wydawało mi się że jestem poetką
a byłam zwykłą piśmienną gadułą
/wielcy zaśmiewali się w kułak/
droga grafomani jest długa
wloką się nią tacy jak ja /szurnięci/
skazani na pisanie
rozpędzony świat nie wytrącił mi pióra
te niedopisania gadugadania
to całkiem spora makulatura
dla pewności
posypcie mnie solą po śmierci
niech odetchnie katowana literatura
wszyscy jesteśmy grafomanami. to ja też się ujawnię! yes i am!
ah, czuję lekkość. i weny sztynk.
ta twoja grafomania ma (w tym jej konkretnym przykładzie jej) momenty chwiejności, gdyż się gubi i traci, zastąpiona całkiem przystępną poezją. i to nawet jest zjawisko przeważające. niełaaaaadnie. ale jako kolega grafoman, zapomnę ci to wielkodusznie
produktywności :*
Podoba mi się Twój utwór Lyssa. Trochę przekorny, trochę smutny, trochę z przymrużeniem oka.
Cytat:wszyscy jesteśmy grafomanami.
I jesteśmy z tego dumni!
Dziękuję wam za miłe komentarze.
A to ciekawe - grafomański wierszyk o grafomanii. Podoba mi się jak przywarę przekułaś w zaletę - to się chwali
Pracuj dalej
Mirek - aj...aj-tysta, do Lyssy. Ave. Znów Cię namierzyłem. Parafraza z mojego powitania: Skromność jest cechą miernot. Prawdziwy artysta kocha siebie i własną twórczość. Nie masz powodu do nadmiernej skromności. Każda poezja jest potrzebna wrażliwcom. Wprawdzie w dzisiejszych czasach to aspiryna na raka, ale lepsze to niż nic. Dalsze przemyślenia utajniam z lenistwa, bo nie chce mi się pisać. Nieodmiennie dobrze mi się czyta twoją "grafomanię".