Via Appia - Forum

Pełna wersja: o szczęście trzeba dbać
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
chcesz szczęścia
to weź pożycz od sąsiada
ugotuj obiad zaproś do sypialni
pokaż kolekcję monet i znaczków
skomplementuj jak to
wszystko jest lepsze
od kiedy już jest blisko

nie myśl sobie że grożę
ale jak nie weźmiesz
to szczęście samo nie przyjdzie
zwabione przeczuciem
że gdzieś tam jesteś
czekasz jak na pustym peronie
kiedy ono zajmuje się sąsiadem
Volens, nolens, trafiam do Pana, Panie Pasiasty. Smile
To jest primo dziwne, secundo nie świadczące dobrze o forum, że nikt nie zostawi nawet skromnego komentarza pod Twoim tekstem. Żeby to jeden, a ja tu widzę aż trzy teksty nieskalane krytyką!
Powiem Panu tak: o to to! Dokładnie to!
Wyryć sobie w sercu/wytatuować na czole, że o szczęście trzeba dbać.
Żeby to jeszcze było tak proste, jak nam się wydaje - poczekamy, dostaniemy, wypolerujemy, raz na jakiś czas wyprowadzimy i będzie miodzio. Tak... otóż właśnie nie.
Cytat:weź pożycz od sąsiada
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, to ma brzmieć w stylu: "weź skocz do sąsiada, pożycz szklankę cukru"? Mam na myśli słowo "weź".
"Weź pożycz, weź ugotuj obiad, weź zaproś", a potem tryb warunkowy: "ale jak nie weźmiesz". I to mi wtedy ładnie się wpasowuje, jak puzzle. A nawet nie jak puzzle, tylko jak kostka Rubika, bo tak obrazowo działasz na wyobraźnię, że tu potrzeba kolorów, żeby opisać te uczucia.
Jeśli chcesz szczęście, to zrób coś - obiad najlepiej, a jak już karmisz to i daj się wyspać (ale tylko trochę Wink) w sypialni.
Ale druga strona medalu (albo raczej ta pierwsza), to chodzi o kobietę.
Konkretniej - jeśli naprawdę tak ci spieszno do miłości, a czekając na jakąś, nie możesz się doczekać, to zacznij, do cholery działać! Poszukaj, odbij komuś, pożycz od sąsiada! I spraw, by wolała zostać z tobą.
A jak już mamy kobietę i chcemy jej się przypodobać, to oczywista, że trzeba iść po jej zachciankach. Obiad, sypialnia, hobby i komplementy. Proszę państwa, szykuje się weselisko! (A co potem, to lepiej nie wspominać.)

Drugi wers daje solidną naukę. Wszyscy czekają aż ta wielka przygoda/miłość/wydarzenie zmieniające życie przytrafi się nagle, ot tak, sprowokowana wyimaginowaną spiritus movens. A tu trzeba ruszyć ten leniwy tyłek. Takie tam rozczarowanie, ale lepiej spracować z tego tyłka tłuszcz i złapać sobie to szczęście niż rozczarować się na starość. Co się przecież może stać? Można (o mój Boże) powiększyć bagaż doświadczeń! Można się zmienić!
A przecież nikt nie chce się zmieniać ani ruszać się sprzed kompa lub z kanapy.

Dodam, że zaskakująco lekki wierszyk jak na całkiem poważną rzecz i całkiem skomplikowanego autora.
Przyjemnie. Smile
Thx, BEL Smile Nie mylisz się w żadnym akapicie.
A co do braku komentów na forum, przyzwyczaiłem się, nie traktuję tego jako ignor, traktuję to jako 'ich' stratę Wink
Cieszę się, że dobrze mi poszła interpretacja i że nie przejmujesz się brakiem reakcji. Smile
W niedługim czasie postaram się skomentować także resztę tekstów.
Trzymaj się ciepło! Smile
Po prostu teksty Pasiastego są dość... przewidywalne. Niestety.

To jest moje zastrzeżenie: Pasiaku - jesteś pan monotonny.
Te same niezłe technicznie wiersze o psychodelicznej treści i zanadto rozbudowanych metaforach albo dla odmiany zbyt bezpośrednie i odarte z mistyki.

Propozycja: spróbuj czegoś nowego. Wiersza, który oprócz treści będzie miał uporządkowaną formę. Nie wiem - Limeryk, ballada, rondel? Do wyboru do koloru - tego jest jak naprał.

Tutaj generalnie nie jestem pod specjalnym wrażeniem...
no no, nie moja wina, że pod dobrymi tekstami wieje pustkami, a pod słabszymi się zbiera komentów, i potem jest jak widać. Na takie trafiłeś akurat to takie masz, chcesz poszukać innych, lepszych (bo są takie) możesz wejść w mój profil i tam masz 11 stron materiału. Mogę Ci gwarantować, że nie jestem ani przwidywalny ani nie piszę ciągle o tym samym. No ale oczywiście najpierw trzeba chcieć Wink
Dzięki wszystkim za opinie Smile
Nie da się ukryć, że z komentarzami jest właśnie tendencja tego typu. Mam nadzieję, że to tylko w celu sypania dobrymi radami, bo np. pod słabymi rysunkami w internetach widać tylko "piękne, śliczne, wspaniałe".
Co do:
przewidywalności:
komentuję większość tekstów Pasiastego od bodaj kwietnia czy maja i jest wiele tekstów, które wcale nie są takie, jak się wydaje. Wielokrotnie w dogłębnej analizie Szanowny Pan Pasiasty zdradzał rąbka tajemnicy zakątków swego poetyckiego umysłu i ręczę, że tak nieprzewidywalnych torów nie przybierają nawet moje myśli.
Jednak jeśli według Ciebie, Sheaim, teksty Pasiastego są przewidywalne, to chylę czoła mistrzu, ponieważ poziom abstrakcji Twojego umysłu jest dla mnie zaiste godny pozazdroszczenia. (Swoją drogą lubię Twoje teksty, ale boję się komentować. :x)

Mistyki to był pewien wiersz autorstwa pana powyżej z załączoną piosenką "sleepwalking". Do dziś na jego wspomnienie czuję dreszczyk emocji i oczyma wyobraźni wręcz widzę przed moją osobą głębię mistyki spersonifikowaną i rozlewającą się na całe tło, aż po horyzont. No ale to tylko moja opinia. Polecam się zapoznać z utworem, bo warto, tytułem niechaj hojnie obdarzy Cię autor, bo ja, wybaczcie mi Panowie, mam słabą pamięć.

Nowości i świeżości: jest to dobre, owszem, ale głównie dla autorów początkujących. Póki pisarz porusza się po torach nieutartych, poznawanych dopiero - jest ok, gdyż... no, po prostu Pasiasty wie, że może kombinować, ma pomysły i z nich korzysta, a gdy się wyczerpią lub najdzie go tak zwana "wena twórcza" nakazująca mu odstępstwo od przyzwyczajeń, posmakujemy go w innych sosach.
Dlatego nie stresujmy, nie naciskajmy, delektujmy się i cieszmy, że ktoś na tym forum jest stałym jego i wiernym elementem.

Ja tam jestem pod wrażeniem, bo w końcu zrozumiały dla mnie wiersz - w miarę prosty, ale niebanalny.

Życzę miłego wieczoru, weekendu, końcówki tygodnia i niechaj Was nie złapie w swe sidła deszcz i wiatr, bo z tej strony jest on cokolwiek bezlitosny... No i weny, weny, weny i chęci do pracy, pracy, pracy!
Praca czyni wolnym!
Smile
Przeczytałam tylko komentarz Sheaima - reszta była za długa, przepraszam.
Odniosę się: Pasiasty, nigdy nie próbuj limeryków czy czegoś tam innego.
Moim zdaniem pisanie "pod formę" to najlepszy sposób na to, by się zmanierować.
Jasne, wprawne pióro poety powinno być elastyczne, ale też niepozbawione zdolności do tworzenia nowych form i przecierania nowych szlaków.
Ten utwór przeczytałam tuż po tym jak się pojawił na forum i nie było mi łatwo go ocenić. Bardzo lubię twórczość Pasiastego oraz, jak to nazwał ktoś wyżej, psychodeliczną treść jego utworów.
Dla mnie to od początku do końca żart, zabawa w surrealizm i chyba właśnie ten luz i swoboda powodują, że wszystko jest na własnym miejscu. Niepohamowana wyobraźnia autora - tak bym to nazwała.
wielkie dzięki Stającym w mojej obronie, zapamiętam, doceniam Wink