Via Appia - Forum

Pełna wersja: wolność
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
dzisiaj jak zwykle
byłem spóźniony

udało mi się zdążyć
tylko na napisy końcowe
leniwie miażdżące
moje miasto gdzie kiedyś był
papież gdzie kiedyś było
oświecenie ale nikt nie widział
wieżowców albo metra

udało mi się zdążyć
tylko na napisy końcowe
na tle pastelowych
jesiennych wieczorów w parkach
gdzie dzieci zbierają kasztany
drą mordę a pary na ławkach ściskają się
z miłości i chłodu

udało mi się zdążyć
tylko na napisy końcowe
ostatecznie przekreślające szansę
na zapamiętanie nowych cytatów
z kolejnego wziętego z życia chujowego filmu

udało mi się zdążyć
tylko na napisy końcowe
okrywające pole bitwy popcornu
popkultury chusteczek jednej prezerwatywy
i śpiącego faceta w średnim wieku w ostatnim rzędzie
który z profilu przypominał Franka O'Harę

może był zmęczony pisaniem wierszy
uganianiem się za innymi mężczyznami
albo po prostu nie wytrzymało serce
tyle lat trzymane w kieszeni

z tym ostatnim nawet nie wiedziałem
że tak można naprawdę
Zastanawiam się, czy dwa otwierające wiersze są potrzebne.

Ale niezwykle podoba się powracająca fraza; nie wiem czemu, ale budzi we mnie jakieś myśli (nieważne jakie).
Cytat:udało mi się zdążyć
tylko na napisy końcowe
Choć z życiowego punktu widzenia mam wrażenie, że zdążyłem tylko na czołówkę.
Antyteza.
Ale może się mylę.
Może.
Dobrze, że mobilizuje mnie do myślenia.

Nie pasuje popcorn – obce to jakieś. Łamerykańskie pewnikiem.
I ten Frank O'hara. Nie znam człowieka.
Ale to drobiazgi.

Aha, jeszcze:
Cytat:może był zmęczony pisaniem wierszy
uganianiem się za innymi mężczyznami
Sadzę, że był po prostu w stanie wskazującym na spożycie...
Ale to jest piękne:
Cytat:albo po prostu nie wytrzymało serce
tyle lat trzymane w kieszeni
Cytat:I ten Frank O'hara. Nie znam człowieka.
A szkoda. Ciekawa postać, polecam się zapoznać, jeśli znajdziesz chwilę.

Dziękuję, że poświęciłeś czas na przeczytanie tekstu i napisanie komentarza. Myślałem, że przejdzie bez echa. Miło też, że się spodobało, nawet jeśli tylko częściowo.

Pozdrawiam.
Wojbik, rozgadałęś się, ale tym razem nie jest to korzyść utworu. Są momanty- jak w trzeciej strofie- gdzie wiersz się zaczyna budzić. rozpoczynanie od "udało mi się zdążyć na napisy końcowe' jest fajnym pomysłem. Sugeruję jeszcze przysiąść nad utworem, byś nie był jak podmiot zmęczony pisaniem, ale po prosu byś napisał... coś z zębem, który zamgliłeś nieco, choć próbuje się szczęka wyłonić, zwłaszcza w trzeciej strofie i w paru miejscach, ale nie pozwalasz jakoś na mocniejszy zgryz...

3/5 ale jednak- naciągane...