Via Appia - Forum

Pełna wersja: zatrzasnęły mnie znaczenia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
skreślenia długopisem nie ulecą ponad
poderwał ojciec kłamstwa
przeobrażenie zaczynem wypaczenia a
krew (się) błotem nie odciśnie
piętna szramy zamkną w wyolbrzymieniach
i szarpanie

szarpnij mnie o szarpnij niech
urwie się urwie *czarna nić
nic się nie stanie
w kokonie

*Norwid - Moja piosnka I
Hej Smile

Cytat:skreślenia długopisem nie ulecą ponad
poderwał ojciec kłamstwa

Ciekawe jest zestawienie tych dwóch wersów. Szczególnie gdy przyjrzeć się konotacji słowa "poderwał", bo można by pomyśleć że w jakiś sposób adorował kłamstwo, a może je wywyższył lub wzniósł(?) - chyba bardziej prawdopodobne wydaje się to drugie, biorąc pod uwagę wers pierwszy z ustawieniem słów "nie ulecą". Potem jednak przychodzi refleksja bardziej kolokwialna ustawiająca słowo "poderwał" w znaczenie - powiedzmy - bardziej młodzieżowe lub imprezowe. Chociaż nie wiem czy ta "refleksja kolokwialna" nie przyszła jednak równolegle z drugim odczytem w moim wypadku. Tak czy inaczej należy pamiętać, jak to zestawienie wpłynie na pierwsze wrażenie na czytelniku. Oczywiście wiele zależy od odbiorcy i jego dojrzałości spojrzenia(choć nie tylko), ale nie zaszkodzi mieć tego na uwadze. Same wersy mają potencjał by trochę pobawić się znaczeniami, chociaż na tę chwilę brzmią dość niezgrabnie, topornie...

PS. Jeszcze sporo dłużej by zajęło napisanie tego, jak szeroka refleksja rodzi się po "ojcu kłamstwa" i w jakim pozorze ustawia całość, ale nie będziemy przeginać, bo za mało jest czasu. Tongue

Dalej można by zarzucić przegadanie, ale jest to na pewien sposób fajne przegadanie, w miarę plastyczne. Całość trzeba przeczytać kilka razy by doszukać się czegoś. Jednak już same odczucie ustawia utwór na plus, a wydobywanie reszty jak węgla jest równie fascynujące. Z pewnością podróż w wierszu daje zobaczyć sporo za oknami słów, ale może nie jest to koniecznie to, co autor widzi.

Dla mnie potrzeba więcej rytmiki i przejrzystości ułożonej tak, aby nie wypaczyć wiersza. Lekko przeredagować i niektóre "sensy" wzmocnić.SmileBig Grin
Insomnio sugeruję cytat w samej treści tekstu lirycznego zaznaczać kursywą, gdzie i potem pod tekstem masz zwyczajowy przypis.

Ja wolę Moją piosnkę II tak na marginesie, a Norwid to mój Poetycki bóg.

Piszesz ten jakby stylistyką wziętą z pism religijnych, proroczych; zwłaszcza biblijnych. To duże ryzyko, by nie wpaść w sidła patosu o aromacie pretensjonalności i grafomanii (ów ojciec kłamstwa- proste odniesienie, choć wielu odbierze jako hermetyczne). Niemniej, jakoś wyszarpujesz się z tych objęć i -mimo kolejnego nawiązywania do meta-poetyki i autoportretowania- jakoś wymykasz się ze złych sposobów wyrażania w liryce, czyniąc z nich- jeśli nie atut sam sw sobie, to jako ważne i umiejętnie zastosowane rekwizytorium.

Nieźle portretujesz stany psychiczne. Pierwsza osoba liczby pojedynczej pomaga się utożsamić, ale …

Hm, brakuje mi to jakiegoś kopa w postaci jednego, dwóch słów (może trzech?), który odwróci (może i pozornie) kierunek myśli w Czytelniku, co tylko wzmoże napięcie. Czasem miewałaś niezłe takie wtręty w komponowaniu nastroju zaskoczeniem i odwracaniem Behemota ogonem. To luźna uwaga z mojej strony, która nie ma znaczenia jako wykazująca jakąś ‘wadę”, ale po prostu tylko tak sobie „doradzam”, choć sam przedrzeźniam znaną maksymę o radach (zamiast o chęciach) i piekle na postać: „Piekło jest wybrukowane dobrymi … radami

Masz takie 4/5 bo klimat sam z siebie przebija z tekstu i jednak się wraca… tu, choć nie do końca wiem czemu... ale może nie zawsze trzeba wiedzieć?