Via Appia - Forum

Pełna wersja: Moja Racica
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie mogę się doczekać gatunku, który zacznie masowo wpierdalać ludzi. Tylko nie dinozaury, kogoś, z kim można by pogadać. Jakieś potężne raciconogie z talentem do języków, odporne na czołgi, drony i broń supersonic. Takie, których dziwiłby dylemat diety. Gdzie ludziom zabierano by dzieci, wycinano im zęby i mówiono, że prawa rynku są nieugięte. Pisalibyśmy do nich listy z prośbami o zrozumienie, o odrobinę współczucia, otrzymując w odpowiedzi: "Proszę wybaczyć, ale każdy robi to co lubi." Wykłady dla ludzi w klatkach prowadzone byłyby przez parzystokopytnego i na lekcji organizacji powtarzałby: "Ale o co te rozboje, panowie? Drogie panie? Naprawdę, już wystarczy! Zapraszam pod nóż!" Dołączyłbym do nich. Zrobił na działce grilla. Tu udko Wojtusia, tam pierś z Przemysława. Dostaławałbym premię za stresujące warunki pracy, ponieważ byłbym im niezbędny do prac propagandowych: "Panie palczasty", mówiliby, "proszę napisać jakiś sentymentalny traktat o wolności, żeby ta trzoda nie tratowała się nam w kolejkach do kwasu. Do tego z dopiskiem, że mamy dosyć ich listów o zmianę diety. Kiełki wyszły z mody, a Włodek po cieciorce miał ostatnio straszliwą sraczkę." Ale najlepsze, że wśród nich byłoby 5% antroporefluksów, osobników stroniących od ludzi. Tak zwanych dziwaków. Chcieliby szanowania praw ludzi, postulując ośmieszane w gazecie "Moja Racica" teorie, że życie jest dla ludzi najwyższą wartością. Zagłuszane byłyby tym, że ludzie to gatunek niebezpieczny, że wywodzą się z natury, która jest nieprzewidywalna i chaotyczna, że nie należy się nimi przejmować. Że taka jest kolej rzeczy. "Kolej rzeczy", ten film dostałby Złotą Racicę na festiwalu w Sram. Poszedłbym wtedy, po premierze w kinie, do sklepu raciconogich, albo do ich restauracji, i zamówił pysk sąsiada z jabłkiem w kurdyjskim cynamonie. Usiadł później na kiblu i wyciskał go w niewyrażalnych bólach. Cierpiałbym przez niego – taki skurczybyk byłby niestrawny – ale bym żarł, zeżarł go do końca, żeby łatwiej się wmieszać w organy raciconogich. Przetrwać, tak, ażeby nie zostać dziwakiem. Żeby tylko nie zostać dziwakiem. "Moja Racica", jestem potężny! "Moja Racica", postępuj do przodu!
Smile
ciecitałem. miło się citało, utopijna iście wizja.
coś cię gniewa, vysogot? czuć subtelną aluzją o absurdzie obecnych "kolei rzeczy", albo to ja jestem przewrażliwiony na owe na tyle, że widzę je już tam, gdzie jest od nich wolno.
a co do ostatniego...
https://www.youtube.com/watch?v=tvbyY7oMT2E
aaaaaaaaaaaaAAAARRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR

vysogot, nie kpię, naprawdę mi się podobało. poznasz po tym, że nic nie krytykuje - bo i nie ma takiego elementu. fajne wyobrażenie.
Cytat:Nie mogę się doczekać gatunku, który zacznie masowo wpierdalać ludzi.
Zrealizowane.
Każdy z nas umiera. Ciało zjadają najczęściej robaczki, a duszę, psychikę czy inne ciała (eteryczne, astralne, duchowe) też może ktoś pożerać, tylko z oczywistych powodów nie możemy tego stwierdzić. Być może jesteśmy hodowani jak krowy, czy inne rzeźne zwierzęta. Snerg – Wiśniewski zdaje się o tym pisał.

Cytat:Tylko nie dinozaury, kogoś, z kim można by pogadać.
Zrealizowane
W przenośni robi to system, w którym żyjemy. Tylko – fakt – pogadać, to się z nim raczej nie da.

Cytat:Gdzie ludziom zabierano by dzieci, wycinano im zęby i mówiono, że prawa rynku są nieugięte.
Zrealizowane
O takich prawach rynku, to się ciągle słyszy. Stwarza się pewną fikcję, a potem wmawia się durnemu społeczeństwu, że tak musi być, że to święte, że nie podlega dyskusji. I się doi. O zabieraniu dzieci też się słychać od czasu do czasu.. Ostatnio coś mówiono (był program w tv) jak dyrektorka Ośrodka Pomocy Społecznej zabrała i umieściła siedemnastoletniego chłopaka od rodziny w Domu Dziecka, bo jej zdaniem nie spełniała ona jakiś tam warunków cy norm. Chłopak popełnił samobójstwo. A tej babie praktycznie nic się za to nie stało. System ją broni.
A zęby również się wycina – tyle że w formie metafory.

Cytat:Pisalibyśmy do nich listy z prośbami o zrozumienie, o odrobinę współczucia, otrzymując w odpowiedzi: "Proszę wybaczyć, ale każdy robi to co lubi."
Zrealizowane
Ludzie piszą wiele takich listów do urzędników. Na przykład eksmitowani pod most, oszukiwani przez system bankowy, albo zwykłych naciągaczy i złodziei, którzy czują się bezkarni w tym kraju (pewnie nie tylko w tym). Odpowiedzi dostają trochę inne, ale na jedno wychodzi.

Cytat:Wykłady dla ludzi w klatkach
Zrealizowane
Wszyscy siedzimy w większych lub mniejszych klatkach, trzymani w nich przez uwarunkowania społeczne i ekonomiczne, na przykład niewolnicze trzymanie się pracy stanowiącej jedyne źródło nędznego utrzymania. Pręty klatki nie muszą być metalowe. Mogą być nimi codzienne uwarunkowania, specjalnie stworzone, powszechne i przez to niewidzialne. A dowód osobisty, NIP czy Pesel to niby czym są?
A poza tym dawno już stwierdzono, że klatka może mieć wymiary Wszechświata, ale pozostanie klatką.

Cytat:"proszę napisać jakiś sentymentalny traktat o wolności, żeby ta trzoda nie tratowała się nam w kolejkach do kwasu. Do tego z dopiskiem, że mamy dosyć ich listów o zmianę diety.
Zrealizowane.
Gadania o tym (propaganda reżimowych publikatorów), że żyjemy w wolnym kraju i mamy się z tego cieszyć, to już się rzygać chce.

Tak więc Drogi Kolego,spóźniłeś się z większością swoich chwalebnych postulatów. Przede wszystkim, kochana ojczyzna i jej władcy już o tym pomyśleli.
Jęzory też niech im raz na jakiś czas przytną.

Co do komentarza pana u góry:
kochana ojczyzna nie ma nic wspólnego z tymi gamoniami i proszę nie wrzucać jej do jednego wora z tymi szujami.


Odnośnie tekstu:
po tytule można się było domyślić rodzaju utworu. W moim przypadku - nieomylne było założenie, iż spotkam się ze swego rodzaju refleksyjną autopogardą. Mam na myśli autopogardę człowieka jako takiego, w szczególności myślącego.

Od strony technicznej:
przecinków nie wytykam, ponieważ błędy interpunkcyjne w niektórych tekstach biorę za zamierzone.
Ino literówka się wkradła w:
Cytat:Dostaławałbym

Poza tym, miejscami raziły mnie wulgaryzmy, ale ze względu na wpasowanie w całość nie zgłaszam zastrzeżeń.

Gorgiasz w zasadzie wyczerpał wszelką analizę, więc od siebie dodam, że tekst poczytuję za średnio ciężki - lepiej czytać go za dnia, w pełni pracy umysłowej, skupieniu i chęci do rozważania brudu dzisiejszego świata. Pogląd zapewne wysoce kontrowersyjny, bo przecież trzeba o świat dbać zawsze i wszędzie, ale...
Moje "ale" świetnie wyjaśnia sam tekst.

Ciekawy motyw z tą racicą.