Via Appia - Forum

Pełna wersja: *** (mówisz że sztuka winna być bardziej)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
mówisz że sztuka winna być bardziej
poza nawiasem przystępna dla ciebie choć nie
negujesz rewolucji a i ewolucję bierzesz pod u-
-wagę
(wierząc że w końcu zejdziesz z drzewa

na ziemię
) przestępując z pewnym niedowierzaniem
z nogi na nogę przyziemnie albo już z buta albo
bjutifulem recenzując to co sztukło a ja nic
nie mówię choć gadulstwo mi nieobce jak terencjuszowi

ludzkie nic


albo coś w ten (tego) deseń samoudręczenia wiem jednak
że sztuka nic nie jest winna (ni mnie ni tobie) bo właściwie
ona jest niczym (jak mawiał oskar od doriana graya) a nawet
do niczego bywa więc jak nic to nul winy żadnej a i jako dług

trudno tu ją w ten (tego) sposób ujmować zresztą byłby geniuszem ów
kto objąłby nic
mówisz jednak (nadal) że idzie o to by się dało pojąć
ująć i by było
możliwie przystępne no to wejdź do wielkiego kościoła
(gotyckiego albo barokowego) i zadzieraj głowę w okolice sklepienia patrz tylko

na same malowidła (w ogóle i w detalach) jeśli do nich dosięgniesz to dostąpisz
przystępności a ja póki co idę sobie ziewnąć bo mi kawa wystygła a zimnej
nie łyknę i mógłbym zacząć powtarzać to co zawsze a ile? no ile można? no?

ileż można wywlekać wilde'a z grobu? skoro on już skruszony
zupełnie na nic?
(co mówisz?) (ech ten zasięg) (echo
dosięga) (nuda czka zza oka i okna zdziecinniałym spleenem)

(i nic)
mówisz BARDziej przystępnie ludziom zwierzasz się jak zwierz bez futra jak małpa
aczkolwiek jest rozróżnienie pomiędzy APE a MONKEY ale nie w polskim chyba wymaga
się precyzji precli predyspozycji perspektywy peryskopu by te firmamenty oglądać w pełni
księżyca nie dostrzeżesz bez lunety dokładnie nie ocenisz bez lupy lustra obiektywu

obiekktywnie BARDziej spozierasz na to znad kawy parującej mniam mnie niemo mniemam
się nie da aczkolwiek cokolwiek czasem jest mniej niż nic którego nie ma bo posiadać
można tylko obiekty przedmioty produkty bezproduktywnie zatem jest roszczyć efekty
efektywnie troszczyć się o opinie zasadne tudzież pobieżne poboczne jak zzewnątrz trójkąta

chcieć do środka dotrzeć a mur za wysoki do przeskoczenia w poglądy oglądnąć podejrzeć
podejrzliwym okiem ocenić a to się przyda to trzeba obrać ze skórki obłupać ze skorupy pokornie
korupcję uwidocznić BARDziej dla siebie aniżeli dla tych co CHCĄ ziarenka kolekcjonować
na sztuki bo sztuczki i tricki wyuczone przydają się w debacie która jest niczym niczym pokora

ale tej BARDziej nie da się zaprezentować jak pod choinką sztuki pakowania opakowań od
tostera czy maszynki do golenia wysiekania włosia z małpy co kokosem rzuca w małe wigwamy
z patyczków przytyczków wtyczek zatyczek co by się przydały niejednemu do ust i uszu
aby przestał sztukę ogarniać oczekiwać od niej czegoś jak od mamy obiadu uczty nieuczciwie
wersaliki wredne są bo od razu szuka się dosztukowania
odręcznej wymówki nie wymawiając wiatrom puszczania się
samopas heideggerem co to walnął z grubej rury że Artysta
jest źródłem dzieła a Dzieło jest źródłem artysty
i wyszło

że tak naprawdę nic się wydziela z nicoroba albo cóś w ten deseń
a pojęcie jęczy jak tygrys po nadmiernym przebiegu przez pasy co to
zawziął się jak fata-morgana i poczuł chęć bycia zebrą bo wegetarianizm
w modzie choć postęp już się zamotał jak każdy

dyskurs o niczym więc faktycznie nie ma pojęcia i doszło do tego
że ryki i rzykania

przeszły w ulicznicę a tu już blisko artyzmu według staszewskiego
i nic tylko przeklinać w wywieszony ozór o rzut kamieniem stąd

do grzechu strzechy
w butach z wystajacymi

kursywymi źdźbłami co to
dla niepoznaki zapisane
na baczność

w pretensji do pascala
zanurzonego w trzcinie

cukrowej nieludzko
Nudnyyyyyy jest już momentami(i dobry) potok podmiotu lirycznego. Generalnie sam wstęp jest nużący, no i jakoś niespecjalnie mnie zachęca jako odbiorcę do dalszej lektury tekstu. Ponadto chciałabym przeczytać coś w innej stylistyce z Twojej strony. Chciałabym zobaczyć, czy potrafisz z pozornie prostych słów zrobić perełkę. Póki co, to ja się trochę nudzę, o ile to ma znaczenie dla autora. Tak czy inaczej to powyżej ma sens, choć momentami nieśmiało banalnie pruje do przodu. To znaczy PL też wpada w banał samego siebie, bo robi się rozlewnia uczuć w różnych smakach od jakiego czasu. Nie płacimy, ale wymagamy, wiesz jak to jest chmurnoryjny.

Ogólnie potrafisz lepiej, bo to u góry to zal -edwie przymiarka, niestety, nie wiersz mocny, a przeciętny, wykopany z buta z przymrożeniem w oko, po prostu. To tak jak inteligentny chłopak podejdzie do kartkówki i analogicznie lub domyślnie znajdzie odp, ale gdy się nauczy ma więcej niż 3.