Via Appia - Forum

Pełna wersja: Tryptyk - Powietrze
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
No to wrzucam. Ponieważ w większości krytykują za niezrozumiałość moją prozę, zacznę od poezji. Zresztą w terminie późniejszym Wam jej nie oszczędzę.
Tryptyk poświęcony pamięci M. Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej, moim zdaniem, najlepszej poetce małych form poezji miłosnej. Wiersz drugi dedykowałem, żonie. To często artykułowane jej przemyślenia.Biedna dziewczyna! Dlatego też, ze względu na te dwie kobiety, zastosowałem żeński podmiot liryczny. Starałem się utrzymać mniej więcej w konwencji poetki. Zachwyty mile widziane. Na krytykę odpowiadam agresją i gryzę. Pochwalony.
-----------------------------------------------------

P O W I E T R Z E


DO M.
Nie czytałam cię Mario, już od miesiąca,
i nic, takie czasy ,a miłość odpływa na wietrze.
Nie mogę być smutna, nie mogę milcząca,
i muszę oddychać, choć inne powietrze.



MODLITWA O POWRÓT
I mam go, i nie mam.
Gdzieś się pogubił i jeszcze nie znalazł.
Przysięgam Boże, że wszystko dam,
by się odnalazł.

Taki jak był, jak cały świat.
Jak dotknął dłoń, to mrowił dreszcz,
a dziś?- przecież wiesz!
Nie ma już ciepła, gestów i dat.

Piasek wieczorem przyciera mi
zmęczenie w spuchnięte powieki.
Zwinięta patrzę jak obok śpi.
Tak blisko - i taki daleki.



MIŁOŚĆ

Znowu trzeba pisać wiersze o miłości.
Mozolnie składać rymy, poprzesiewać słowa.
Szczyptę smutku dodać, kilogram radości.
Przecież wszystko już było - potrawa gotowa.

Będzie cymbał brzmiący, a miedzią brzęczącą,
rozłoży się rudawo mimoza jesienna.
Stanie Asnyk z Tuwimem- teraz już milcząco.
Będą patrzeć jak miłość dziś jest letniosenna.

Znów błyszcząco w wodzie zatopią się gwiazdy,
a ona w berecie, w malinowym chruście.
Nie rzucaj już Mario perełek przed wieprze.
Nie ma czym oddychać- zatrute powietrze.

Zmieścisz teraz miłość w jednym SMS-sie.
Emoticon jej twarzy w sercu nie utrzyma.
Schowaj się poeto- bo się wieść rozniesie,
że kochać jeszcze umiesz - nie umiesz zatrzymać.
Zachwycać się nie bardzo mam czym, a krytyka zabroniona.
Nadmienię tylko, że zgadzam się z:
Cytat:Zmieścisz teraz miłość w jednym SMS-sie.
W zasadzie, gdyby gdzieniegdzie wcisnąć skondensowane miłosne biadolenie, pohamować się z deka z interpunkcją i minimalnie poskracać niektóre wersy i strofy, to można by się nawet domyślić zamiłowania do Jasnorzewskiej.
Przyznaję, że niezła w tworzeniu małych form miłosnych, choć nie przepadam za niczym miłosnym. Ale ponieważ niezłe z niej było ziółko, to zostawię tu swoją okrojoną opinię.
Cóż, parafrazując z przymrużeniem oka: "klęczałem zapatrzony(...) by się doszukać przyczyny(...) czemu [cię] nie kochają(...)" za takie tryptyki.
Niezbyt poważnym, a z pewnością infantylnym zakończeniem wyrażam niezadowolenie z niemożności krytyki.
Coś tu jednak po sobie zostawiam.
Na wieki wieków.
Amen (mój ty twardzielu romantyczny).
podzielam zamiłowanie do Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej Smile Ciesze się, że podjął Pan próbę odświeżenia jej poezji i skontrastowania przeszłości z teraźniejszością. Wiersz "Powietrze" ma teraz nowy wymiar i blask. Pozdrawiam
Cieszę się, Marto, że zostali jeszcze na świecie romantycy. Postaci Rambo i Lary Croft wystarczy, aby zaszczuć smutasów.
PS. Na portalu nie "panujemy" sobie.
Pozwolę sobie odcisnąć gwiazdki, na podstawie uprzedniego komentarza - 3/5.
Ostatni jest sympatyczny, choć niefortunny. Ale jakiś tam uśmiech wzbudził i na tym poprzestanę.

Ale reszta... Drogi Mirku, ulubieńcu mój, dlaczego piszesz tak niechlujnie, układasz takie nieładne rymy, robisz spację przed przecinkami? Ja nie przestanę z Tobą walczyć o schludność, bo to strawa życia i śmierci dla mnie.
No i jak Ci nie wstyd kobiecie życia dedykować niechlujne wiersze?
Ojojojojoj.

Traktuję to w kategorii wariacji na temat póki co, poezję miłosną lubię niezbyt.
Podchodzę z przymrużeniem oka i uśmiecham się, ale nie myśl, że to dobrze!

(Jesteś szczepiony?)
(23-01-2015, 22:48)FantaSmaGoria napisał(a): [ -> ]Ostatni jest sympatyczny, choć niefortunny. Ale jakiś tam uśmiech wzbudził i na tym poprzestanę.

Ale reszta... Drogi Mirku, ulubieńcu mój, dlaczego piszesz tak niechlujnie, układasz takie nieładne rymy, robisz spację przed przecinkami? Ja nie przestanę z Tobą walczyć o schludność, bo to strawa życia i śmierci dla mnie.
No i jak Ci nie wstyd kobiecie życia dedykować niechlujne wiersze?
Ojojojojoj.

Traktuję to w kategorii wariacji na temat póki co, poezję miłosną lubię niezbyt.
Podchodzę z przymrużeniem oka i uśmiecham się, ale nie myśl, że to dobrze!

(Jesteś szczepiony?)

Fanta, ja doceniam troskę o poprawność i trzymanie się reguł. Jest mi po prostu po ludzku wstyd, że jestem niechlujny pod tym względem i że nie chce mi się doskonalić warsztatu. Rytm też sobie liczę jak Pietrek w "Ranczo" - ta,ta,tam - przerwa - ta,ta,tam. Smutne, ale niezmienialne. Co do samej poezji; w rozkroku stoję nad przepaścią. Gdzieś napisałem, że mam ogromną pretensję do czasu, że umiejscowił mnie w tym czasie. Bo ja kocham tę starą, ckliwą, nabzdyczoną poezję rymowaną łącznie z rymem częstochowskim. W każdej formie można zawrzeć ciekawe przemyślenia jeśli się nie jest li tylko grafomanem - rymowaczem. Gwoli ukłonowi tym czasom popełniam czasem jakiś twór w formie nowocześniejszej, ale wcale się w tym dobrze nie czuję. Grzech kolejny to niepoprawianie napisanych tekstów, choć zgadzam się z większością uwag komentatorów. Napisałem, zamknąłem i myślę o następnym. Jak śpiewał Długosz - "...cały zbudowany jestem z wad". Ale nie myśl, że Wasze uwagi spływają całkiem bez echa. Sam zauważyłem, że coraz bardziej, jakoś tak podświadomie, zmienia się mój stosunek do tego co robię. Jest i tak o niebo lepiej niż np, rok temu. Czyli koło setki będzie super!Angel
A ja poprawiam, wracam do wiersza , czasem z dwóch robię jeden albo z jednego dwa. Lubię je dopieszczać Smile

Znowu trzeba pisać wiersze o miłości.
Mozolnie składać rymy, poprzesiewać słowa.
Szczyptę smutku dodać, kilogram radości.
Przecież wszystko już było - potrawa gotowa.

Ktoś kogo pociągnie pisanie, nie ma już odwrotu. Może robić przerywniki ale nie odrzuci pióra. Potrawa gotowa ale jutro trzeba znowu coś ugotować. Całkiem nie zły ten tryptyk.
(28-01-2015, 23:10)Lyssa napisał(a): [ -> ]A ja poprawiam, wracam do wiersza , czasem z dwóch robię jeden albo z jednego dwa. Lubię je dopieszczać Smile

Znowu trzeba pisać wiersze o miłości.
Mozolnie składać rymy, poprzesiewać słowa.
Szczyptę smutku dodać, kilogram radości.
Przecież wszystko już było - potrawa gotowa.

Ktoś kogo pociągnie pisanie, nie ma już odwrotu. Może robić przerywniki ale nie odrzuci pióra. Potrawa gotowa ale jutro trzeba znowu coś ugotować. Całkiem nie zły ten tryptyk.

Syzyfie poezji, czyli Lysso. Wbrew mitowi czasem udaje się wtoczyć ten cholerny głaz na szczyt. Przyjmę na klatę zarzut wtórności, choć równie dobrze można zarzucić twórcom korzystanie z heksametru, bo już prawie 3 tys. lat temu ktoś go wymyślił. Ja wiem, dlaczego walczę ze zrozumiałym trendem odrzucania starych form. W modzie i szeroko pojętym desingu, ciągle widzę nawiązania do starych idei. Portal skręcił trochę w stronę awangardy, albo inaczej; formy adekwatnej do dzisiejszych trendów. Nie jest to zarzut, tylko konstatacja nieubłaganej historii. Mamy odrzucenie przez założenie. A ja pozostanę wielbicielem takiej formy, która nie wymaga ode mnie pęknięcia żyłki w mózgu w celu zrozumienia przekazu. Mam tu na myśli (w tym lepszym sensie) Ciebie i Wojbika. Tego właśnie Wam zazdroszczę. Formy połączonej z jasnością przekazu dla średnio inteligentnego szympansa. Bo proza którą robię, w założeniu ma być przystępna, podana jasno i czytelnie. To może implikować zarzut prostactwa, ale zostanę przy swoim. Dobra, spłodziłem wiele tekstów polemicznych, ale pozostawię je sobie do kufra. Dzięki.