujesz savoir-vivre’u
przy stole bo przy nim nie bywasz
najlepsza sztuka niejedzenia
wiecznie na głodzie najchętniej
zjadłabyś siebie samą

jest trochę mniej podobające się, nieco mdłe, ale nie potrafię sobie wyobrazić tego tekstu bez ów strofy.

Pozdrawiam.
O rany.
O rany, rany.
Napiję się w sobotę za Ciebie. I w niedzielę.

5/5
Panie Wojtku, gdybym coś jadła, byłby pan jednym z pierwszych ludzi, których mogłabym skonsumować.

Pani Fantasmmmagorio, to nieważne za kogo, ważne z kim pani wypije. I ważne też z kim pani nie wypije. Mogłybyśmy razem popijać Merlota (zapewniam, że po nim nie ma zgagi) za nikogo i słuchać muzyki na żywo, mój ogrodnik ma wspaniałe mięśnie głośni.

Dziękuję miło i zapraszam państwa do siebie nad Paryż.
Pozdrawiam.
Ja się nie będę tutaj rozpisywał, bo mi zasmakowało do tego stopnia, ze brawa nie pozwalały mi utrzymać sztućców i jadłem jak pies z miski jednym okiem śledząc moje palce na klawiaturze, a drugim czytając kolejne razy, jak kolejne porcje- Pani wiersz

5/5 i aplauz...Big GrinBig GrinBig GrinBig Grin
Kilka pojedynczych elementów. W pozostałości nic szczególnego nie widzę. To jest nic innego, jak kompilacja wariacji wokół tytułowej frazy i w zasadzie tyle; na eremefce mają podobną manię, tylko tam to już leci aż nachalnie i niesmacznie, oraz w konwencji arcysucharów
ALE! Tym bardziej podziwiam zbierane aplauzy :*
żeby było śmieszniej, wojbik zastrzegł się do urywku, w którym ja osobiście znajduję większość pozytywów (wyjmując naprawdę detale, konkretniej to bym skrócił dwa pierwsze wersy). No ale to tym zabawniej i bardziej nieodgadnienie Smile

aha, uczciwie dodam, że sporo nawiązań jest dla mnie bez treści, bo nie znam ani Plath Woolf ani Laury P, ani innej ani. więc też to pewno ma znaczenie.
(22-09-2014, 15:48)miriad napisał(a): [ -> ]Kilka pojedynczych elementów. W pozostałości nic szczególnego nie widzę. To jest nic innego, jak kompilacja wariacji wokół tytułowej frazy i w zasadzie tyle; na eremefce mają podobną manię, tylko tam to już leci aż nachalnie i niesmacznie, oraz w konwencji arcysucharów
ALE! Tym bardziej podziwiam zbierane aplauzy :*
żeby było śmieszniej, wojbik zastrzegł się do urywku, w którym ja osobiście znajduję większość pozytywów (wyjmując naprawdę detale, konkretniej to bym skrócił dwa pierwsze wersy). No ale to tym zabawniej i bardziej nieodgadnienie Smile

aha, uczciwie dodam, że sporo nawiązań jest dla mnie bez treści, bo nie znam ani Plath Woolf ani Laury P, ani innej ani. więc też to pewno ma znaczenie.

Masz rację. Erazma zbiera aplauz zwykle dlatego, że nam daje.
A co i w jakiej postaci, to sobie musisz sam wyobrazić.
Panie Chmurny, podaję właśnie panu winogronko. Jesteśmy przed moją rezydencją, ogrodnik depiluje mi trawnik, palmy i słońce zaglądają w dekolt, pan otwiera buzię, szeroko, aaa, oblizuje i czuje, jak pyszny sok spływa po tylnej ścianie gardła.

Panie Miriady Gwiazd, pana też chciałabym kiedyś schrupać, ale to nie dziś, dziś mam ochotę dać panu klapsa. Chciałby pan?

Dziękuję za aplauz i kładniam się jednym, i pokazuję język drugim.

P.S.
pani Kinia napisał(a):Erazma zbiera aplauz zwykle dlatego, że nam daje.
Hihi. Jestem ciałem niebieski, jedzcie i bierzcie z tego wszystko, pani mogłabym oddać każdą swoją komórkę, gdybym była ziemska i skałdała się ze strun i molekuł.
zaznaczam obecność.
odpowiadam, najlepsza sztuka w mieście to Kazimiera Sztuka (tfu Szczuka xD ).
dla Miriada, jak zwykle facepalm aczkolwiek sie przyznam, że tej ostatniej pani nie znam Wink (ale to pewnie dlatego, że są wymienione chronologicznie, a ja się na nowoczesnej twórczości dla niewiast nie znam).
A dla Erazmy, ukłony i poklask Wink
Panie Tygrysie, najlepsze sztuka w mieście wymaga, by jej usługiwać, by stawiać się na każde jej skinienie, by chwalić, dogadzać i robić jej dobrze w nieskończoność. A pani Kazimiera robi wszystko sama, to musi być bardzo smutne mieć tak wyćwiczone i umięśnione palce. Sad

Czy to prawda, że mięso w paski jest rarytasem?
Smacznie.
Pozdrawiam.