Via Appia - Forum

Pełna wersja: głodny jestem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(pies przysłowiowy
nie chce podnieść kulawej nogi a i olewa
wylizanie mi mordy no to skąd tu
siły wziąć

by zawyć)


a ty mi głową od prawej
do lewej
ręki potrząsasz
i pociągasz mną jakby

pędzlem z moich włosów
prowokujesz wiatry choćby
chwilą (a tu jak na złość- nic)

nie drga (bezruch) głodny
jestem mówię do obrazu
który nawet martwą

naturą
wydostać się ze mnie
nie może dziadostwem
choćby podpartym na kiju

na marchwi lub z oślego uporu
(w dylemacie nad żłobem)
pożeram cię robiąc sobie

z palca lokówkę a jeden
z kosmyków
znowu mi poplątał

język głodny
jestem
i znów muszę
pluć zaimkami

(za siebie)
[quote='chmurnoryjny' pid='127028' dateline='1407794422']
(pies przysłowiowy
nie chce podnieść kulawej nogi a i olewa
wylizanie mi mordy no to skąd tu
siły wziąć

by zawyć)


a ty mi głową od prawej do lewej ręki potrząsasz
i pociągasz mną jakby pędzlem z moich włosów
prowokujesz wiatry choćby chwilą

(a tu jak na złość- nic)

nie drga bezruch głodny
jestem mówię do obrazu który nawet martwą
naturą wydostać się ze mnie nie może
dziadostwem choćby podpartym na kiju na marchwi
lub z oślego uporu

w dylemacie nad żłobem pożeram cię
robiąc sobie z palca lokówkę
a jeden z kosmyków znowu mi poplątał język głodny
jestem

i znów muszę pluć zaimkami
za siebie

Ponieważ jestem staroświecką czytelniczką, nie nadążam za Twoim stylem wierszy. Zaciekawiasz ale podczas czytania muszę co chwilę wracać do poprzednich wersów by zrozumieć sens tego co piszesz. Często rozpisuję sobie po swojemu Twój wiersz jak teraz ale do końca nie wiem czy dobrze go odbieram bo nie bez powodu podkreślasz tłustym drukiem części tekstu ale ja tego nie rozumiem. Pewnie jestem już za stara na takie komplikacje. Ale uproszczony bardzo mi się podoba.
A ja niezmiennie po przeczytaniu (takiej dawki, na jaką mnie stać) kwituję to tymi samymi słowami i aż je tu zacytuje dziś, bo piękny dzień i się sam z siebie uśmiałem, liczę, że też się tylko uśmiechniesz chmurek i przebaczysz mi Sad Big Grin ale ja podsumowuję to tak: (prawie zawsze, bez namyslu rzuca mi się na usta) "ale ty pierrrrdzielisz" Big Grin

Ja się nawet domyslam w przybliżeniu, gdzie tu jest "sztuka", co tutaj ma być fajne, zabawne, ciekawie zebrane, może nawet kunsztowne, ale do tego to się chyba należy skupic, tak sobie mysle, i nastawić przede wszystkim na inny odbiór, na odszyfrowanie smaczków wyrazowych, skojarzeń (o ile kogoś to kręci, co też jest istotnym wymogiem); coś jakby stanąć na głowie, ażeby obejrzeć odcinek serialu, którego obraz jest odwrócony do góry dnem. Bo gdy sie to ogląda normalnie (gdy się po prostu czyta po ludzku) to to jest wybitne pierdzielenie własnie, no daruj Big Grin ale zabawne! No przeczytajmy to na głos i nie ryknijmy śmiechem Smile
a nie wziąłeś pod uwagę, ze właśnie o ryknięcie idzie? a poza tym?? ja tylko tworzę lustra... więc się przejrzyj w nimBig Grin nie tylko Ty miriadzie Tongue
Dla odmiany burza, a serio(?)

To zaledwie wprawka jak na Ciebie chmurku. Pędzel z włosów to fajny pomysł do rozprowadzania skojarzeń, ale chyba nie nader błyskotliwy - jednak umiesz lepiej(oooooo, ale miło tak popisać) Z drugiej strony koncepcja zgrabna i ciekawa, zwykły czytelnik przynajmniej nie dostanie palpitacji, choć wprawny odczuje niedosyt (proszę o wybaczenie)
Ja myślę, że wiersz zasługuje na zwykłe OK, bo czytałam lepsze, lepsze, lepsze. Zostawiam 4/5 mimo że nastrój wiersza jest niezdecydowany, to hm, momentami jest MNIAM MNIAM... czekam na więcej Tongue
tak, zdecydowanie widać tu ukłon w stronę mas. Niby jest ten ArS, ale tak naprawdę go nie ma w pełni. Jakby ktoś mu odkroił pompony i potłukł maskę. Nie będąc wcale złośliwym, powiem, że gdyby o dwa cale prościej to już by był wiersz dla dzieci xDD Ale domyślam się, że a) konwencja nakazuje, żeby głód (jako coś pierwotnego) za skomplikowany nie był i b) żeby wyrazić to dziecięce "e e, tam nie idę i nawet nie próbuj mnie przekonywać" trzeba nadać taki klimacik jak tu mamy.
Frustruje mnie jednak, że nie wiemy kto macha tym kijem z marchewką, no. Kto jest tym "TY"?
A poza tym uwielbiam 'plucie zaimkami za siebie' Smile
Jak to mówią: jak facet głodny to nie podchodź bo odburknie albo nawet łapą machnie jak na muchę ;p Ja osobiście nie dopuszczam do aż takiego wygłodzenia (hehehe, o jedzeniu mówię, zboczuchy), bo jak jestem zły czy poirytowany to mnie nos swędzi i to strasznie frustrujące jest Wink
"zwykły czytelnik przynajmniej nie dostanie palpitacji, choć wprawny odczuje niedosyt (proszę o wybaczenie)" ......po tym stwierdzeniu Piramidy i Pasiastego...."tak, zdecydowanie widać tu ukłon w stronę mas.... gdyby o dwa cale prościej to już by był wiersz dla dzieci" ....zamilknę. Co ja tu robię wśród takich oblatanych czytelników. Wena bywa uparta Smile
Lysso, proszę mnie tu nie cytować wyjętego z kontekstu, jak w jakimś tabloidzie. Wyraźnie napisałem to zdanie, które zacytowałaś w odniesieniu jako kontrast do całej innej twórczości Chmuroryjnego tten tekst wygląda jak ukłon w stronę mas. Ehh