Via Appia - Forum

Pełna wersja: Psalmu do końca nie doświadczyłem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Błagam niech w przełyku miasta* jest światło
(od barda ulicznego zwanego ARS)



myśl zaistniała bez Słowa* marnie jak słaby
przebłysk złota lub romantyzmu (Boże odpukaj
albo zapukaj do mnie)
gdy zagram bez liryzmu
potrzebuję znaku że mam szansę na zbawienie

w życiu czynów brzydkich szybkie przestrojenie
choć gitarze czasem puści struna gdy zysk całkiem
dobry nieważne bo ja zaśpiewam Ci Jezu oooo
pomóż mi pomóż mi
odzyskać twarz i... uwierzę

nawet jeśli ustawisz mi pokorę
jako puentę każdego dnia a instrument
krzyżem od wschodu po zachód to będę
mówił Panie... tak

* Słowo - w biblijnym znaczeniu
* ARSowe nazywanie ulic, tunelów miasta
zajrzę jeszcze raz po śnie, jak wypocznę, bo teraz odbieram to wyłącznie negatywnie, treść bełkotliwa a forma manieryczna, naśladowana, zgroza jednym słowem - a zatem coś ze mną nie teges chyba, prześpię się z tym. na tę chwilę moge tylko powiedzieć, że chmurek ma za duży wpływ na ciebie, ewidentnie, nie da sie ukryć. szkoda. przynajmniej z mojego punktu widzenia, bo cenie sobie jednak autonomiczność, a jak ktoś już kogoś rażąco małpuje, robi sie to niesmaczne a przykre.
p.s. "Słowo" nie wymaga adnotacji. jest nader oczywiste; nawet ja sie połapałemTongue
ups...

Cytat:chmurek ma za duży wpływ na ciebie, ewidentnie

cóż poradzić, jak to mój oblubieniec Tongue

Cytat:treść bełkotliwa a forma manieryczna,

na pierwszy rzut oka może wydawać się zbyt hermetyczny i nie wiem, może miejscami jest. Ogólnie, dedykowany jest chmurnoryjnemu w pewnej specyficznej sytuacji, ale jak na moje nie powinno być problemu... Big Grin Tak czy inaczej proponuje się doczytać Smile

Cytat:jak ktoś już kogoś rażąco małpuje, robi sie to niesmaczne a przykre.

ratunku!

a serio...(?) umarłam Big Grin

Myślę, że chmurek nie pierwszy poszedł w zabawę słowem, porównania, pauzy, metafory i monologi. Przyjrzyj się miriad, to mierny zarzut. Moim zdaniem Arek ucieka się do bardziej rozbudowanych form i słowotwórstwa, czego ja tu akurat nie stosuje. Z drugiej strony ciężko byłoby go naśladować. To, że utwór nie jest pozbawiony różnych środków poetyckich, a jedynie urozmaicony o nie, to nie podpada pod chmurka. Po prostu biorę pod uwagę wszystkie rozwiązania, czego przykładem jest nieco inny układem mój poprzedni utwór tu na VA Smile

a w ogóle heloł, to jest ARS hehe: http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=13356

Z drugiej strony gdybym wlazła w autonomiczność ARSa to byłby komplement, bo tak obracać słowem w poezji to trzeba umieć Big Grin
Chociaż cała ta autonomiczność to naciągana sprawa, bo jak wielkie jest nasze poznanie? Wink

PS

Dobrze, że zaznaczyłeś swoje zmęczenie, bo jeszcze bym pomyślała że nie umiesz czytać, a tak jestem w stanie Ci to jeszcze wszystko wybaczyć Tongue
A mnie się tym razem nie podoba, bo wolałam, kiedy Piramida88 była Piramidą88.
I szkoda mi bardzo, że odeszłaś od siebie. Przy Twoim ostatnim tekście się zawahałam, bo czasem jest to zabieg jednorazowy, nieszkodliwy, taka zabawa formą i naśladownictwo z przymrużeniem oka.
Teraz uważam, że zaczynasz naprawdę wchodzić w ten bełkotliwy styl chmurnoryjnego, który zupełnie nie przypada mi do gustu, choć nie ukrywam, a wręcz muszę przyznać, że miał on [chmurnoryjny] w swojej twórczości taki moment, że skradł mi serce bez reszty.
Co do tego naśladownictwa, to może nie byłoby takie złe, gdyby czuć było w tym Ciebie, ale nie czuć.

Oczywiście nie chcę nikogo urazić, bo wiem, że zaraz przyjdzie chmurnoryjny i zasugeruje, że jestem infantylna i głupia, i na sztuce to ja się nie znam wcale. I może będzie miał rację, ale I don't care, baby. Big Grin
Nie no luzik, spoko, nadal Piramida to Piramida, przecież nie siedzę z tomikami chmurka i nie przekopiowuje jego stylu na swoje wiersze. Chociaż, hm, pozwólcie mi choć trochę "poooobełkotać", cholewka albo mam w sobie wirusa, czy coś. Dziękuję Fanto że napisałaś mi o swoich wrażeniach i odczuciach odnośnie tego wiersza, miriadowi oczywiście też (cenie wasze opinie), choć daleka jestem od tego, że popełniam naśladownictwo hehe. Tak przy okazji myślę, że mój styl dalej się kształtuje, jak i specyfika budowy utworów Big Grin

Z drugiej strony nie wiem jak mam uchwycić siebie w sobie, skoro to samo tak wychodzi ze mnie (w takim a nie innym kształcie) jak dziecko z łona, no i w tej chwili to ja.

Sory, a może jestem chmurnoryjna i już Tongue

Ale muszę przyznać Fanto, że jesteś urocza(całkowicie bez ironii) Smile
w sumie nie mam w zwyczaju wypowiadać się pod utworami, które są mi dedykowane, albo... jak powyżej są swoistym portretem ubranym w monolog peela, który jest/ma być mną. Mną, ale widzianym, słyszanym przez Autorkę. To jak w reportażu, gdzie wysłuchuje się kogoś, obserwuje i ubiera się rzecz w formę, która jest najbliższa jego osoby i rzeczywistości, w której konkretna sprawa zachodzi, dzieje się itd.

Jedyny rodzaj wypowiedzi jaki mogę zastosować, to po prostu podziękowanie, co niniejszym czynię Piramido. Dziękuję za ten portret, który w pewnych detalach jest dla mnie niekoniecznie łatwy do przyjęcia. Wszak niejeden raz chce się pozostać pod maską, a tu portretując W JAKIMŚ SENSIE UJAWNIA WIERSZ LUDZKI WYMIAR PEELA... a są rzeczy, któRe chciałoby się ukryć, zwłaszcza, że jestem przeciwnikiem realityszołowatej tendencji w sztuce, zwąc je w-ryja-bity-szalik.

ale do rzeczy. Szczerze mówiąc, chciałbym zobaczyć na jakich merytorycznych, a nie widzimisiowatych podstawach stwierdza się, że to wchodzenie moją stylistykę. Czy ktos dokonał analizy z przykładami, z odniesieniami?
Czy doszło do przepisowego, co najmniej trzykrotnego zanalizowania (pod rozmaitym kątem) utworu przed oceną, czy też po zaspaniu już od razu dobrało się tezę o niepasowaniu do widzimisizmu, jak onegdaj Gałczyńskiemu Putrament- sługus stalinizmu i niestety literat (mierny, mówiąc delikatnie)- czynił zarzuty i ganił Ildefonsa za lirykę, pisanie bzdur, a nie kroczenie "postępowym" socrealizmem?

Mam wrażenie, że się tutaj pomyliły miejsca, bo więćej się zajęto odniesieniami do mojego tutaj eksperymentowania (Twórczość Fantasmoagorio?, sorry bardzo, ale ... jeśli odnosisz się - jak mniemam- do tego co na VA, to ... laboratorium nie jest gotowym zestawem leków, lub trucizn, jak to można powiedzieć o sztuce... to zaledwie, poza wyjątkami, odczynniki, możliwe do wstrząsania i mieszania, czego nie ukrywam, bo netowa publikacja dla mnie zawsze jest/była/będzie brudnopisem przed wersją książkową (ewentualnie publikowaną lub w czasopismach), która jest jedyną obowiązująca, co nie znaczy niezmienną (tego nie przekładam na utwory innych ludzi piszących, bo nie oceniam nigdy przez własne sposoby działania w liryce, a jeśli, to w entej kolejności, blisko finału recenzji).
Według mojego podejścia do własnego pisania, ale też w sumie wedle ścisłej logiki (przyznaje nieco na skróty idącej, bo nie chcę rzeczy rozwijać; przynajmniej tutaj wersja książkowa (publikacje w czasopismach) jest obowiązująca i tylko ta może być wkładana w określenie 'twórczość, a właściwie "element twórczości.
Inna rzecz, nie zwykłem określać innych "głupimi" bez podstaw, a do tego publicznie. Jestem temperamentny, ale nie walę określeń w półśnie...

ale przyznaję rację Piramidzie, że 'potrafisz urocza być", a ja dodam, że " w obronie własnego widzenia rzeczy' także. Choć przyznaję, że oczekiwałbym tu dowiedzenia zasadności Twojego zdania, by dyskurs miał nie tylko żywe oblicze, ale i merytoryczne... no i by spór miał swój nie tylko dźwięk, ale i wdzięk...
I swoją drogą mam wrażenie, że cała powyższa dyskusja zupełnie odeszła od wiersza.

od portretu malowanego Przez Piramidę Autonomicznie.

Miriad, czy znów musiałbyś dostać priv, jak już bywało pod utworami innych, uzasadnienie pewnych rzeczy od autorki, aby po przebudzeniu zrozumieć?

i na koniec powiem tak, że może jednak odniesienia do mojej poetyki czynić pod moim tekstem, a tutaj.., po prostu o wierszu? A jeśli zarzuca się naśladownictwo, to - że powtórzę, wypada podać dowody na przykładach.
Chyba, że jedynym kryterium jest gust i widzimisizm, wtedy... trudno mówić o rozwoju dyskursu, ale ... to już szerszy temat i nie na komentarz..... pod wierszem...
Chcę odnieść się tylko do jednej sprawy:

Cytat:Według mojego podejścia do własnego pisania, ale też w sumie wedle ścisłej logiki (przyznaje nieco na skróty idącej, bo nie chcę rzeczy rozwijać; przynajmniej tutaj wersja książkowa (publikacje w czasopismach) jest obowiązująca i tylko ta może być wkładana w określenie 'twórczość, a właściwie "element twórczości.

Należy jednak pamiętać Arek, że papier to jedynie coś co przechowuje, a nie nadaje z góry czemuś wartości. Wydać tomik, a być jego sponsorem to inna bajka. Twórczość jest obecna nie tylko w formie książkowej. Często bywa tak, że tomik daje jedynie pozór jakości. Z resztą, to co poszło do druku też nie od razu "drukarka" urodziła Smile

Wiadomo, że z góry papier traktuje się jako gwarancje i pewnie dany poziom jest zauważalny dość często, ale nie wykluczajmy publikacji internetowej, nie wszystko ma okazje OD RAZU zaistnieć w druku... to tyle mojego "bełkotu" :*****

Co do reszty nie wnikam, dla mnie sprawa jasna Smile
tak, masz rację, polemizując z tą moją dygresją, bo użyłem rodzaju uproszczenia, bowiem to temat szerszy i na zupełnie inne przestrzenie i miejsca. Hm, może się da o tym pogadać i tu na forum? Oczywiście nie pod wierszem. Niemniej różnice między Twoim a moim zdaniem cenię bardzo..., a to swoją drogą jest odpowiedź na powyżej zaznaczone 'małpowanie"...

Chmurnoryjny pozostaje Chmurnoryjnym, a Piramida- Piramidą, czasem się stykając, jak i inni między sobą. raz intensywniej, w pobliżu zgody, raz na innych biegunach, ale też ... jako elementy jednego globu.

Pumpuś*daj spokójTongue - P88

*zastrzegam sobie określenie
Cytat:Miriad, czy znów musiałbyś dostać priv, jak już bywało pod utworami innych, uzasadnienie pewnych rzeczy od autorki, aby po przebudzeniu zrozumieć?
a jaki to ma związek? takie wyjaśnienie dostałem dwukrotnie i to bodaj oba od piramidy właśnie. przydatna rzecz.
wiersze piramidy robią się od jakiegoś czasu już chmurnopodone, a ten wiersz to szczyt naśladownictwa (podać konkrety?). siłą rzeczy wskazujemy (bo tak się składa, że nie tylko ja) to jako minus niniejszego tekstu, zalatuje od niego czymś nieładnym. po prostu. i nie ma co wymyślać wymówek (zwłaszcza, że to punkt widzenia; ma prawo być mylny. choć osobiście daleki jestem od podejrzeń, co do jego omylności). co do treści, jest mi zamglona, nie czaje jej; ewentualne tłumaczenie na priv może mi tylko pomóc w ocenie, czy nie czaję ich z własnych ograniczeń, czy może jednak mam powód ich nie czaić, bo są bełkotliwe/niejasno podane. wiec leży to już w interesie autora/ki - jeżeli chce się dowiedzieć w danym przypadku, co tak naprawdę jest na rzeczy. wszyscy tu możemy ponadto jako żółtodzioby polegać na widzimisiźmie, o którym wspominasz, czyli przekazywać autorom swoje odczucia, starając się również jako tako podać wskazówki, skąd takie, a nie inne odczucia się w nas zrodzily po przeczytaniu tekstu. od siebie dodam jeszcze, że ja akurat nie przepadam za tymi dziwolążnymi zabiegami, które piramida postępowo przyswaja od ciebie, chmurek, a zatem pamiętajmy, że to kwestia gustu (czy tam widzimisię , jak kto woli). potrafisz błysnąć, chmurek, i to jest fajne. ale generalnie pukam się w głowę, jak czytam twoje wy-mysŁY i d(z)iwa-dła, są po prostu głupie, kompletnie nieciekawe, byle zuzia i jasio mogą tak po twojemu z-myśLAĆ i kieł-ba(ba!)-sić[sic!] do woli, niewiele to jest warte, jest durne (IMO! na mój i tylko mój gust, który jest lumpenproletariański, także nie ma co się zrażać. na pewno ktoś to lubi i preferuje) - ale nie wypada ich tak komentować, to i nie komentuję. tutaj jeszcze nie jest tak źle, ale z mojej strony jest zawód. i niesmak.
eeee, 9 postów, dyskusja jakaś średnioakademicka, podwórkowa wręćz, a do tego nijak zasadna, a najlepsze, że nie ma tu ani grosza o treści tekstu. No to jest po prostu chyba wynika tych upałów, bo inaczej uznałbym, że tu wszystkim się poprzewracało. Nie uznaję tłumaczeń Piramidy, ani Chmurka, ani wypowiedzi Fanty i Miriada. Ten tekst nie jest żadną replikacją, ani stylizacją, ani nawet upodobnieniem, bo
a) flow jest zdecydoownie bardziej skondensowany, mniej rozlazły, i może nawet zupełnie inaczej melodyjny
b) na pierwszy rzut oka podobieństwo, po dalszym przeglądzie okazuje sie wizualnym mirażem
c) wtf! Człowieki, ogarnijcie się! od kiedy Chmurek w ogóle nawet liznał tą tematykę.
i właśnie poprzez c, ten tekst mi sie nie podoba. Nie dlatego, że jest lub nie jest wizualnie upodobniony, czy inne bzdury. Tylko dlatego, że o polityce, religii i sporcie sie nie dyskutuje, bo to same problemy wywołuje. De gustibus... itd. I ja rozumiem, że tu religijność jest odklejona, i z przymrużeniem oka, niemniej jednak do m,nie nie trafia. Poprzedni wymiótł, ten... no komon, 'ustawisz mi pokorę jako punetę'? Tak się w ogóle mówi? To jest jakiś informatyczny żargon, który jest, imho, małopoprawny i małopoetycki. Zmienianie ustawień w człowieku? Noł łej.
A jako wisienkę mamy te wielokropki, które tupasują jak kapuśniak z makaronem.
a na pocieszenie masz nutę, tytuł mówi wszystko ;p
https://www.youtube.com/watch?v=WpkKlcKY8Sg
pozdrówka Smile
Ech. A mnie też sama w sobie treść bez patrzenia na formę- bo jak kto woli, nie urzeka. I nie zgodzę się, że takich tematów się nie rusza bo się rusza. Poezja to życie a religia dla kogoś kto jest jej świadomy do niego należy. Są momenty, gdzie się podoba. Ale jako całość się nie spaja dla mnie. Ps. Proszę mi tu Miriada nie obraźać.
W sumie nie wiem co powiedzieć na tendencję, która się tu ukształtowała. Chciałabym móc wklejać na VA utwory, które wymagają jednak trochę znajomości poetyki i tego jak powstawała(weryfikacja znajomości też, najlepiej widać to w kręgach poetyckich) Mogę oczywiście zamieszczać wiersze dopasowane do oczekiwań jak gumka do... Z drugiej strony rozumiem, bo tekst jest sportretowaniem kogoś i faktycznie może się tworzyć pseudo-hermetyczność(ale do końca tak nie jest) Cenię wasze opinie i całkowicie akceptuje odbiór negatywny lub nie do końca pozytywny(?)

Cieszę się, że ujawniacie swoje wątpliwości i jednocześnie mam nadzieję, że przy następnych utworach nadal będziecie to robić. Pasiasty dzięki za komenta i tobie Inso również, to przydatne w ciągłym dopracowywaniu twórczości. Biorę wszystko pod uwagę, nie ze wszystkim się zgadzam, ale doceniam każdy wpis Smile

Dzięki ludziska Big Grin
to my dziękujemy :*
i żeby tak każdy wziął z Ciebie przykład, Piramido
Choćby dlatego, ze utwór wywołał dyskusję, może nie do końca nad samym tekstem, ale okolicznościami.
Choćby dlatego, że widać pracę nad poszukiwaniem własnej formy, nad rozwojem, a i dlatego, zę nie jest to wykonanie jałowe tekst zasługuje na ocenę.
Jasne, ze czytam go osobiście, ale i poza odniesieniem osobistym. mam dylemat z ocenieniem, bo zawsze to może być odebrane jako: TWA, brak obiektywizmu, tudzież inne mniej lub bardziej (nie)zasadne wrażenia.

Naprawdę staram się tu być obiektywny, bo utwór ma w sobie (gdy spojrzę, na ile się da, z boku) wiele plusów i może detali do doszlifowania. To dla mnie niczego sobie wiersz, więc oceniam... tak jak uważam, że zasługuje. I jako tekst sam w sobie, a także w szerszym kontekście rozwoju i pracy Piramidy nad sobą i nad własnymi postępami.

4/5 jest dla mnie oceną właściwą. Za jakiś czas postaram się już z większego dystansu umotywować notę, bo przyznaję, że dziś nie bardzo mam ku temu możliwości...

Proszę tu o wyrozumiałość, jeśłi pozostawiam w pewnym niedosycie merytoryczność recenzji, skupiając się jednak na ogólnym wrażeniu...