Via Appia - Forum

Pełna wersja: ...a siódmego dnia Bóg odpoczywał
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
w poniedziałek padła komunikacja
banknoty nie pomogły
nie było sieci
jutro będzie lepiej

we wtorek nie było prądu
zrobiliśmy grilla
ktoś zawsze ma zapalniczkę
jutro nie będziemy głodni

w środę były tłumy
na ulicach i w sklepach
jakby to miało pomóc
dotrwać do jutra

w czwartek nie było wody
ale był hałas
krzyki rozpaczy niosły
nadejście następnego dnia

obudziliśmy się o świcie
otworzyliśmy puszki groszku
pozbieraliśmy baterie
chcieliśmy żeby było przedwczoraj

w sobotę piliśmy ciepłe piwa
wspominaliśmy te zimne
przy których nie miało znaczenia
czy znowu będzie jakieś jutro
Hej Pasiaty Big Grin

Na początku przeczytałam:"w poniedziałek padła koniunkcja", hehe. Hm, no a co o wierszu? Trochę taki na miniaturkę w ramach prozy. Jakoś(ć) mi tej poezji tutaj brakuje. Jest jakaś zajawka przyszłościowa w tych prostych słowach. Jednak momentami brzmi to trochę wpisowo. Nudna końcówka nie ratuje utworu, bo "czy znowu będzie jakieś jutro" w odniesieniu do prostej całości zachęca tylko do położenia się spać i sprawdzenia tego, bo i co więcej? Nijako i sennie jest tu dla mnie. Słyszałam już lepsze seriale w słuchawce. Myślę, że możesz pokazać więcej ze swojej strony, no i nieraz pokazałeś, czekam na co innego. Aha, na plus jest ciekawy tytuł, który zapowiada coś dobrego, a że jest konserwa rybna, to... spoko, są mniej wybredni Tongue

PS. Przemyśl(jak chcesz) jeszcze ten koncept, bo może być niegłupi, ale niekoniecznie w takim składzie słów i odniesień.
tytuł nie jest ciekawy, jest zakończeniem. poza tym dzięki za kementa. koniunkcja padła jak nie było komentów do poprzedniego tekstu. toteż napisałem coś zupełnie prostszego. i koment jest. a podobanie się czegokolwiek komukolwiek jest kwestią gustu. a o tych się nie dyskutuje.
Lubię, fajny tekst, serio. Wyrżnąłbym tylko te kropki na początku tytułu. Jest "sennie", istotnie, ale jak dla mnie w porządku. Przyjrzałbym się jeszcze tylko przedostatniej strofce. Jakoś taka.

Pozdrawiam.
Spoko, różnica spojrzeń nikomu nie jest dziwna Big Grin Pozdrawiam Smile

PS. Dobrze, że w tym temacie nie dochodzimy do rozróżnienia pojęć (ładnego)kiczu od sztuki Tongue Po co offtopować...
Monotonnie trochę, chociaż może jest to w jakiś sposób spójne z tekstem, co by było w sumie uzasadnieniem, ale sama nie wiem.
Nie potrafię wyłapać, na ile chciałeś czytelnika znudzić, a na ile to zabieg czysto przypadkowy.

Na pocieszenie dodam, że zwykle (mnie przynajmniej) nie nudzisz, a tutaj jakoś tak, no, ziewnęło się. Sad
Tyłka nie urywa, ale... Nie jest najgorzej, choć nie jest tak jak było we wcześniejszych tekstach.
Troszkę fandzolisz, ale to takie odczucie. Ot, obrałeś nużącą melodię do tekstu i ... Lubię go. Nie poryw, ale nie uważam, że miał za zadanie porwać, a raczej zatrzymać i w także lekko ironiczny sposób sprowokować do pokiwania z akceptacją głową, ze "taaaaaaaaaaaak, no fajnie brzmi, fajnie gra, noooooooooo spoko". Ot, utwór lekko sobie postąpał i lekko wszedł i poszedł. I dobrze, to jak przygrywka w radio, gdy mogę zmywać i słuchać, aby nie myśleć specjalnie o utworze. Tak jakby szedł do mnie, ale obok mnie.

"puszki groszku"- jakoś mi się z puszką prochu (prosku?) skojarzyło i uśmiechnąłem się na myśl, że jednak inny wybuch zawartość sprowokuje; według nieco innych zaZAD. Różnica w budowie wylotu istotna tutaj. O dźwięku nie będę się rozpisywał, bo to pchnie brzydko (podobno, bo od urodzenia nie znam świata aromatów z powodów uszkodzeń organicznych).. Ok, przystopuję tu ANAL-lizanie się w detalach nadinterpretacji.
Utwór ten- to taka lekka kupka skojarzeń. Tu powiedziałbym, że 'ot" mówione z francuska "merde" pomerdało, ale jakoś nie umiem wykrzyknąć, że "MERDE! ŚWIETNE, SUPER, DAŁO PO ZADZIE...'. I ... tyż dobrze, choć szału ni ma
Ok, ocena? za wrażenie

4/5